9. A twoje skradł?

4.9K 579 386
                                    

#jasfanfic — kocham jak tweetujecie!

Avianne

Patrzę na filmik, który przesłał mi Shawn i uśmiecham się jak idiotka do telefonu. Alex zaczął stawiać swoje pierwsze kroczki. Jeszcze nie do końca mu to idzie, wywraca się co kawałek i musi się wspomagać ręką Shawna, ale to totalnie urocze.

— Kto to? — Wzdrygam się, słysząc głos za moimi plecami.

Odwracam głowę i uśmiecham się, widząc Rachel, z którą byłam umówiona. Wstaję z krzesła, na którym siedzę i obejmuję przyjaciółkę na powitanie, po czym obie zajmujemy miejsca przy stoliku.

— Robisz się coraz większa — zauważam, a ona jedynie wzrusza ramionami i z uśmiechem kładzie dłoń na swoim brzuszku.

— Zaczyna być już naprawdę widać. Tym razem na szczęście to tylko dwupak, kolejnych bliźniaków bym chyba nie zniosła.

— Liczysz na chłopczyka? — pytam, a ona wzrusza ramionami.

— Oby było zdrowe. A ty? Kogo tam masz? — Wskazuje na mój telefon, leżący na stole.

— To Alex, synek Shawna.

Rachel unosi brwi, zaskoczona tym, co właśnie ode mnie usłyszała. Cóż, mogłam się tego spodziewać.

— Dodał to na Instagrama czy coś? — dopytuje.

— Nie... — odpowiadam, nieco zakłopotana. Nie chcę, żeby mnie oceniała. — Wysłał mi to.

— A dlaczego Shawn wysłał to akurat tobie, hmm? Chcesz mi o czymś powiedzieć? Bo najwyraźniej jestem w tyle.

Wzdycham cicho.

— Wiesz, że zostałam wtedy z nim, kiedy ten wypadek miał miejsce, prawda? — Rachel kiwa głową. Wiem, że Gavin jej o tym opowiedział. — Wczoraj ich odwiedziłam, to w sumie w jakiś sposób był pomysł Charliego i spędziłam z nimi czas, tyle.

— Charlie nieświadomie pcha cię w ramiona byłego?

— Nie pcha mnie w niczyje ramiona. To był przyjacielski gest, zainteresowałam się tym, jak się czują, czy to przestępstwo?

— Nie, oczywiście, że nie. Ja to nawet popieram, wiesz, co uważam na temat tego, że go wtedy zostawiłaś.

Potakuję, przełykając ślinę. Po moim rozstaniu z Shawnem Rachel była na mnie zła. Była zdania, że to dla niego też ciężka sytuacja i nie powinnam była go z tym zostawiać, bo wspólnie na pewno znaleźlibyśmy jakieś rozwiązanie i nasz związek nie byłby skazany na porażkę.

Ale cóż. Mleko się rozlało.

— Wiem, Rachel. Ale naprawdę, to dla mnie teraz nic takiego, jestem w szczęśliwym związku, kocham Charliego i to z nim chcę być.

— Dobrze, skoro tak mówisz, to w porządku. Dwa lata temu też uważałaś, że nie chcesz z nim być.

— Rachel! — piszczę oburzona.

— No co? Wiesz, że uważam, że ty i Shawn jesteście sobie pisani. Lubię Charliego, ale nigdy nie widziałam cię przy nim tak szczęśliwej, jaka byłaś przy Shawnie. Naprawdę, Avianne.

Spuszczam wzrok na moje spodnie. Wiem, że Rachel bardzo lubi Shawna i dopóki nie związałam się z Charliem, ciągle nakłaniała mnie do tego, żebyśmy spróbowali to jakoś przepracować. Potem w sumie też, ale gdy zaczęła dostrzegać, że między mną, a Puthem robi się poważnie, przestała.

— To były miłe początki. Motylki w brzuchu, poznawanie siebie, potem po prostu związek wchodzi na poważniejsze etapy.

— Czyli wy z Charliem od razu przeszliście na te poważniejsze etapy, tak? Avianne, ja jestem z moim mężem dobrych kilka lat, a nadal czuję motylki w brzuchu, jak mnie całuje. Ba, nawet jak na mnie patrzy. Jeśli ty przy Charliem nie czujesz, to coś jest nie tak.

More than a season | Shawn MendesWhere stories live. Discover now