- Przepraszam mamo, ale Sarah jest wykończona. – kątem oka spojrzał na mnie. – Dziś miała zakończenie roku szkolnego i...

- A właśnie, jak tam po zakończeniu roku szkolnym? – mama przerwała Christopherowi, spoglądając na mnie. Spojrzałam na niego. Zacisnął ze złości szczękę. Nienawidził jak ktoś mu przerywał, ale przecież moją matkę nie mógł zabić za to, bo wiedział, że straciłby swojego jedynego przyjaciela. Mojego ojca.

- Dobrze. – uśmiechnęłam się widząc jak mama zgasiła Christophera.

- Wybrałaś już kierunek studiów?

- Nie pójdzie na studia. – oznajmił oschle Christopher.

- Dlaczego? – mama zmarszczyła brwi. Ja także spojrzałam na niego zaskoczona wyborem mojego życia.

- Bo ja tego chcę. – wzruszył ramionami.

- Ale moja córka powinna się uczyć, jest jeszcze młoda. – kobieta odwróciła wzrok na mnie. – Pewnie chcesz się dalej uczyć, prawda? – miałam zamiar przytaknąć głową, ale powstrzymało mnie od tego silny uścisk męża na nadgarstku. Przygryzłam wargę, by nie wydusić z siebie okrzyk bólu, który sprawiał mi w tym momencie. Zaprzeczyłam ruchem głowy na odpowiedź mamy i spuściłam głowę w dół. Z twarzy mamy znikł uśmiech i pojawiło się zdziwienie. – Lubiłaś się uczyć, ratowałaś nas, żeby tylko dalej uczyć się w szkole.

- Nie musi się uczyć, mamy pieniądze, a po za tym chcę żeby była wszędzie tam gdzie ja.

- Nie możesz do niczego zmusić mojej córki. – rozkazała już wyraźnie zdenerwowana, mama.

- Mamo. – zaśmiał się i pokręcił głową. Myślał, że mama tylko się z nim tak droczy, ale ja wiem, że mówiła poważnie.  – Na prawdę musimy już iść. – słowa skierował do mojego ojca. – Miło było was znów widzieć. – uścisnęli sobie nawzajem ręce, a z mamą pożegnał się pocałunkiem policzek. Zauważyłam, że jak moja mama dotknęła usta jego policzek to się skrzywił. Westchnęłam. Chwycił mnie za dłoń i pociągnął w stronę wyjścia. Zanim postawiłam krok w stronę wyjścia, spojrzałam jeszcze mamie w oczy. Widziałam w nich miłość, troskę i ból. Oj mamo chciałabym ci wszystko powiedzieć, ale nie mogę. Gdybym to zrobiła, wtedy wszyscy zginęlibyśmy, albo sam wsadziłby mnie za kratki. Mam nadzieje, że się nigdy nie domyśli co mi robi Christopher.

****

Dwadzieścia minut temu wyjechaliśmy od moich rodziców. Nikt się z nas nie odezwał ani jednym słowem. Ja nie chciałam go zdenerwować, a on nie chciał wybuchnąć. Ten mężczyzna jest jak tykająca bomba,  nie wiesz kiedy wybuchnie i nie chcesz zrobić tak, żeby tak się stało. Westchnęłam i oparłam głowę o szybę. Było ciemno, a jedyne co oświetlało miasto to lampy miasta, światła samochodów. Nie którzy ludzi szli właśnie do pracy, inni wracali z niej, a pozostali włóczyli się po ulicach byle by nie siedzieć w domu i umierać z nudów. Ile bym dała, żeby wrócić do dawnego trybu życia upijać się do nieprzytomności ze znajomymi, chodzić na imprezy, spotykać się z różnymi chłopakami. Po ślubie się wszystko zmieniło. Skończyły się imprezy, spotkania, zabawy. Zaczęło się prawdziwe życie, które mam już powili dosyć.

- Ogień i lód. Ta miłość jest jak ogień i lód. Ta miłość jest jak deszcz i błękitne niebo.Ta miłość jest jak wschodzące słońce. Ta miłość sprawia, że chcę zaryzykować. Nie pozwól mi przegrać. Ciągle się w Tobie zakochuje, ciągle się w Tobie zakochuje. - usłyszałam pierwszą zwrotkę piosenki w radiu. Spojrzałam na radio. Czy akurat w tym momencie musi lecieć moja ulubiona piosenka? I to o miłości?! Poczułam wzrok Christophera, na sobie. Podniosłam na niego wzrok, kiedy nasze oczy się spotkały on wrócił do obserwowania drogi. Westchnęłam i odwróciłam się w stronę szyby, gdzie miałam piękne widoki na Londyn. Kątem oka zauważyłam jak palce Christophera, wylądowały na radiu. Pogłośnił piosenkę i spojrzał na mnie.

Tajemnice Christophera ✅Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz