Rozdział Piąty

313 17 10
                                    


Nota autorki:
Uczciwie ostrzegam, że to dość ponury rozdział. Ka'kwet jest w depresji, prawdopodobnie doświadcza Zespołu Stresu Pourazowego; jest młoda i nie wie jak sobie z tym poradzić. Chciałam poruszyć ten temat, bo szczerze mówiąc to dobry wątek, ale też dlatego by uhonorować jej historię. W serialu zostawili go na sam koniec, bo chcieli by pozostał otwarty. Większość historii dzieci, które uczęszczały do tych szkół nie miało szczęśliwych zakończeń, albo nie wiadomo było co się z nimi stało. Cóż, oto moja nieszczęśliwa ale i nie beznadziejna historia Ka'kwet. Ponadto będę starała się aktualizować rozdziały w prawie każdy weekend! 😊

***
Maryla delikatnie ściągnęła wodze, mówiąc „Whoa" czym dała znak Belle że może zacząć już zwalniać i zatrzymać się przy nowej szkole. Kobieta była pod wrażeniem postępów, jakich dokonali mężczyźni, od kiedy widziała budynek ostatni raz. Nowy projekt podobał jej się nawet bardziej niż ten stary budynek, który stał tu jeszcze od czasów, gdy ona była dziewczynką. Całe miasto zebrało się i zadecydowało, że nowa szkoła zostanie odbudowana z cegły, a nie bielonych desek, dzięki temu tworząc trwalszy i mniej łatwopalny budynek. Teraz ściany zewnętrzne były już skończone, położono dach, a wewnątrz malowano sale, przygotowując szkołę na przybycie dzieci. Od dwóch miesięcy do tej pory uczniowie spotykali się w ratuszu. Wszyscy byli więc bardzo podekscytowani wizją otrzymania w ciągu tygodnia nowego budynku szkoły. Maryla wiedziała, że Muriel szczególnie ekscytowała myśli o posiadaniu nowej, lśniącej sali lekcyjnej z nowoczesną tablicą, w której mogłaby uczyć.

Mateusz właśnie wynosił z budynku wiadro pustej farby. Maryla pomachała do niego, schodząc z wozu z koszykiem pełnym śliwkowych ptysiów.

- Przyniosłam je jako poczęstunek dla mężczyzn pracujących nad nową szkołą. Miałam też nadzieję, że złapię cię jeszcze przed wyjazdem do wioski Mi'kmag. Zapomniałeś listu dla Ka'kwet od Ani.

Maryla wręczyła mu list i koszyk, niechętnie wypuszczając je z rąk. Mateusz spojrzał na nią podejrzliwie, zdając sobie sprawę, że nie jest wcale tak spokojna, jaką próbowała udawać. Kobieta westchnęła zirytowana.

- Po raz ostatni muszę wyrazić swoje zdanie Mateuszu Cuthbert! – kontynuowała. – Niezależnie czy tego chcesz, czy nie. Nie mam nic przeciwko odwiedzaniu tej wioski, ale wydaje mi się, że nie ma potrzeby byś zostawał tam na noc! Dlaczego nie poczekasz z wyprawą do jutra, kiedy będziesz mógł wyruszyć z samego rana? I wrócić jeszcze tego samego wieczoru? Dałbyś radę odbyć tę podróż w mniej niż jeden dzień i zrobić wszystko co zamierzasz!

Mateusz przez chwilę wpatrywał się uważnie w siostrę, po czym stanowczo stwierdził:

- Marylo, nie mam zamiaru znów do tego wracać. Za każdym razem kiedy przenoszą swoje obozowisko podróż staje się dłuższa. Wolę dostać się tam i odpocząć. To na pewno o wiele bezpieczniejsze niż podróżowanie w świetle księżyca w moim wieku... A teraz nie mówmy już o tym.

Maryla skinęła głową z wyrazem porażki malującym się na twarzy.

- Cóż, jeśli nie mogę przekonać cię do zmiany planów to przynajmniej pozdrów ode mnie Aluka i Oqwatnuk. I zawieź im kilka śliwkowych ptysiów, nie chcę byś jechał tam z pustymi rękami.

- Mam wszystkie zapasy, jakie przekazało dla nich miasto, ale przypuszczam, że ptysie są o wiele bardziej ekscytujące niż narzędzia i koce – zaśmiał się Mateusz, gryząc jednego z nich.

- Nim odjedziesz upewnij się, że nie wywierasz zbyt dużej presji na Ka'kwet, by odpisała Ani. Ta biedna dziewczyna przeszła już wystarczająco wiele, powinniśmy pozwolić jej przetrawić to w swoim czasie. Och, mam dla ciebie też coś do przemyślenia w trakcie drogi. – Maryla poruszyła się niespokojnie, nim przekazała Mateuszowi wiadomość. – Ania napisała, że chciałaby zaprosić do nas Gilberta na herbatę w przyszłym miesiącu, gdy przyjadą do domu na wakacje. Wspomniała, że powinniśmy się spodziewać... – Maryla nerwowo odwróciła wzrok od brata i pozwoliła słowom wydobyć się ze swoich ust. – Napisała, że Gilbert może poprosić o pozwolenie na zabieganie o nią. Lepiej żebyś się na to przygotował.

Sygnowane Czerwoną Pieczęcią (tłumaczenie Sealed With Red Wax) ✔️حيث تعيش القصص. اكتشف الآن