Rozdział II

1.3K 89 7
                                    

- Namjoon - rzuciłem odwracając się w jego stronę - jestem w dupie,
- Jesteś w dupie - odrzekł kiwając lekko głową.

   Pan Choi stanowił mojego ostatniego klienta, dlatego od razu zabrałem się do przejrzenia zawartości zostawionej przez pana Banga koperty na moim biurku. W środku było oczywiście zdjęcie mężczyzny, jego wymiary i żółta karteczka z odręcznym pismem o treści ,,Czego oczekuję", jednak nie miałam zamiaru poświęcać jej uwagi...tak jak zawsze, wszystko miało być po mojemu.

Na ścianie przykleiłem zdjęcie pana Mina i przyjrzałem się mu dokładnie w pełnym skupieniu. Starałem się nie zatrzymywać wzroku na widocznych, umięśnionych miejscach delikatnie przebijających się przez materiał ubrania, gdyż to nie było zbyt istotne w doborze stylizacji:
- Wpatrujesz się w niego, jak połowa nastolatek w Korei - zaśmiał sie Namjoon, co początkowo chciałem zignorować, ale... - nie zacznij się tylko ślinić,
- Namjoon, masz ochotę zając sie tym zleceniem? - spytałem posyłając przyjacielowi trwające raptem pół sekundy, wrogie spojrzenie - Bo ja chętnie je zrzucę na ciebie,
- Wyluzuj, ja tylko żartuję - mówiąc to wystawił dłonie do pozycji obronnej w reakcji na co wywróciłem oczami i w tym samym momencie miałem gotowy plan działania.

Z lekkim uśmiechem otworzyłem szafę, gdzie umiejscowione były wszystkie materiały, które były mi dziś potrzebne. Wyjąłem z niej różowy, błyszczący materiał, który był idealny do stworzenia koszuli oraz uszyty kiedyś przeze mnie na szydełku materiał w podobnym kolorze. Jego oczka były bardzo ciasno ułożone przez co całokształt wyglądał naprawdę bardzo ładnie i nie było widocznych dziur wywołanych zwykle zbyt dużymi odstępami między oczkami. Do tego tradycyjnie wyjąłem dwie pary spodni. Jedne były bardzo jasnym jeansem bez żadnych skaz, a w dodatku dość przyległym i delikatnie obcisłym przy dole. Drugie różniły się jedynie kolorem, który stanowił intensywny granat wpadający delikatnie w metaliczną czerń. Każda z nogawek była bardzo długa, aby można było je odpowiednio dopasować. Z makijażem postanowiłem pójść na żywioł, jednak farba do włosów powinna zostać wybrana jeszcze dziś.

Wyjąłem katalog z kolorami farb z dopasowaniem włosów, na których odbyło się farbowanie do aktualnego koloru włosów mężczyzny, który był blednącą już czernią. Normalna farba mogłaby sobie nie poradzić, jednak ja już wiedziałem dokładnie co zrobić, aby uchwycić wybrany przeze mnie kolor, który stanowił intensywny, jednak nie bardzo ciemny szary z o dwa odcienie ciemniejszymi przybarwieniami na końcach.

Teoretycznie nie powinienem już być w studio, gdyż godzina zamknięcia była jakiś kwadrans temu, jednak sądząc po braku odwiedzin szefa i charakterystycznym dźwięku kluczy zawieszanych przy drzwiach do pomieszczenia, w którym się znajdowałem stwierdziłem jak sądzę wielce trafnie, że chyba mogę tu zostać.

Zszycie spodni nie zajęło mi zbyt dużo czasu, gdyż miałem w tym wprawę. Według rozmiarów zamieszczonych na kartce mężczyzna miał być jedynie centymetr wyższy ode mnie, więc długość nogawek nie stanowiła dla mnie większego problemu, jednak specjalnie zostawiłem dodatkowe pięć centymetrów, aby je zawinąć do zewnątrz.

Odzież górna stanowiła już w pewnym stopniu wyzwanie, gdyż wszystko musiało być conajmniej idealnie. Efekt o dziwo był zadowalający. Od kołnierzyka do około dolnej lini piersi była uszyta przeze mnie z wyjętego materiału koszula, która w tym właśnie miejscu stawała się sweterkiem. Rękawy również były koszulą, gdyż te pasowały o wiele bardziej. Założyłem gotową odzież górną na manekin i wyjąłem z szafki czarny spray. W kilku miejscach nakreśliłem charakterystyczne dla mnie, grube, podłużne zdobienia. Były one jedynie jednowarstwowe dzięki czemu te elementy nie były czarne, tylko w kolorze o kilka odcieni ciemniejszego różu wpadającego delikatnie w fiolet.

Be my...soulmate | YoonMin | m.yg x p.jm |Where stories live. Discover now