Rozdział 003 „Zabawy z magią"

119 9 16
                                    


Nie bądź jednym z tych, którzy obawiając się niepowodzenia, niczego nie próbują. –

Thomas Metron

Kroniki wampirze 004:

Hmm mam pewien pomysł na ten rozdział by oddzielić go od serialu. Historia Jess naprawdę mnie wciągnęła. Nie będzie to tasiemiec. W planach mam kolejne opowiadanie z innej serii, ale nie martwcie się. Na wstępie planuje już nowe opowiadanie. Tym razem ze świata marvela. Jeśli tylko przypadnie wam do gustu. Na początek dziękuje za wszystkie komentarze.

*~*~*

Obudził ją paraliżujący ból.

Zupełnie jakby coś rozrywało ją od środka. Nie umiała tego określić. To było coś dziwnego. Od zawsze tłumiła swoją magię. Uciekła od piekła jakie przeżyła przez swojego brata. Próbowała wieść normalne życie. Niestety. Kai znowu wrócił. Zniszczył jej życie. Ślub z ukochanym mężczyzną, odebrał dzieci. Odruchowo dotknęła swego brzucha. Już nie będzie matką. Na samą myśl czuła rozpacz, połączoną z wściekłością. Naprawdę pragnęła być mamą. Dobrą, kochaną. Rick byłby wspaniałym mężem. Kochała go nad życie, chociaż decyzja jaką podjął sporo zmieniła. Została wampirem. Widziała jak bardzo Elena nienawidziła tej części życia. Czy ona zdoła się z nim pogodzić? Nie miała pojęcia. Żałowała, że nie będzie miała już lekarstwa. Pierwsze Elena poczęstowała Katherine, drugie wzięła sama. Westchnęła smutnie. Nie dostanie kolejnej szansy. Będzie wiodła wieczne, nieszczęśliwe życie. W dodatku ten głód. Stefan sporo rozmawiał z nią na temat własnego wampiryzmu. Mówił z doświadczenia. Damon też trochę powiedział, ale żadne z nich nie czuło tego co ona. Koniec końców przyszła do niej Jess. Jedyna osoba z którą poczuła jakąś tam więź. Może dlatego iż Jess od początku przyjaźniła się z Alarickiem. Tylko on jeden znał na początku prawdę o jej tajemnicy. Mieli nawet dość krótki romans, ale po za wylądowaniem w łóżku nie połączyło ich zbyt dużo. Nie czuła zazdrości.

- Miałam osiemnaście lat, gdy Klaus zniszczył moje życie – wyznała ściszonym głosem. – Najpierw Katherine zburzyła mury, a potem Klaus zrównał je z ziemią. Dla świata przestałam istnieć. Wszystko inne nie miało znaczenia. Musiałam odejść z Mystic Falls. Rozpocząć życie u boku swojego prześladowcy. Nie było to łatwe. Klaus trzymał wszystkich w szachu, ale zdołałam przetrwać. W końcu przeciwstawiłam mu się, gdyż chciałam ratować Elenę i pozostałych ludzi z tego miasteczka. Nie chciałam też dopuścić do złamania klątwy przez Klausa. Miałam wiele szczęścia.

- A dzisiaj? – zapytała Jo wyraźnie wstrząśnięta tą historią. Nie była pewna jak wiele osób znało tę historię. Postanowiła zachować ją dla siebie.

- Dzisiaj? – Jess zastanowiła się. Właściwie o tym nie myślała. Jej relacje z Klausem były mocno złożone. Przemienił ją ponieważ powiedziano mu iż w przyszłości go zabije. Dlaczego sam jej nie zabił? Nie miała pojęcia. Czasami ciężko było zrozumieć jego wybory. To trudny i niebezpieczny człowiek jak większość Michaelsonów. Zdążyła zauważyć, że im nie można ufać. Nikomu. – Sama nie wiem. Jesteśmy na luźnym etapie, ale nie wiem jak długo to potrwa. Klaus ma dość własnych kłopotów by zajmować się jeszcze moimi. Dla mnie samej chyba nawet lepiej. Mam przynajmniej święty spokój.

- Ja nie zdołałabym wybaczyć Kaiowi – wyznała ściszonym głosem Jo. – Prędzej bym go zabiła własnymi rękoma. Odebrał mi wszystko.

Jess ją rozumiała. Chyba na jej miejscu sama by tak postąpiła. Postanowiła, że wyjdą. Jo zamknęła się w domu, ale nie mogła tak dłużej. Potrzebowała pomocy.

W niewoli Uczuć.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz