*Igor*
Nie wiem co mam myśleć. Pije, jaram i pisze nowe teksty-tak, właśnie teraz tego potrzebuje. Takiego odstresowania i usunięcia się z tego świata.(ref.)
Kiedy byłem małym chłopcem
Świat zdawał się mniej dziki, ręce były takie czyste
Kiedy byłem małym chłopcem
Szczęście było we wszystkim, bez znaczenia to czy był cash
Kiedy byłem małym chłopcem
To było jeszcze zanim zostaliśmy sami z mamą
Kiedy byłem małym chłopcem
To było takie proste, to było takie szczere(zwr.1)
Nie czuję się smutny, może czasem pusty
Kiedy widzę parę niewidomych kiedy tańczą
Uczą stawiać kroki się jak na zasadzie puzzli
Uśmiechnięci szeroko tak jak nie śmiałem się dawnoZobaczyłem piękno, którego nie zobaczysz jeśli patrzysz na zewnątrz
Wyjebane mam na tych co jest im wszystko jedno
Zobaczyłem kraj i otworzyło mi się piekło
Chociaż jestem w niebie, a tak kurwa mnie tu nie chcąCzuję się jak dziecko
Fakt nie zawsze tylko czasem ale jednak dziecko
Świat poszarzał, się inaczej patrzyło - jak tęskno
Jak udaje się wracać to udaje się uśmiechnąćZobaczysz piaskownice w tym to zrobić może lżej się
Choć niby wszystko piękne jest to mogło być piękniejsze
Pozory można stwarzać albo odciąć grubą kreską
Jak udaje się wracać to udaje się uśmiechnąć(ref. - edit)
Już nie jestem małym chłopcem
Świat wokół taki dziki, ręce już nie takie czyste
Już nie jestem małym chłopcem
Szczęścia szukam we wszystkim chociaż czasem gubię iskrę
Kiedy byłem małym chłopcem
Już wtedy mamę ostrzegałem, że bym chciał mieć dziaby
Kiedy byłem małym chłopcem
Zapewne nie myślała, że jedna będzie na twarzyKiedy byłem małym chłopcem...
Słyszę dzwonek do drzwi, gorzej być nie mogło.
-Chce teraz być sam, kurwa!-krzyczę, tak żeby osoba zza drzwi mnie usłyszała.
-Igor, otwórz, proszę-odpowiada lekki głosik. To Ola. Na pewno. Zawsze poznam jej głos.
Od razu wstaje i otwieram dziewczynie drzwi.
-Po prostu chciałam Ci powiedzieć, że jeśli nie chcesz to nie musisz wychowywać dziecka-oznajmia bardzo smutnie.
-Ola...-łapie ją za rękę i prowadzę do salonu-Pomogę Ci, będę najlepszym ojcem na całym świecie-dokańczam.
-Dziękuje za wszystko!-mocno mnie przytula i wylewa z oczu łzy.
Jak bym nie miał pomóc Oli w wychowaniu dziecka? Aż takim dupkiem nie jestem, żeby zrobić coś tak odpowiedzialnego, a nie ponieść za to odpowiedzialności.
***
SMS:
Igor (ja): Musimy porozmawiać...Sylwia: Coś się stało?
Sylwia: Może przyjadę do Ciebie? Akurat jestem na mieście.
Igor (ja): W porządku, to przyjedź.
Sylwia: Ok
VOCÊ ESTÁ LENDO
Dawno, dawno temu...~Igor Bugajczyk „ReTo" [CAŁA]
FanficChce w niej opowiedzieć historię, która może przytrafić się każdemu z nas. Miłość na całe życie-czy takie coś istnieje? Nic już nie zdradzam. Miłego czytania ❤️