Rozdział 012 „Powrót do żywych"

63 5 0
                                    

„Wątłego ciała i słabe­go ducha, jeszcze bar­dziej złamię.
By upaść i nie wstać, lub wstać.
Gdy sam siebie nie podłoży człowiek, nie odzys­ka sił."

Kroniki Proroka Codziennego 014:

Ahoj kochani!

Witajcie w kolejnym rozdziale świata Mystic Falls. Za oknem wciąż panuje lato, chociaż pisząc rozdział jest wrzesień. I całe szczęście. Było wyjątkowo upalnie, a słońce dało nam mocno czadu. Okey. Nie mam nic do słoneczka. Lubię gdy jest ciepło, ale czterdzieści stopni? Serio? Kto normalny to przeżyje. Jestem ciekawa jak wy. I jaka panuje pora, gdy publikuje ten rozdział?
P.S. Pracuje nad nowym projektem. Szczegóły już wrótce.....

*~*~*

Kocham cię ....

Nie raz słyszała te słowa. W swoich marzeniach, snach. Kiedyś padały one na żywo. Wierzyła w nie jak każda normalna dziewczyna w jej wieku. Czemu ta miłość nie mogła umrzeć? Przecież minęło tak wiele lat. Ponad sto. Dzisiaj była inną kobietą. Odważniejszą, pewniejszą siebie. Posiadała pewien bagaż doświadczeń. I wciąż kochała. Tak samo, może jeszcze mocniej. Pamiętała dobrze dzień w którym odkryła iż Damon jest wampirem i wciąż żyje. Pierwsze spotkanie ze Stefanem. Na początku go nie poznała. Dopiero jakiś czas później. Wymusiła by powiedział prawdę o Damonie. Wtedy po raz pierwszy uciekła Klausowi. Postanowiła złamać swoją obietnicę. Wyrwała się z jego ucisku i ruszyła za nim. Przemiana Damona ją zszokowała. Zniknął gdzieś ten radosny i szczęśliwy mężczyzna. Zastąpił go okrutny i ponury wampir. Takie oblicze widywała dość często w ostatnich latach aż przyszła pora na Elenę. Po części była jej wdzięczna. Elena pomogła odzyskać dawnego Damona, który nie do końca umarł w wampirze.

- Otwórz oczy .... – znów ten usilnie nawołujący głos. Jęknęła. Powoli otworzyła oczy. Jej moc wciąż pozostawała niestabilna. Nigdy jej w pełni nie odzyskała. I nie wiedziała, czy odzyska. Mogła tylko częściowo korzystać z niej. Niestety za wielką cenę.

- Damon ... - powiedziała jego imię. Później powtórzyła z mocą jego imię. Dodało sił. Z trudem uniosła swoje omdlałe ciało. Wizje znów wróciły. Czy to początek nowych kłopotów? Dawniej widziała tylko potworne rzeczy. Wizja przychodziła kiedy chciała. Nigdy nie miała wpływu na to co zobaczy. Czy tak będzie tym razem? Czuła też, że bóle zrobiły się intensywniejsze. Tym razem zemdlała. Westchnęła cicho. Rzuciła okiem na leżącą obok niej dziewczynę. Żyła, ale z ledwością. Już niedługo zginie ostatecznie. Nie czuła żalu. Nie jeśli miało jej to pozwolić uratować mężczyznę, którego kochała. Nic innego nie miało dla niej żadnego znaczenia. Zwłaszcza, gdy on wróci. To jest dla niej najważniejsze. Pociągnęła ją idąc śladami mapy w głowie. Ile kilometrów przeszła? Ciężko powiedzieć. Dotarła nad jezioro, wśród ukrytych skał. To tu niegdyś zrzucono ciało Stefana myśląc iż jest Silasem. Wzdrygnęła się na same wspomnienia tamtych chwil. Ciężkie czasy, ale już nie wrócą. Nadeszły kolejne. Tym razem ludzie stanowili niebezpieczeństwo. Szykowało się coś wielkiego na co nie mieli wpływu. Jednak chciała by byli w tym razem. Odnalazła wnętrze jaskini. Wyglądało na starsze i nieodwiedzane. Jakim cudem ją przeoczyli? Przez te wszystkie lata żyli zakłamaną historią Mystic Falls. Teraz prawda mogła wyjść na jaw. Wchodząc do środka miała dziwne uczucie, że jest obserwowana. Brnęła naprzód zapuszczając się coraz głębiej. Mocniej też odczuwała zmianę temperatury, która gwałtownie spadła. Wszędzie zaczął pojawiać się lód. Nieco dziwne w samym środku lata. Westchnęła czując gwałtowne dreszcze. Jako wampir nie reagowała na zmiany pogody. Chyba, że przemokła pod wpływem wody. Ani upalne dni ani zimne jej nie przeszkadzały. Tym razem czuła tu magię. Aż w końcu znalazła to czego szukała. Skute lodem ciało dziewczyny. Nieco zaskoczył ją ten widok. Kobieta w środku była niezwykle piękna. Długie jasne włosy, blada twarz o nieskazitelnych rysach. Mogła być arystokratką. Droga suknia z dawnych lat mówiła jej to. Na moment upuściła ciało dziewczyny, by dotknąć lodowej trumny. Przez moment zobaczyła wspomnienia. Jakieś śpiewy, uśmiechnięte dziewczyny i mężczyzna, który parę razy przewinął się przez nie. Tafla zadrżała roztapiając się pod wpływem dotyku. Powietrze zaczęło przybierać ciepły powiew. Westchnęła przymykając oczy. Gdy je otworzyła stała przed nią kobieta. Ubrana w staromodną szarą suknie. Była przeraźliwie biała, a na jej ustach widniały ślady krwi.

W niewoli Uczuć.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz