22

2.3K 172 24
                                    

Wszystko zadziało się zbyt szybko, Park Jimin został zaatakowany, mógł zginąć, osoba, która celowała do niego miała wybór, zabić Yoongiego, albo zabić Jimina

Oops! Această imagine nu respectă Ghidul de Conținut. Pentru a continua publicarea, te rugăm să înlături imaginea sau să încarci o altă imagine.


Wszystko zadziało się zbyt szybko, Park Jimin został zaatakowany, mógł zginąć, osoba, która celowała do niego miała wybór, zabić Yoongiego, albo zabić Jimina. Ta dwójka była ze sobą zbyt bardzo związana, dla Jimina było jasne, nie pozwoli by serce Yoongiego przestało bić.

Nie pamiętał dokładnie ile czasu minęło, kiedy krzyki ustały, nie dochodziły do niego prośby Yoongiego by otworzył oczy. Stracił przytomność? Prawdopodobnie, nie chciał się budzić, wiedział, że to wszystko się nie skończy, dalej będzie musiał walczyć o swoje życie, chciał już odpuścić przestać się bać, żyć jak kiedyś. Jimin powinieneś się już obudzić, twoja historia jeszcze się nie skończyła.

Powoli otworzył oczy, chociaż było to dla niego bardzo trudne, zauważył bandaż na swoim ramieniu, był ranny? Jego serce przyspieszyło. Zauważył mężczyznę siedzącego w kącie pokoju na krześle, był wyraźnie zmęczony, głowę opartą miał na dłoni a oczy same mu się zamykały. - Taehyung? - zapytał Jimin próbując się podnieść. Chłopak natychmiast otworzył swoje oczy i spojrzał na nastolatka.

- Zawołam Yoongiego zaczekaj - wstał z fotela chcąc zawiadomić Mina, że chłopak się już obudził.

- nie - szepnął błagalnie. - podejdź do mnie, porozmawiajmy  - podniósł się do siadu kiedy to Kim usiadł na brzegu wielkiego łóżka, już zbierały mu się łzy, nie wiedział jak ma zacząć rozmowę. - Powiedz mi prawdę - zaszlochał łapiąc go za ramiona, próbując wybłagać go by cokolwiek mu powiedział.

- On wszystko ci wytłumaczy, daj mu czas. - powiedział wiedząc, że nie powie mu prawdy, Jimin musi usłyszeć ją z ust Yoongiego. - nie powiem mu, że się obudziłeś, kiedy będziesz gotowy sam z nim porozmawiasz, jest u siebie w biurze. - wstał zostawiając swoją marynarkę na fotelu na którym wcześniej próbował spać, opuścił nastolatka delikatnie zamykając za sobą drzwi.

*

Nastolatek ostatnią godzinę przepłakał oczy miał już opuchnięte a policzki czerwone, słyszał tylko jak Jeongguk i Taehyung żegnają się z Yoongim. A potem nastała cisza, nie było słychać żadnych kroków, żadnych rozmów.

Postanowił wstać, ramie nadal cholernie bolało, złapał w ręce marynarkę Kima by złożyć ją i postawić na szafce, poczuł coś ciężkiego w kieszeni, sięgnął do niej dłonią, nie wiedział co w niej było ale w chwili gdy wyciągnął czarny pistolet znieruchomiał, dlaczego Taehyung miał broń, w pierwszej chwili przez myśl przeszło mu, że to on tamtego wieczoru do niego strzelił, ale przecież to nie mógł być Kim był on wtedy wraz z Jeonggukiem za miastem nie zdążyłby przyjechać. Łzy zamazywały mu drogę. Był zbyt zdeterminowany by poznać prawdę, nie może się teraz wycofać ruszył przed siebie, otwierając po cichu drzwi i wychodząc na hol wielkiego domu, wzrokiem odnalazł uchylone drzwi biura swojego kochanka.

Przed wejściem się zawahał czy to dobry pomysł?

Otworzył drzwi, Yoongi stał do niego tyłem, Jimin wycelował bronią w w jego plecy. - Jimin? - zapytał starszy obracając się.

- Powiedz prawdę, dlaczego ktoś chciał mnie zabić? - zapytał roztrzęsionym głosem, jego całe ciało drżało.

Cerise |Yoonmin|Unde poveștirile trăiesc. Descoperă acum