*14*

7 1 0
                                    

Później tego samego dnia.......

Hoshi zaprosił mnie do pokoju gościnnego ponieważ muszę u nich zanocować, bo za nim to wszystko przerobimy będzie godzina 22, a o tej nie widzi mi się wracać do domu. Ale również obawiałem się co on planuje...I wtedy się zaczęło Shatoshi wyszedł z domu z myślą pójścia do sklepu, a ja zostałem z nim! I on zaczął się do mnie zbliżać, niebezpiecznie blisko...Zrobił tak że ja opierałem się łokciami o materac tego łóżka, a on włożył kolano pomiędzy moje uda i zwisał nade mną, lewą ręką oparł się o materac, a prawą położył na moim karku i bawił się moim włosami z tyłu głowy, później jego twarz zaczęła się zbliżać niebezpiecznie blisko mojej, aż poczułem jego ciepły oddech na mojej twarzy. I coraz bardziej zbliżał swoje usta do moich, a z jego wzroku można było wyczytać pożądanie wobec mojej osoby. 

- C-co t-ty r-robisz H-hoshi!? - mówiłem zdezorientowany sytuacją 

- Kurwa Yukio, podobasz mi się. I cholernie podniecasz, ja nie mogę się opamiętać. - mówił 

- C-co t-ty c-chcesz zrobić? - mówiłem

- Teraz, mam nieziemską ochotę cię pocałować. I to zrobię, Shatoshi wróci dopiero za jakąś godzinkę lub dwie mamy dużo czasu. - mówił spokojnie

- A-ale Hoshi! Przecież jesteś z Shatoshim! - krzyknąłem 

- I co z tego. On niczego się nie dowie, bo ty ani ja mu niczego nie powiemy. - mówił

- ...

Nie zdążyłem nić powiedzieć, ponieważ Hoshi mocno przycisnął swoje usta do moich. Ten namiętny pocałunek, był najlepszy w życiu. Nie odepchnąłem go, bo strasznie mi się podobało, złapałem rękoma jego koszulkę, przez co wylądowałem na plecach w łóżku, a on był nade mną wciąż mnie całując. Później jasnowłosy zaczął jeździć swoją dłonią w górę i w dół mojego uda, to było naprawdę przyjemne. Ale po chwili Hoshi przestał. 

- Dlaczego przestałeś? - zapytałem

- A co podobało się? - mówił seksownie poprawiając swoje włosy

- Tak, ale nie rozumiem czemu przerwałeś. - mówiłem

 - Ech...Wiesz dokładnie nie wiem kiedy Shatoshi wróci. - powiedział. - Więc dokończymy to w sobotę w czterogwiazdkowym hotelu, bądź o 18 w pokoju 15, hotel Rose. - dopowiedział seksownym głosem ,  na którego samą myśl dostawałem dreszczy. 

- Nie musisz mówić doskonale wiem, że mam seksowny głos. - mówiąc to poprawił swoją wygniecioną koszulkę, i po prostu wyszedł z pokoju gościnnego zostawiając mnie samego. 

''Czemu on tak na mnie działa, lepiej niż Shatoshi...Nie rozumiem tego..'' - myśli

Doprowadziłem się do porządku i wróciłem do salonu chłopaków, żeby dokończyć studiowanie tego cholernego materiału na ten durny konkurs. Który jest już niedługo tak samo, jaka sobotę w którą muszę się udać do hotelu Rose, pokoju 15. 

..................

Kilka dni później.......Sobota!

Dziś jest sobota, czyli dzień w którym idę do hotelu, żeby dokończyć moją zabawę z Yukio, jestem ciekawy jak się odstawi. ''Kurwa czemu on tak na mnie działa, Shatoshi już tak bardzo na mnie nie działa...'' - myśli. Wstałem z nietęgą miną o godzinę 10 ponieważ nie mogłem spać, bo myślałem o przyszłości. ''Chyba będę musiał dokonać wyboru pomiędzy tą dwójką Shatoshim i Yukio....Ale którego ja mam do licha wybrać'' - myślał

Hoshi myślał całą noc, o dwójce tych cudownych chłopaków, bo jakby mógł to by wybrał ich oboje, ale musi wybrać tylko jednego, a który to będzie tego nie wie nikt ( oprócz mnie XD...).

Hoshi leniwie poczłapał do kuchni, gdzie czekała na niego karteczka i śniadanie. A na kartce pisało........

Hej skarbie, nie chciałem Cię budzić, bo tak cudownie spałeś, więc napisałem wiadomość. Z informacją, że musiałem pilnie wyjść załatwić kilka prywatnych, rodzinnych spraw. Śniadanie masz w kuchni, proszę odgrzej je sobie. Shatoshi....<3 

Po przeczytaniu, kartki Hoshi odgrzał sobie śniadanie i usiadł przed telewizorem z kubkiem pełnym pysznej kawy i zapuścił jakiś losowy serial, który go nie interesował. '' Może pójdę poszukać mojej starej gitary akustycznej i trochę ją odnowię. Może uda się ją sprzedać za dobre pieniądze''. - myślał. Jak pomyślał także zrobił, udał się na strych w poszukiwaniu tej gitary, którą dostał dawno temu od wujka na Boże Narodzenie. Po wejściu na strych, w oczy od razu rzuciła mu się stara i zakurzona gitara akustyczna, wyjął ją i zszedł na dół, żeby ją umyć na zewnątrz w ogródku, bo bitych dwóch godzinach skończyła. Żadna struna nie była wyrwana ani rozerwana, a gitara była z kasztanowego drewna, z czarnymi i złotymi zdobieniami, Hoshi wziął gitarę do środka i spróbował coś na niej zagrać. ( zapuście sobie kawałek, który jest na samej górze). 

Hoshi chociaż dawno nie grał, cały kawałek wyszedł mu bezbłędnie razem ze śpiewem. Więc chciał się pochwalić ludzkości i podjechał na rynek, gdzie zaczął grać. Pełno ludzi zaczęło się zbierać w okół jego i każdy bił brawo, po skończonym występie z bisem, wrócił do domu bo zbliżała się 17, a on musi jeszcze wszystko naszykować na TEN wieczór...Szybko zabrał potrzebne rzeczy i pojechał do hotelu, i do wcześniej zamówionego pokoju numer 15, i zaczął wszystko szykować, żeby wprowadzić romantyczną atmosferę. O godzinie osiemnastej zjawił się Yukio i prezentował się nienagannie, ułożone włosy, styl trochę bad boya i wszedł do środka siadając na łóżku, a w tym czasie Hoshi zamknął drzwi na klucz i zrzucił się niczym zwierzę na swoją ofiarę na Yukio. Zaczęli się bardzo namiętnie całować i bez owijana w bawełnę zaczęli się rozbierać. Po zdjęciu wszystkich części garderoby, prócz bokserek całowali się jeszcze bardziej pożądanie i namiętnie. Hoshi wgryzł się w ramie Yukio i zostawił mu malinkę, jeździł ręką bo dokładnie każdym centymetrze ciała Yukio, nadal go całując. Później nie mieli na sobie kompletnie nic, Hoshi bawił się członkiem Yukio sprawiając mu tym przyjemność, później włożył swoje trzy palce w dziurkę jego kochanego bottom, żeby nie był już taki ciasny. Później swoje palce zastąpił czym większym i pchał w przód i w tył, trafiając w prostatę Yukiego, dzięki czemu Yukio słodko jęknął i z każdym pchnięciem jęczał coraz bardziej, a Hoshiego to strasznie podniecało...

- Szybciej i mocniej! - jęczał 

- Już się robi - odpowiedział sekswonie

- Fuck me daddy 

- Jak sobie życzysz. Yukio - mówił seksownie

.............

Po skończonym stosunku, Hoshi opadł obok Yukio ciężko oddychając, po czym go pocałował i razem usnęli. Ale najpierw przyrzekli sobie, że nikt się o tym nie dowie i będą wiedzieć tylko we dwóch. Co się tutaj wydarzyło........


'' Utrzymanie wszystkiego w sekrecie, może być nie lada wysiłkiem.''

Like a Star? (Zakończona )On viuen les histories. Descobreix ara