#3# Spulokatorka

326 8 2
                                    

Mai

Wracałam właśnie z piwnicy i nie ziełam żeczy bo ich było za dużo i jeszcze muszę znaleść jakiś nocleg to wtedy wezmę żeczy. Szłam ulicami wioski i zastanawiałam się gdzie mogą być moji przyjaciele czy na misji czy mają wolne no cuż będe musiała ich poszukać.

Od dobrych paru godzinach nie mogłam znaleść żadnego hotelu bo było wszystko zajęte.

No kurwa tylko ja mogę mieć takiego pecha.

Zatrzymałam się na chwilę i patszyłam gdzie morze być jakiś hotel ale zamiast szukać hotelu to mój wzrok zatrzymał się przy trzech wysokich mężczyznach i jednej niskiej kobiecie. Oni się zatrzymali i normalnie nie mogli uwierzyć kto do nich biegnie i płacze.

-Gay, Kurenai, Asuma, Kakashi jak ja za wami tęskniłam. Dobiegłam do nich i wszystkich ich przytuliłam.

-MAI WREŚCIE WRUCIŁAŚ DO NAS. krzyknął głośno Guy.

-Ty moja mała siostrzyczko czemu tak długi musieliśmy na ciebie czekać. Powiedział uśmiechnięty Asuma

-No przepraszam ale to tak wyszło miałam zamiar szybciej do was wrucić.Powiedziałam uśmiechnięty do niego.

-Jak ty wyrosłaś jak cię ostatni czas widziałyśmy. Powiedziała do mnie uśmiechnięta Kurenai.

-No ostatni raz widzieliśmy się 7lat temu ale wreście wruciłam i opanowałam już sharingan.

-To spaniale nie będziesz przynajmniej już nigdzie uciekać. Powiedział Asuma.

-Ejjj to jak Mai wruciła to morze ićmy do jakiejś restauracji i poświętujemy że nasza przyjaciułka wreście wruciła do wioski. Powiedział Kakashi uśmiechając się przy tym i zamykając jedno oko.

-Ty dobry pomysł. Powiedział Asuma.

Poszliśmy wszyscy w stronę jakiejś restauracji a przytym moji przyjaciele opowiadali mi co się zmieniło w wiosce.

Po godzinie doszliśmy do restauracji i było miejsce specialnie tylko dla pięciu osób i na spokojnie się zmieścilśmy. Ja usiadłam koło Kurenai a chłopaki na przeciwko nas. Zamówiliśmy coś do jedzenia a chłopaki zamówili jeszcze sake.

No ta zapomniałam zawsze sake musi być na stole ehhhh co za chłopcy.

Odezwałam się do Kurenai.

-Pstt mam pytanie do ciebie. Powiedziałam cicho do niej ucha.

- No jakie masz pytanie. Powiedziała Kurenai.

-Ty jesteś z moim bratem czy nie ale powiedź prawdę. Powiedziałam cicho do czrwonookiej.

Ona nie wiedziała co mi ma powiedzieć ale ja wiem że na pewno powie że są razem bo jak to powiedziałam była cała czerwona jak burak.

-Tak jesteśmy razem tylko cicho bo nie karzdy o tym wie dobra. Powiedziałam do Mai

-Dobra ja nic nie powiem i wierz co życze wam szczęścia. Powiedziałam uśmiechnięta do Kurenai.

Po kilku minutach dostaliśmy nasze posiłki i sake ale ja z Kurenai zamówiliśmy sok.

-KAKASHI MÓJ ODWIECZNY RYWALU ZAWALCZ ZE MNOM KTO NAJWIĘCEJ WYPIJE. Powiedział głośno Guy i się do tego uśmiechał tym swoim uśmiechem.

-Nie dzisiaj Guy morze kiedyś indziej. Powiedział spokojnie Kakashi.

-Guy ale jak Kakashi nie chce z tobą walczyć to mogę z tobą powalczyć co ty nato.Powiedział Asuma

-To nie to samo ale dobrze jak chcesz to możemy zawalczyć. Powiedział Guy.

-Ty zawsze wymyślisz jakieś głupie walki i to nic się nie zmieniło. Powiedziałam rozbawiona do Guy.

Chłopaki zaczeli walczyć a ja i Kurenai zaczeliśmy rozmawiać a potem dołonczył się do nas Kakashi bo nie chciał oglądać ich jak piją.

Po dobrej dwóch godzinach chłopaki byli już dobrzy i nie wiedzieli co się dzieje więc postanowiliśmy już wychodzić. Kakashi pytał się Kurenai czy jej pomóc z Asumą ale ona powiedziała że da sobie radę i niech mi Pomorze z Guy bi z niby będze najgorzej. Porzeglaliśmy się z Kurenai i poszliśmy odprowadzić Guy do domu a to nie było łatwe dobrze że Kakashi mi pomysł bo bym sama sobie nie poradziła. Doprowadziliśmy chłopaki do mieszkania a potem odeśliszmy i zobaczyłam która to godzina i nie mogłam uwierzyć.

Kakashi

Popatrzyłem na Mai i nagle posmutniała i po patszyła się na mnie i powiedziała.

-No nie tylko nie to. Powiedziałam smutno

-Cosię stało Mai. Spytał się Kakashi

-Wszystkie hotele mi zamknęli. Powiedziałam do Kakashi'ego

-Ale po co ci hotel jak masz mieszkanie. Powiedział Kakashi.

-No właśnie nie jak był Orochimaru to mi zniszczył dom i nikt nie naprawił mi go. Powiedziałam smutno do siłowłoswgo.

-To zamieszkaj u mnie przez ten czas aż nie znajdziesz normalnego mieszkania. Powiedział uśmiechnięty Kakashi.

-Nie no co ty Kakashi przeciez masz własne życzę i nie będe się wpraszała do swojego mieszkania i napewno już sam nie mieszkasz. Powiedziałam do chłopaka.

-Mai przestań co ty gadasz przecierz ja cię zapraszam więc nie odmawiaj i tak z ciekawości nadal mieszkam sam więc nikomu nie będziesz pszezkadzała wiem idziesz ze mnom i niema a nią b. Powiedziałem poważnie do Mai.

-Kakashi dziękuję. Powiedziałam do chłopaka lekko uśmiechnięta.

W ziołem Mai za rekę i prowadziłem ją prosto do mojego mieszkania.

Po pięciu minutach doszliśmy do mojego mieszkania i puści Łemko Mai pierwszą żeby weszła do środka. Zdaliśmy buty i się mnie zapytała.

-Dobra a gdzie będe spałam. Zapytałam się kakashi'ego.

-No będziesz stała u mnie w sypialni a ja będe spał na kanapie. Powiedziałem uśmiechnięty do Mai.

- No chyba żartujesz nie ja śpię na kanapie a nie ty to ja jestem gościem więc ja spię.Kakashi nie zdąrzyłam nic powiedzieć jak ja wleciałam na kanapę i niby spałam.

Przyniosłem Mai koc i poduszkę żeby nie spała bez poduszki. Ziełam odemnie to wszystko i się połorzyła.

-Dobranoc Mai

-Dobranoc Kakashi.


Sorki że dopiero teraz stawiam rozdział ale przez łikęd nie mogłam więc teraz piszę borze do już jest 22:56 a ja jutro muszę stanąc o 6:30 mam nadzieję że rozdział się spodoba info następnego paa😘😘😘😘

Stare uczucia do przyjaciółki (Kakashi x OC)Where stories live. Discover now