•|11|•

392 12 4
                                    

- Co ty tu robisz? - zapytałaś nieco opanowując emocje, które przed chwilą w Tobie buzowały. - A właściwie, to jak tu się dostałeś?

- Nie zamknęłaś drzwi, to po pierwsze. Powiem szczerze, że spodziewałem się czegoś ciekawszego... No wiesz, przez okno, balkon... A nie drzwiami. Trochę to spaliłaś, no ale dobra.
I jestem tu... Tak po prostu, chciałem Cię mieć na oku - wzruszył ramionami. - To po drugie, a po trzecie, mam plan.

- Plan na co?

- No na uratowanie ciebie i twojej rodziny, a o co innego się kurwa rozchodzi?!

- Nie drzyj mordy! Po raz ostatni podniosłeś na mnie głos - zagroziłaś mu. Nie można przecież dać sobie jakiemuś frajerowi wchodzić na głowę, no bez przesady. - A teraz mów.

Oparłaś się o blat i wsłuchiwaliś w opowiadania Namjoona.

Powiedział, że Seulska policja rozbija gang seryjnych morderców, jednak szefa nikt nie wsypał, a sam dobrze się ukrywa. Tak na marginesie, a przechodząc do rzeczy... Najprawdopodobniej, to właśnie ten gang usiłuje się do Ciebie dopaść, a raczej żąda czegoś, o czym nie masz bladego pojęcia. Dowiedział się również, że jeden z morderców wyjawił, głównie, aby dostać nieco łagodniejszy wyrok, że ich SZEFOWA, co jest kolejną ciekawostką, poszukuje pendrive'a z tajnym nagraniem. Może nie tyle tajnym, co z taką zawartością, która usadziłaby cały gang na dożywocie.

- Mogą ode mnie żądać tego właśnie pendrive'a...? - zapytałaś, co brzmiało bardziej jak Twoje przemyślenia.

- Tak, dlatego lepiej będzie, jak od razu powiesz gdzie go chowasz i jaka jest jego zawartość.

Rozjebał

- Koleś, ile razy można Ci powtarzać, w kółko i to samo?! - złapałaś się za głowę. - Nie wiem, czego oni ode mnie chcą, co ja zrobiłam, komu zaszłam pod skórę, że aż tak mi uprzykrzają życie. Ty tego, kurwa, nie rozumiesz i chyba nigdy nie zrozumiesz. Jeżeli przyszedłeś tu tylko i wyłącznie po to, aby mi wmawiać, że coś ukrywam i zgrywam bezbronne niewiniątko, to już możesz wyjść. Proszę, tam są drzwi  - wskazałaś palcem w podanym kierunku. - Otworzę je specjalnie dla ciebie.

W tamtej chwili już dosłownie buzowałaś. Jeszcze jego jedno słowo, a dosłownie zeksplodujesz.

- Słuchaj - podszedł i złapał Cię obydwoma rękoma za ramiona, patrząc głęboko w Twoje oczy - Uspokój się. To jest teraz najważniejsze.
I sorry - powiedział odchodząc o krok dalej i wpatrując się w podłogę. - Rzadko to robię, ale chcę ci pomóc. Więc, jak już wspominałem, mam plan.

- W takim razie go ujawnij - powiedziałaś rzucając dłońmi w powietrze.

- Jeżeli chodziłoby im właśnie o tego pendrive'a, to poszukajmy go. Nie wiemy, czy naprawdę może o niego chodzić, ale jeżeli tak, to musi zawierać coś grubego. Może nawet coś, co gdy wyjdzie na światło dzienne, usadzi właścicieli nagrania na długie lata... W zasadzie tak będzie... Wracając... Poszukamy go i - nie dokończył, ponieważ przerwał mu charakterystyczny dźwięk domofonu.

- Poczekaj, zaraz dokończysz, tylko pójdę odebrać

Opuściłaś pomieszczenie, w którym przebywałaś razem z chłopakiem i podeszłaś do źródła dźwięku, nacisnęłaś przycisk i powiedziałaś:

- Tak, słucham?

- Dzisiaj... O 20... To, o czym przed chwilą wspominałaś... Bo jak nie... - nie dokończył, jednak z jakiegoś urządzenia, najprawdopodobniej telefonu, wydobyły się głosy błagające o pomoc. Nie byłoby to takie przerażające, gdyby to nie były głosy twoich rodziców... - ... oni już nie zobaczą więcej świtu.

Czy my się w ogóle znamy? •|Kim Namjoon|•Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz