Rozdział 010 „Dziwne przypadki w Mystic Falls"

56 6 1
                                    


Kroniki Proroka Codziennego 011:

Hej kochani!

Obiecałam sobie, że nie będę narzekać. W końcu narzekanie nic nie pomaga, prawda? Jednak nie mogę. Nie cierpię, nienawidzę tej zimy. Kiedy pisze ten rozdział za oknem jest z minus piętnaście stopni. To jakaś masakra. Brakuje mi chociaż odrobiny słońca. Mam też dziwne wrażenie, ze moje rozdziały też są jakieś takie...ponure? Postaram się o trochę humoru! W końcu mamy swojego Damona, czyż nie?
Tymczasem zapraszam do czytania i komentowania! Milej lektury!

*~*~*

Stefan z wdzięcznością wychylił kolejny woreczek z krwią.

Nie liczył już który. Potrzebował odzyskać siły. Dzięki nim mógł to zrobić. Na szczęście Damon i Freya wzięli ze sobą zapasy. Był im naprawdę wdzięczny. Jednak strasznie długo czekał na ratunek. W tym momencie ciężko mu było określić jak długo. Stracił rachubę czasu konając z wycieńczenia. Wiedział, że niewiele mu brakowało do wysuszenia organizmu. Na szczęście teraz mógł dojść do siebie całkowicie.

- Więc Jess i Marcel zniknęli, a miasteczko jest pod wpływem jakiegoś zaklęcia? – zapytał upewniwszy się, czy dobrze wszystko zrozumiał. – Nie wiedziałem, że Caroline ma siostrę. Mocno skomplikowana z niej osoba. Ciekaw jestem co chciała przez to osiągnąć. Kompletnie nie rozumiał jej planów.

- Niech tylko dorwę sukę! – pieklił się wyraźnie Damon. Nienawidził gdy ktoś robił z niego idiotę. A ona z pewnością zrobiła. Po raz ostatni. Poprzysiągł, że osobiście ją zabije. Damon zawsze był mściwy. Tym razem też nie zamierzał odpuścić. Nic go nie powstrzyma.

- Wyluzuj ... - Stefan usiłował uspokoić brata. Freya zdjęła rzucone zaklęcie. Była naprawdę potężną czarownicą. Musiał przyznać, że zaimponowała mu. Jako ludzka siostra brata kompletnie nie pasowała do tej pokręconej rodzinki. Wręcz przeciwnie. – Musimy mieć plan. I jeszcze wcześniej odzyskać Caroline. Porzuciła swoje człowieczeństwo przez co nie jest sobą. Może popełniać jakieś chore błędy.

- Gdzieś w tym wszystkim jest wasz przyjaciel Matt Donovan. Wyczułam od niego dziwne wibracje ... - wyznała po namyśle. Nie sprawdziła go zbyt dobrze. Nie było na to czasu. Chciała odnaleźć Marcela i wyjechać stąd. Zaczynała rozumieć, że przyjazd tutaj był błędem. Nie powinna słuchać Marrcela. Jednak bywał bardzo despotyczny. Czasami wręcz przypominał Klausa. Westchnęła cicho.

- Musimy z nim porozmawiać ... - mruknął Stefan. Odetchnął kiedy opuścili tę tajemniczą willę. Obiecał sobie kiedyś tu wrócić i odkryć więcej zagadek tego miejsca. Czuł, że niejedną niespodziankę mogą odkryć. W przyszłości Stefan zamierzał odkryć o co tu chodzi. Skąd się wzięła tajemnicza magia. Jednak teraz musieli działać. Evie Forbes planowała coś bardzo złego. Zamierzali odkryć co takiego. – Wcześniej jednak sprowadźmy Caroline i odzyskajmy Mystic Falls. Potem będziemy musieli działać bardzo ostrożnie. Nie wiemy kto, dlaczego. Ostatnio jest za wiele podejrzanych rzeczy. Wyszli na zewnątrz. Stefan z wielką ulgą odetchnął pełną piersią. Tego mu brakowało przez ostatnie dni. Pierwsze swoje kroki skierowali w stronę The Grill. Dobiegała ich stamtąd głośna muzyka. Oznaka chaotycznej imprezy.

- Na wszelki wypadek! – mruknął Damon wyciągając kołek. Nie miał zamiaru zabijać Caroline. Chodziło głównie o jej siostrę, ale Stefan nie musiał o tym wiedzieć. Jako pierwszy wszedł do środka. Już z daleka widział Caroline. Tańczyła na barze ubrana w dość wyzywający wygląd. Skrzywił się z niesmakiem. W niczym nie przypominała mu dziewczyny ze szkolnej ławki kiedy poznał ją po raz pierwszy. Kiedy tylko ich zobaczyła zeskoczyła z baru i stanęła naprzeciw.

W niewoli Uczuć.Where stories live. Discover now