Rozdział 013 „Zmartwywstali"

53 4 0
                                    


„Kluczem do sukcesu jest skoncentrowanie umysłu na tym,

czego pragniemy, nie na tym, czego się boimy" - Brian Tracy

Kroniki Proroka Codziennego 015:

Witajcie kochani!

Ostatnio sporo namieszałam w rozdziale. Może dlatego iż opornie mi się go pisało. W ogóle muszę wam przyznać iż wróciłam do oglądania Pamiętników. Jakoś mam jaśniejszy umysł i przypominam sobie wiele wątków, które pomagają mi rozwinąć jasny obraz sytuacji. Tymczasem wam polecam z całego serca Wynnone Earp. Jeśli jesteście miłośnikami podobnych seriali co TVD lub Supernatural. Znajdziecie tam coś dla siebie.

Zapraszam do czytania;

*~*~*

-Nie mogę uwierzyć! Ty i Damon jesteście razem.

- Wiecie co to oznacza? - Pełna zapału Bonnie spojrzała na dwie siedzące dziewczyny przy stoliku. Jess postanowiła się spotkać z dziewczynami po tygodniu wspaniałego romansowania z Damonem. Dwa dni temu oficjalnie zaprosił ją na randkę i potwierdził, że są parą. Zrobił to w tak staroświecki sposób iż nie mogła uwierzyć. Miała łzy szczęścia w oczach. Właśnie spełniało się jej marzenie. Nie mogła powiedzieć o tym Rickowi. Ostatnio dziwnie się zachowywał. Postanowiła porozmawiać z Bonie i Caroline. Po śmierci Eleny stały się sobie bardzo bliskie.

- Pewnie zaraz nam powiesz .... – Caroline wywróciła oczami i z uśmiechem spojrzała na Bonnie. Czuła dziwny smutek. Owszem cieszyła się szczęściem przyjaciółki. Ona i Damon na to zasłużyli po wszystkim co przeszli. Mieli naprawdę sporo do nadrabiania. Teraz na szyi Jess widniał łańcuszek z kryształem. Prezentem od Damona oraz oficjalną przysięgą zerwania z przeszłością. Damon obiecał zapomnieć o Elenie, chociaż na zawsze pozostanie w jego sercu. Jess nie zdradziła mu swojego sekretu. Nie była pewna, czy mogłaby powiedzieć mu prawdę o jego przywróceniu. Czy tamta tajemnicza kobieta w jakiś sposób przywróciłaby do życia Elenę. Jednak wolała nie ryzykować jej dobroci. Wciąż jeszcze nie wiedziała z kim ma do czynienia.

- Damon postanowił zapomnieć o przeszłości ... - rzuciła triumfalnie dopijając whiskey. Skinęła na młodą kelnerkę pracującą przy barze od właściwie wczoraj. Na imię miała Lisa. Była śliczną i drobną blondyneczką o krótko ściętych włosach. Przyjechała do Mystic Falls szukając swoich korzeni. Tak przynajmniej powiedziała. Wyglądała na sympatyczną, ale z doświadczenia nauczyli się nie ufać nowym osobom. Czasami tak jest najbezpieczniej dla wszystkich. Nie raz nowi pokazywali im zupełnie inne oblicze. A Mystic Falls nie przyciągało nikogo normalnego. – Chce zacząć od nowa. To chyba dobrze, nie?

Caroline pokiwała głową. Tęskniła za Eleną, ale przyjaciółka już nie wróci. Musiała o niej zapomnieć raz na zawsze. Ich życie biegło dalej swoim własnym, powolnym torem. Często odwiedzała grób przyjaciółki. Salvatorowie pochowali ją w rodzinnej krypcie. Damon chciał mieć ją przy sobie. Teraz nie będzie mu to potrzebne. Jakoś nie umiała się tym w pełni cieszyć. Dlaczego? Nie miała zielonego pojęcia. Przecież powinna być szczęśliwa. Wciąż jeszcze nie rozmawiała ze Stefanem o tym co zaszło, gdy wyłączyła swoje człowieczeństwo. Nie miała odwagi.

- Wspaniale ... - mruknęła cicho wznosząc toast. – Jestem pod wrażeniem, że w końcu się odważył. Tylko, czy jego uczucia są szczere?

Nie chciała być złośliwa w żaden sposób. Po prostu mówiła prawdę. Zdążyła zbyt dobrze poznać Damona. Tego złego Damona. I pamiętała za dobrze, co potrafił zrobić. Wolała o tym nie myśleć w tym momencie. W swoim życiu miała dość złych wspomnień.

W niewoli Uczuć.Where stories live. Discover now