Rozdział Pierwszy

625 22 3
                                    

I tak oto zaczynam nową przygodę!

Witam Was w tłumaczeniu doskonałego fanfiction "Sealed With Red Wax" autorstwa wspaniałej @writerwords9, której to zgodę na tłumaczenie dostałam. Dziękuję Ci za to Kochana!

Opowiadanie to literacka kontynuacja serialu Netflixa "Ania, nie Anna". Autorka ma genialne pomysły i łączy wszystkie wątki z serialu. Na obecną chwilę oryginalnej historii jest 8 rozdziałów. A ja dzisiaj dzielę się z Wami pierwszym rozdziałem - krótkim wstępem do tego co dalej!

Link do oryginalnej historii na Wattpadzie: https://my.w.tt/TMeLyRtqw8
Znajdziecie ją także na fanfiction.net pod tym samym tytułem! Tłumaczenie również będzie tam publikowane!

Trzymajcie kciuki bo moja walka z angielskim trwa! Pozdrawiam ☺️ Kolejny rozdział jutro, bądź w sobotę!

*****

Ania przyglądała się swojemu odbiciu w lustrze i czuła że po raz pierwszy w życiu gdzieś przynależy. Jej kremowa cera upstrzona piegami nie należała już tylko do niej, ale także do jej matki. Szkarłatne loki miały ten sam odcień, jak te na podobiźnie kobiety namalowanej przez ojca na końcu książki, nad przeglądaniem której spędziła cały wieczór. Spojrzała w dół na pustą kartkę przed sobą i zaczęła pisać:

1 wrzesień 1899

Drogi Gilbercie,

Wyglądam jak moja mama...

Te fantastyczne słowa były dla mnie tak niezgłębione kiedy wstawałam dziś rano - tak wiele dziś się wydarzyło - a teraz mogę napisać je nie tylko z przekonaniem ale mam na nie dowód. Och, jakie to cudowne, że los w końcu się do mnie uśmiechnął! Gdy odszedłeś na swój pociąg, rozdzierając moje serce i zabierając je ze sobą, przybyła Maryla z Mateuszem. Pędzili przez ogród z jedną z najbardziej oszałamiających książek jakie kiedykolwiek widziałam. Od razu poczułam jak ta książka mnie przywołuje, gdy Maryla trzymała ją i prosiła bym przejrzała te kruche, stare stronice i odkryła niesamowitą dedykację. Zaraz pod tytułem „Język kwiatów" widniała wiadomość, o jakiej nigdy nawet nie śniłam, że będzie dane mi przeczytać: „Dla mojej Berty, aby mogła dzielić się miłością do przyrody ze swoimi uczniami. Zawsze kochający, Walter".

Moja mama była nauczycielką.

Moje serce raduje się na myśl, że jestem do niej podobna pod tyloma względami. Maryla i Mateusz dali mi nowe życie, a teraz oddali mi także to stare. Wytropili mojego opiekuna z czasów, gdy byłam tylko niemowlęciem i w jakiś sposób udało im się ocalić tą książkę z rąk starej Pani Thomas i dostarczyć do mnie. Moja matka zapisywała notatki na marginesie, każdą z nich zdążyłam już przeczytać dwa razy. Mój ojciec natomiast namalował portret matki, przedstawiający jej ogniście czerwone włosy, zupełnie takie, jak moje. Świadomość, że dzielę z nią wygląd i pasje jest wspaniała, ale pewność, że moi rodzice prawdziwie się kochali sprawia, że moja pogruchotana dusza na nowo składa się w całość. Nie zostawili mnie dlatego, że mnie nie chcieli. Rozdzieliła ich śmierć i tym samym odebrała mi rodziców. W jakiś sposób myślenie o nich nadal wpędza mnie w otchłań rozpaczy, ale jednocześnie wprowadza mnie w stan olśniewającego uniesienia. To nieco mylące odczucie, ale wierzę, że będę zastanawiać się nad tym czasami pomiędzy zajęciami, starając się nadać sens tym burzliwym uczuciom opanowującym mój umysł.

Wspominając o burzliwych uczuciach, mam do Ciebie kilka dalszych pytań:

1. Od kiedy żywisz do mnie głębsze uczucia? Mówiąc szczerze nie wiem, czy jestem zdolna odpowiedzieć sobie samej na to pytanie. Byłam twoją przyjaciółką tak długo, że nie jestem pewna kiedy dokładnie koleżeństwo przemieniło się w romantyczne uczucie. Myślę, że podświadomie chowałam je na dnie mojego serca już od jakiegoś czasu. Tak naprawdę przyznałam się do tego sama przed sobą (i przed Dianą) kilka dni przed wyjazdem do Queens. To Twoje pytanie, zadane przy ognisku, rozpaliło płomień w mojej duszy, dający uczuciom ciepło konieczne do przebicia się przez barierę mojego uporu.

2. Jak to się stało, że zdawałeś na Uniwersytet Toronto, a nie do Sorbony? Mam ogromną nadzieję, że jesteś szczęśliwy w Toronto, ale jestem pewna, że wypada ono blado w porównaniu z Paryżem. Bardzo chciałabym dokładnie poznać historię tej zmiany planów. I mam nadzieję, że to właśnie było najgłębszym pragnieniem twojego serca.

3. Czy byłam Twoim pierwszym pocałunkiem? Ty moim tak, choć być może damie nie przystoi przyznawać się, że przewyższyło to wszystko co moja bardzo bujna wyobraźnia jest w stanie wyczarować. Ale to prawda i nie wstydzę się tego przyznać. Już zaczęłam odliczać dni do czasu, kiedy będę mogła znów znaleźć się w Twoich ramionach. Poza tym, Toronto jest znacznie bliżej niż Paryż, więc chyba powinnam być za to wdzięczna. Ale tylko troszkę.

4. Czy obiecasz pisać do mnie co tydzień? Jestem zaintrygowana tym, jak będą wyglądały Twoje studia, nie mówiąc o tym, że po prostu każde słowo od Ciebie raduje moje serce. Otrzymanie Twojego listu zawsze sprawiało mi niesamowitą radość i budziło podekscytowanie, ale teraz jestem w stanie przyznać się do tych uczuć.

Zanim skończę, muszę wyznać Ci, że kiedy zobaczyłam Twój list w moim pokoju, tego fatalnego dnia, podarłam go na kawałeczki w napadzie wściekłości, z których jestem znana. I wyrzuciłam go za okno, a on rozsiał się po całym polu. Próbowałam złożyć go z powrotem w całość, ale oczywiście pogmatwałam wiadomość i uwierzyłam, że nic do mnie nie czujesz. Wpadnięcie na Winniefred przez przypadek, i oczywiście Twoje pocałunki, spowodowały że zrozumiałam swój niewybaczalny błąd,który omal nie zrujnował naszej przyszłości. Diana wyjaśniła mi, że Ty także nigdy nie otrzymałeś mojego listu. Cóż za nieszczęśliwy zbieg okoliczności! Ja napisałam po prostu, że przepraszam z powodu swojej wcześniejszej niepewności i że teraz już wiem. Wiem że Cię kocham, zawsze kochałam. I zawsze będę kochać. Kiedy dowiedziałam się, że odszedłeś nim zdążyliśmy porozmawiać, zrozumiałam prawdę, że miłość nie zwycięża wszystkiego i byłam zdruzgotana. Jak bardzo się myliłam i jak wspaniale jest wiedzieć, że miłość jednak potrafi zwyciężyć wszystko.

Proszę jeśli masz jakiekolwiek pytania to napisz, a ja obiecuję odpowiedzieć na nie szczerze i nie uderzyć Cię w głowę w odpowiedzi.

Twój Zakochany Korespondencyjny Przyjaciel,

Ania

Uśmiechnęła się, zamykając swoje wieczne pióro i wsuwając je do specjalnej szuflady w biurku, którą przeznaczyła na długopisy. Złożyła kartkę raz i drugi, po czym delikatnie włożyła ją do koperty z widniejącym na niej adresem Gilberta, który podarował jej zanim odjechał w pośpiechu. Sięgnęła po książkę swojej matki i delikatnie wyciągnęła czerwony mak, znajdujący się pomiędzy stronami dotyczącymi polnych kwiatów Szkocji. Pomału wsunęła kwiat do koperty, by Gilbert również mógł go podziwiać. Najpierw opieczętowała list pocałunkiem, a potem kroplą stopionego wosku. Uśmiechała się, obserwując jak karmazynowy wosk spada ze świeczki na świeży, biały papier. To wydawało się takim dojrzałym czynem - pisanie do ukochanego i pieczętowanie listu za pomocą fantazyjnej metalowej pieczątki jaką Maryla pozwoliła jej zatrzymać. Tej samej, której używała pisząc list do Szkocji, który pozwolił odnaleźć książkę jej matki.

Ania zdmuchnęła świecę stojącą na jej biurku i cicho zakradła się do łóżka, starając się nie obudzić Diany i nie potknąć się, idąc przez nieznany, ciemny pokój. Kiedy wdrapała się na swoje nowe łóżko, w nowym pokoju, ze śpiąca obok nową współlokatorką, marząc o swojej nowej miłości i obudzeniu się by rankiem odkryć nową szkołę - nie mogła stłumić chichotu. Nie była pewna jakim cudem wszystko przybrało tak wspaniały obrót w jeden dzień, kiedy całe jej poprzednie życie wydawało się wielkim pasmem nieszczęść, powtarzających się bez końca. Ania pozwoliła ciepłym uczuciom przejąć nad nią kontrolę. Cieszyła się nimi. Kiedy sen wślizgiwał się do jej umysłu próbowała zdecydować jakie słowo najlepiej odpowiadałoby jej nastrojowi w tym momencie. Z ostatnim na wpół sennym śmiechem zdecydowała się na słowo blithe,* i ciesząc się z własnego dowcipu odpłynęła w krainę snów.

*blithe brzmi niemal identycznie jak Blythe i oznacza „radosny, szczęśliwy, nie mający zmartwień" - przyp. tłumacza 😉

Sygnowane Czerwoną Pieczęcią (tłumaczenie Sealed With Red Wax) ✔️Where stories live. Discover now