*21*

4 1 0
                                    

Na początku krótka informacja! 

Troszkę mnie tu nie było ale wiecie szkoła itd. Ale już wracam i zapraszam do przeczytania nowego rozdziału. 

Kilka dni później.....

Po tym jak Hoshi i Shatoshi wstali od razu udali się przebrać w szkolne mundurku i zjeść śniadanie, ponieważ dziś wracają do szkoły gdzie niestety spotkają chorobliwie zazdrosnego Yukio i resztę swoich już nie najbliższych przyjaciół, bo popsuł się wszystkim kontakt poprzez poprzednie wydarzenia związane z ich życiem prywatnym. Po zrobieniu porannej rutyny od razu udali się w kierunku przystanku autobusowego a po chwili przyjechał szkolny autobus, oboje usiedli na tylnych siedzeniach i jechali w kierunku szkoły, której dość dawno nie widzieli......

Po dojechaniu pod bramę szkoły, weszli do szatni żeby zostawić kurtki i buty i ruszyli w stronę swoich szafek, przy których stał Yukio, opierający się o szafkę Hoshiego na głowię miał swoje bezprzewodowe słuchawki od apple beats solo3 i przeglądał coś w telefonie, ale gdy zobaczył Hoshiego i Shatoshiego poszedł żeby ich przywitać.  

- No w końcu wróciliście. Macie strasznie dużo zaległości. - powiedział radośnie

- Tak, tak doskonale o tym wiemy, ale nadrobimy to wszystko nie martw się - odpowiedział beznamiętnie 

- Nie przytulicie mnie? - zapytał 

- Nie, bo to będzie dziwne szczególnie po naszym powrocie - powiedział zdenerwowany 

- Ale ty zawszę przytulałeś Shatoshiego w szkolę. Coś się stało? - zapytał zaciekawiony

- Jeśli nawet to nie musisz o wszystkim wiedzieć Yukio - powiedział podenerwowany Shatoshi 

- Dobra, wyluzujcie. Nie chcecie to nie mówcie. Ale chyba przyda wam się pomoc z zaległościami. - powiedział 

- Tu masz rację Yukio, jeśli chcesz i jeśli Hoshi się zgodzi to możesz nam pomóc wszystko uzupełnić. - powiedział. - Jak myślisz Hoshi, pomoc się nam przyda. - zapytał 

- Taa przyda się. Jak chcesz to możesz dziś do nas wpaść po szkolę ale tylko na dwie godziny. - powiedział 

- Niech będzie. To do później. - powiedział 

- Ta do później. - odpowiedział beznamiętnie

...........

Po tym jak Yukio odszedł Shatoshi zaciągnął Hoshiego w kąt żeby z nim porozmawiać i również go zapytać czemu tak oschle potraktował Yukio, w końcu to był ich przyjaciel. 

- Hoshi...Co z tobą czemu tak oschle potraktowałeś Yukio? - zapytał. - Zrobił Ci coś? - zapytał 

- Słuchaj Shatoshi, potraktowałem go tam ponieważ w sumie sam nie wiem. Z resztą mniejsza o to. Chodźmy do tej durnej klasy matematycznej. 

- ''Co się z nim ostatnio dzieje? ''  - mówił w myślach 

Po czym po prostu szedł za Hoshim jak gdyby nic, ale ta jedna myśl nie dała mu spokoju, i nie mógł się skupić na lekcjach do końca szkoły. Po wyjściu z budynku w trójkę ruszyli tym razem na piechotę w stronę domu Hoshiego. Ale Shatoshi nie przewidział jednego, że Yukio planuje mu coś zrobić....

Gdy tak razem szli, Yukio nagle popchnął Shatoshiego na jezdnię a w tym samym czasie z obu stron jechały bardzo szybko samochody, a jeden był strasznie blisko Shatoshiego i widocznie nie miał zamiaru hamować, gdy Hoshi zobaczył to co właśnie miało nadejść po prostu ruszył w stronę Shatoshiego, aby go zepchnąć z jezdni i w szczęściu i nieszczęściu udało mu się tego dokonać w ostatniej chwili po chwili Hoshi leżał nad Shatoshim po drugiej stronie jezdni na chodniku, po czym usłyszeli jak samochód zaczyna hamować i podbiegać w ich stronię. Za kółka wybiegła osoba, której się oboje nie spodziewali brat Shatoshiego ,Shōta . 

- Na litość boską! Nic wam nie jest? - krzyknął przerażony

- Mi nic. - odpowiedział spokojnie

- A ty Shatoshi jak się czujesz? - zapytał przerażony

- Chyba nic mi nie jest, nie licząc kilku siniaków. To dzięki Hoshiemu on mnie uratował 

- Shōta, może on tak mówi przez adrenalinę ale lepiej zadzwoń po karetkę, lepiej niech go obadają. - powiedział przerażony 

- Dobry pomysł, już dzwonię 

- Dobra, a ja zaraz wracam. Muszę dorwać pewną osobę.

Po czym Hoshi, ruszył w pościg za Yukio, którego dorwał w jakieś ulicę, na nieszczęście Yukio, Hoshi w ukryciu ćwiczył boks i może obić jego piękną buźkę. 

- Stój! Ty cholerny pajacu! - krzyknął zdenerwowany 

- Czego ode mnie chcesz. Shatoshi na to zasłużył zabrał mi ciebie! A ja cię kocham do szaleństwa Hoshi! - krzyczał 

- Stół pysk ! Ja cię nie kocham nigdy nie kochałem! - krzyczał zdenerowany

- A nasz seks! Podobał Ci się! - krzyczał 

- To była jednorazowa przygoda! Zrozum, że ja cię nie kocham! - krzyczał 

- Ach tak! Jeszcze tego pożałujecie oboje! - krzyczał 

- Nie wydaję mi się! - krzyczał 

- A co mi zrobisz?  - krzyczał 

- Zobaczysz! - mówił

Po czym podszedł do Yukio i przywalił w z prawego sierpowego w oko, przez co powstała śliwa. Po czym powiedział kilka ostrzeżeń. 

- Odwal się raz na dobre ode mnie Shatoshiego i naszych rodzin. Nie cierpię Cię. Nasz seks to był jednorazowy wyczyń męska szmato! Wynoście się z tego miasta i szkoły! - krzyczał 

- A-ale....- łkał 

- Zejdź mi z oczu raz na zawszę! - krzyczał

Po czym wrócił do karetki, gdzie siedział zmartwiony Shatoshi, a obok jego brat i lekarze, którzy czekali aby przepadać Hoshiego. 

- Siadaj młodzieńce, zobaczymy czy tobie również nic nie jest, na szczęście twój przyjaciel ma tylko złamane jedno żebro, ale na szczęście żebra szybko się zregeneruje. - mówił lekarz

 - '' Tylko, że to nie jest mój ''tylko przyjaciel'' - mówił w myślach

- Z tobą wszystko dobrze i nic tobie nie dolega możecie wracać spokojnie do domów i spędzić spokojnie resztę po południa - mówił lekarz

- Dziękujemy za pomoc. Miłego po południa i do widzenia. - odpowiedziała cała trójka

Po czym jak Hoshi wrócił wraz z Shatoshim do domu to mu wszystko na spokojnie wytłumaczył. 

- Kto by pomyślał, że nasz dawny przyjaciel zaplanuję moją śmierć, aby być z tobą bo się z nim raz przespałeś. - mówił smutno. - Nie myślałem, że mnie kiedyś zdradzisz Hoshi... - mówił smutno

- Przepraszam to był jednorazowy skok w bok, wybaczysz mi? - mówił zrozpaczony 

- Tą jedną zdradę Ci wybaczam, ale proszę nie ran mnie więcej. - mówił również zrozpaczony 

- Obiecuje, że już nie będę....

..............

'' Nie można ufać niektórym osobą, bo nigdy nie wiesz czy nie będą chcieli Cię skrzywdzić''





Like a Star? (Zakończona )Où les histoires vivent. Découvrez maintenant