- Przede mną.  – zamknęła oczy na chwilę i przyłożyła dłoń do czoła.

- To do jakiej kobiety należał?

- Do ciebie Saro. – wyszeptała patrząc mi w oczy. Otworzyłam z wrażenia usta nie spodziewając się takiej odpowiedzi z jej strony.

- Przecież Christophera, poznałam miesiąc temu. – zmarszczyłam brwi. - Kilka dni przed naszym ślubem. - prychnęłam ze śmiechu.

- Ty tak. – wskazała na mnie palcem. – Ale on ciebie nie. - pokręciła głową.

- O czym ty mówisz? – przechyliła głowę w bok. – Jak to mnie nie?

- Powinien ci sam o tym powiedzieć. - machnęła ręką chcąc zakończyć naszą rozmowę. Westchnęłam, bo wiedziałam sama, że mi niczego nie powie. Już za dużo powiedziała.

- A ty co możesz mi powiedzieć? – zmrużyłam oczy.

- Tylko to, że nigdy mnie nie kochał. – odwróciła wzrok na stolik. – Nie wiem po co się ze mną związał, ale na początku znajomości mi powiedział... – przerwała. Spojrzałam na nią zaciekawiona dalszą odpowiedzią.

- Co powiedział? – złapałam za jej rękę chcąc dodać jej otuchy.

- Kocham inną kobietę. – zarecytowała. – Powiedział, że kocha ciebie. – wzruszyła ramionami. – A ja wtedy zrozumiałam, że pociągnę to trochę, a potem odejdę do niego. – schowałam twarz w dłoniach nie dowierzając w to co usłyszałam. Christopher, znał mnie wcześniej? Czyli to spotkanie w kawiarni nie było przypadkowe? Ślub pewnie tak samo. On to wszystko zaplanował? Podniosłam głowę do góry i spojrzałam na Amandę.

- Wiesz może gdzie nagrywa swój film teraz? – szatynka spojrzała na mnie marszcząc brwi.

- Nie mam pojęcia, ale powinna wiedzieć jego menadżerka.

- Masz do niej numer?

- Przykro mi, ale nie. – zrobiła smutną minę. Przewróciłam oczami. Będzie trudniej niż myślałam.

- No cóż. – wzruszyłam ramionami. – Jakoś sobie poradzę. – nagle przypomniało mi się, że tu gdzieś prawdopodobnie znajduje się dom rodzinny Christophera. – A wiesz może czy jest tutaj dom rodzinny Christophera?

- Sprawdziłaś w internecie, gdzie się wychował? - uniosła oskarżycielsko brwi.

- Musiałam się dowiedzieć kilka temat o nim. - wzruszyłam ramionami. - Wiesz gdzie ten dom?

- Tak wiem, ale to nie rodzinny dom tylko jego własny kupiony kilka lat temu. - zmarszczyłam brwi. Czyli jednak Wikipedia kłamała.

- A zatrzymuje się tam, gdy ma jakieś sprawy do załatwienia lub film do nagrania tutaj? - przytaknęła.   - Moglibyśmy tam pojechać?

- Oczywiście. – uśmiechnęła się szeroko i rzuciła banknotem na stolik.

- Dziękuję. – wstałam z miejsca zabierając ze sobą swoje rzeczy.

- Nie ma za co. – szepnęła. Obdarowałam jej szczerym i ciepłym uśmiechem, który odwzajemniła. Razem ruszyliśmy do jej range rovera.

- Przepraszam. – westchnęłam.

- Za co? - zmarszczyła brwi patrząc na mnie

- Sądziłam, że jesteś złą osobą, bo tak nie którzy o tobie mówili. – spojrzałam przed siebie. – Sądziłam także, że będziemy wrogami walcząc o Christophera, nawzajem. – usłyszałam jej śmiech. Odblokowała swój samochód. Wsiadłam na miejsce pasażera, a ona na miejsce kierowcy. Oboje w tym samym czasie zapięłyśmy pasy bezpieczeństwa. Amanda, nie czekając długo wycofała do tyłu i ruszyła w kierunku domu Christophera.

Tajemnice Christophera ✅Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz