Rozdział 14 - Ryje czachę!

1.9K 219 607
                                    

- Yuzuriha-chan, ja naprawdę nie wiem, co mogę mu dać! - oznajmił Gen, wzdychając cicho z ponurą miną. - A Senku-chan ma urodziny już pojutrze. Pojutrze!

Ich rozmowę przerwało pojawienie się kelnerki, która - upewniwszy się, iż podeszła do właściwego stolika - postawiła na blacie zamówione przez nich kawy. Nastolatkowie podziękowali skinieniami głów i przysunęli zamówienia bliżej siebie. Brązowooka bez mrugnięcia okiem chwyciła filiżankę, po czym upiła łyk swojego czarnego jak bezgwiezdna noc cappuccino i z niewielkim uśmiechem na ustach odstawiła naczynie na spodek. Iluzjonista nie wiedział, jakim cudem tak słodka dziewczyna mogła uwielbiać ten potwornie gorzki napój. Licealista zdawał sobie sprawę z tego, iż przyzwyczajenie jest drugą naturą człowieka - w końcu on sam przez Ishigamiego nauczył się pić kawę (fakt, że była to najsłabsza latte z minimum trzema czubatymi łyżeczkami cukru absolutnie nie powinien mieć najmniejszego znaczenia) - ale na Boga, są chyba jakieś granice, prawda?

Gen Asagiri postanowił spotkać się z Yuzurihą już następnego dnia (to znaczy drugiego stycznia) pod pretekstem uzgodnienia prezentu na urodziny naukowca, ale oczywiście zanim przeszli do głównego tematu musiała minąć dłuższa chwila podczas której iluzjonista opowiedział dziewczynie o noworocznej schadzce z Ishigamim - rzecz jasna słowem nie wspomniał o jej przyczynie - a jego historia kręciła się głównie wokół faktu, iż Senku po raz pierwszy pocałował go z własnej inicjatywy. Ogawa zdawała się przejęta tym niewiele mniej od niego i podekscytowana zaczęła wypytywać go o szczegóły, a mentalista z niemałym wysiłkiem próbował zrelacjonować wszystko dziewczynie, jednocześnie nie napominając o samobójstwie swojego przyjaciela.

- A pytałeś się go, co w ogóle chciałby dostać? - spytała ciemnowłosa, sprowadzając go z powrotem do teraźniejszości.

- Z samego rana! - odparł Asagiri takim tonem, jakby sugerowanie, że nie wykonał tej oczywistej czynności było niczym innym jak umniejszaniem jego inteligencji. - A wiesz co mi odpowiedział? - dodał, marszcząc przy tym zabawnie brwi i przymrużając powieki, upodabniając się (we własnym mniemaniu) do mimiki naukowca. - Niczego konkretnego nie potrzebuję, mentalisto. Ale jeśli upierasz się żeby coś mi kupić, to mogą być to nawet skarpetki w colę. Chociaż podejrzewam, że chodziłbyś w nich częściej ode mnie! - zacytował.

Yuzuriha parsknęła cichym śmiechem, przysłaniając przy tym usta bladą dłonią, jakby uważała swój chichot za wyjątkowo nieodpowiedni.

- Zaraz, zaraz... - rzekła, gdy tylko udało jej się opanować wybuch wesołości. - Senku założył, że pożyczysz od niego ciuchy? I to więcej niż raz? W dodatku skarpetki! A skarpetkom już jest bardzo niedaleko do bielizny, jeśli wiesz, co mam na myśli! - dodała, tym razem nie próbując już ukryć rozbawienia.

- Yuzuriha-chan! - zawołał ostro mentalista, chociaż na jego twarzy również zawitał uśmiech. - To wyjątkowo nieprzyzwoite nawet jak na ciebie! Poza tym, Senku-chan już pożyczał mi ciuchy. Skarpetki też... - dodał, uświadomiając sobie, że kiedy ostatnio spotkał się z Ogawą, nie wspomniał o tym słowem.

- Coś jutro wymyślimy - oznajmiła ciemnooka, postanawiając darować sobie więcej słownych przytyków w stronę iluzjonisty, chociaż bananowy uśmiech nie schodził jej z twarzy. - Najlepsze pomysły przychodzą na ostatnią chwilę.

- Ale to nie może być po prostu coś! - podkreślił Asagiri, zakreślając dłonią łuk w powietrzu. - To musi być coś specjalnego! Spektakularnego! Coś, co przebije wszystkie dotychczasowe prezenty!

- Spokojnie, panie perfekcjonisto - powiedziała dziewczyna, kładąc mu dłoń na ramieniu. - Prześpij się z tym. Nie od dziś wiadomo, że najlepsze pomysły przychodzą w nocy.

Dr Stone "Endorfiny" (Sengen AU) Where stories live. Discover now