Epilog: „Nie ma nic silniejszego niż prawdziwa miłość"

34 1 0
                                    


Kroniki autorskie 026:

Postanowiłam dodać epilog, wyjaśniający wam w skrócie wszystko.
Jak potoczyły się losy bohaterów i w ogóle całą otoczkę.
Dziękuje wam, że zostaliście ze mną do końca.

Już wkrótce zaproszę was na coś nowego. Wampirze, czy inne? Kto wie! W głowie mam tak wiele pomysłów, że wszystko zależy od możliwości.

Zapraszam do czytania!

*~*~*

(Kilka tygodni później)

Nazywamm się Jessica Rogers i opowiem wam moją historie.

Tak powinnam zacząć pisać pamiętnik, lecz postanowiłam zacząć od końca. Czemu? Bo końce w moim przypadku są takie szczęśliwe. Oczywiście nie było łatwo. Po pokonaniu Katherine musieliśmy odbudować naszą własną rzeczywistość. Musiałam również powiedzieć Salvatorom prawdę na temat mojego pochodzenia. Damon nie przyjął tego lekko. Długo przyszło mu zrozumieć iż w rzeczywistości moim ojcem jest Klaus, a i on może mieć swoje dobre strony. Życie nieśmiertelnego zmęczyło go. Postanowił napić się mojej krwi i zostać człowiekiem. Ze Stefanem sytuacja była zupełnie inna. Odzyskał nieśmiertelność. Sporo osób, którym niegdyś zniszczył życie również odzyskało pamięć. Kilka z nich chciało się zemścić. Koniec końców on i Caroline postanowili opuścić Mystic Falls. Caroline chciała zrezygnować z nieśmiertelności, ale Stefan jej nie pozwolił. Uznał, że tak będzie najlepiej dla nich. Bonnie i Karen postanowiły zwiedzić świat. Matt został burmistrzem miasteczka. Zamierzał zadbać o mieszkańców. A ja i Damon? Wzięliśmy skromny ślub. Stefan i Caroline byli naszymi świadkami. Matt poprowadził ceremonię. Nie zabrakło też rodzinny Michaelsonów, gdzie Klaus poprowadził mnie do ołtarza. To była niezwykła chwila. Wszyscy płakaliśmy. Ja również. Nigdy nie wierzyłam w szczęśliwe zakończenia. Tymczasem spotkało mnie jedno z nich. I zamierzałam czerpać z tego radość do samego końca. Co prawda wiedziałam jak niepewna przyszłość czeka naszą córkę. Im bliżej było rozwiązania tym bardziej się bałam. Jednak wiedziałam, że mogę mieć wpływ na naszą rzeczywistość. Wieść o możliwości mojej krwi dość szybko się rozeszły. Nie każdy chciał pozostać śmiertelny. Wiedziałam, że znowu czeka nas walka. Jedna tym razem nie byłam sama. Spełniło się największe marzenie zakochanej dziewczyny, która niegdyś poznała smak szczęścia. Wszystko zależy tak naprawdę od nas. Nie ważne ile lat przeżyjemy. Jeśli nie będziemy umieli zawalczyć o siebie możemy wiele stracić. Ja skorzystałam z kolejnej szansy. I bez względu na wszystko drugi raz nie pozwolę sobie tego odebrać.

*~*~*

KONIEC!!!!

Dziękuje wszystkim, którzy przeżywali tę przygodę razem ze mną.

Jeżeli będziecie chcieli jeszcze powrócimy do wampirzego świata. Na razie zapraszam na całkiem inne historie, które mam wrażenie was zaciekawią.

W niewoli Uczuć.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz