Rozdział 30

10.6K 244 13
                                    

Siedziałam ponad godzinę nad laptopem i szukałam jakiegoś artykułu, czy nie znaleźli jakiegoś ciała mężczyzny w Irlandii. Nie chciałam wykrakać, że brat Clary nie żyje, ale jeśli by tak było to lepiej, żeby kobieta wiedziała. Sporo artykułów było tylko o Christopherze. Wiem, że dziennikarze chcą jak najwięcej byle by tylko zarobić, ale ja wolałabym z nim nie zadzierać. Przejechałam palcami po czole i uniosłam brwi przepełniona myślami, że będzie to trudne niż sądziłam. Mieliśmy jak najszybciej wrócić do Londynu, ale przez Clary to będzie nie możliwe. Nie spocznę dopóki nie odnajdę jej brata. Z westchnieniem wpisałam w wyszukiwarkę imię męża. Weszłam w wiadomości i kliknęłam pierwszy link. Zaskoczona otworzyła usta, kiedy przeczytałam nagłówek.

Czarne chmury nad małżeństwem Carson?

Ciekawa zjechałam w dół i śledząc wzrokiem tekst zaczęłam czytać. Z tego artykułu można było się dowiedzieć, że rozpisują się nad domniemanym naszym ,,kryzysie małżeńskim". Zastanawiają się dlaczego płakałam biegnąc i nie patrząc nawet przed siebie. Skąd u licha wzięli to zdjęcie i wiedzieli, że płaczę? Sarah, tu się roi od paparazzi. Tam gdzie Christopher tam też i jego fani. - pomyślałam. Spojrzałam na zdjęcie obok tekstu. Zrobili mi kiedy biegłam w stronę domu Amandy. Kolejne zdjęcie było zrobione kiedy klęczałam przed drzwiami od domu szatynki. Uniosłam zaskoczona brwi.

Czy żona Christophera Carson i była narzeczona zaprzyjaźnili się?

Dla nich to chyba źle, że ja i Amanda stałyśmy się przyjaciółkami. Czując napływającą we mnie złość wyszłam z głupiej plotkarskiej strony i zamknęłam klapę od laptopa. Schowałam twarz w dłoniach. Nienawidzę ludzi, którzy potrafią tylko kłamać i wymyślają stek bzdur tylko po to, żeby kilka tysięcy im wpłynęło na konto. Szukają sensacji i przez nich rozpadają się małżeństwa lub są kłótnie. Dobrze, że Christopher się tym nie przejmuje i w ogóle nie czyta nic na swój temat. Poczułam na swoich ramionach czyjeś ręce. Odskoczyłam jak poparzona i odwróciłam się twarzą w stronę osoby.

- Coś się stało? - zapytał z troską. Nie golił się od miesiąca co dobrze uczynił, bo brodę którą posiadał dodawała mu jeszcze większego uroku.

- Nie nic. - uśmiechnęłam się by przekonać go, że nic mnie nie trapi. Przechylił głowę w bok i zmrużył oczy.

- Wiesz, że nienawidzę kłamstw. - odwróciłam wzrok na jego lśniące buty. - Obiecałaś się zmienić. - złapał mnie za brodę i zmusił do spojrzenia na siebie. Uniósł brew czekając na moją odpowiedź.

- Wiem co ci obiecałam i tak jest. - chwyciłam jego dłoń, którą trzymał na mojej brodzie i pocałowałam ją. - Nie masz się o co martwić. - spojrzałam w jego oczy z uśmiechem. Przez chwilę patrzył na mnie w milczeniu. Mam nadzieje, że nie będzie drążył tego tematu. Wole go nie denerwować jakimś głupim i tanim magazynem plotkarskim. Wystarczy, że ma na głowie odnalezienie zaginionego brata Clary. Mam nadzieje, że szybko go znajdziemy. To moja wina bo ja się zgodziłam, więc muszę to dociągnąć do końca. Usłyszałam westchnienie po stronie Christophera.

- Znalazłaś coś na temat brata tej zaginionej kobiety? - jego głos był oschły. Christopher, nie lubił pomagać osobą zwłaszcza obcym. Nie ufał nikomu oprócz mnie i Arthurowi. Rozumiałam go. Gdyby mnie ktoś tak skrzywdził jak Christophera to sama bym się zachowywała jak on, ale ja miałam kochającą rodzinę więc nie mogłam na nic narzekać. Co innego mężczyzna. On woli nie zdradzać swojej przeszłości.

- Nie. - wstałam z krzesła i podeszłam do okna. - Szukałam nawet, czy czasami jakiegoś ciała nie znaleziono w Irlandii, ale niczego nie ma. - włożyłam dłonie do kieszeni.

- W Irlandii mało dochodzi do zabójstw. - stanął obok mnie wyglądając za okno. - Tu jest tak bezpiecznie, że nawet żadna mafia się nie usiedli. - zmarszczyłam brwi.

Tajemnice Christophera ✅Where stories live. Discover now