47.

2.9K 164 95
                                    

Blondynka obudziła się następnego dnia chwilę przed dziewiątą.

Było jej za gorącą.

Powoli uchyliła powieki i się rozejrzała.

Znowu była w pokoju Damona.

Mało tego.

Ona spała w jego ramionach.

A najgorsze jest to, że bardzo jej się podobało.

Dlaczego dziewczyny zawsze pragną złego chłopca?

Dlaczego to właśnie do takich mężczyzn je ciągnie?

I dlaczego Emily zrobiła coś przeciwko swoim zasadom?

Dlaczego pozwoliła sobie zawrócić w głowie właśnie Damonowi?

Tak wiele pytań.

I tak mało odpowiedzi.

Spojrzała na czarnowłosego, który w dalszym ciągu spał.

Delikatnie odsunęła mu kilka kosmyków włosów z czoła.

Gdy spał był taki niewinny.

A gdy był dzień? Był mordercą z zimną krwią.

Zabijał ludzi.

I pewnie zabije jeszcze wielu.

A mimo to dalej mu ufała. Był dla niej podporą.

Nie zauważyła kiedy jej ręka znalazła się w jego włosach i zaczęła je przeczesywać.

Robiła to kilka minut.

W końcu zrozumiała co robi i powoli odsunęła rękę.

-Dlaczego przestałaś? - usłyszała jego mruknięcie.

-Ymmm... Ja przepraszam. Nie chciałam Cię obudzić... - zaczęła się tłumaczyć.

Przerwał jej jego śmiech.

-Chodziło mi o to, żebyś nie przestawała. I nie obudziłaś mnie, obudziłem się przed Tobą. - wyjaśnił.

Blondynka skinęła głową choć wiedziała, że on tego nie zauważy.

Ponownie wysunęła dłoń w jego włosy.

Nim się obejrzała obejmował ją w talii.

-Mógłbym tak mieć codziennie. - mruknął i wtulił głowę w zagłębienie w jej szyi.

Jego zimny oddech owinął jej skórę.

Zadrżała i usłyszała jego śmiech.

- Czy Ty się ze mnie śmiejesz? - warknęła jednak na jej ustach był szeroki uśmiech.

- Nie. Śmieję się do Ciebie a nie z Ciebie. A to różnica. - wyjaśnił.

-Wydaje mi się, że jednak śmiejesz się ze mnie... - mruknęła niepewnie.

Nim Damon zdążył odpowiedzieć usłyszeli głos Stefana z korytarza.

-Damon! Masz przejebane. - usłyszeli krzyk.

-Co zrobiłeś? - szepnęła blondynka.

-Dużo złych rzeczy. Nie jestem pewien o którą chodzi mu tym razem. - wyjaśnił po czym spojrzał jej w oczy i oboje się zaśmiali.

Nagle usłyszeli pukanie do drzwi.

Dziewczyna chciała się odsunąć od czarnowłosego, ale on przytrzymał jej ciało blisko swojego.

-Podobno się mnie nie wstydzisz. I nie chcesz niczego udawać. - przypomniał jej wczorajszą rozmowę.

Westchnęła i pokręciła głową.

Drzwi się otworzyły a w nich stał wściekły Stefan.

Spojrzała zszokowany na blondynkę.

Po chwili odwrócił wzrok na Damona.

-A teraz masz jeszcze bardziej przejebane niż miałeś. - stwierdził.

Oczy nastolatki otworzyły się szeroko.

- Ale to nie to co myślisz...

-Wyluzj blondi, on raczej nie myśli za dużo... krew wiewiórek dostaje się do jego mózgu i niszczy wszystkie szare komórki. - odparł śmiejąc się.

-Jesteś debilem. - rzucił młodszy Salvatore do brata.

-A Ty wiewiórkorzercą, nikt nie jest idealny. - odparował czarnowłosy.

-O co chodzi Stefan? Co się stało? - wtrąciła się dziewczyna.

- Ric myślał, że w tym całym zamieszaniu Emily gdzieś zniknęła. Więc był na Ciebie wściekły. A teraz okazuje się, że przez całą noc była z Tobą, więc jakby się nad tym zastanowić masz jeszcze więcej problemów, bo myślę, że Alaric nie będzie zadowolony z tego powodu. - wytłumaczył.

-I co teraz? - pisnęła dziewczyna.

- To proste. Idziemy coś zjeść, bo jestem głodny. - rzekł Damon po czym wysunął się z łóżka.

Stanął w samych bokserkach przed bratem i blondynką.

Stefan spojrzał na niego zażenowany.

-No nie patrz tak na mnie! To moja sypialnia, mogę tu chodzić nawet nago czy w stroju jednorożca a Tobie nic do tego. - wyjaśnił straszy Salvatore.

Stefan przeczesał włosy ręką.

-Jak już się ubierzesz - Damon chciała się wtrącić, ale brat mu nie pozwolił - Norlnnie, a nie w strój jednorożca to zejdźcie na dół. - mruknął i wyszedł z sypialni brata.

Blondynka spojrzała na czarnowłosego a on na nią.

Oboje się zaśmiali.

*****
Wybaczcie, że wczoraj nie było rozdziału! Mam nadzieję, że ten wam się podobał! Gwiazdki i komentarze mile widziane. Do następnego rozdziału kochani! ❤❤

Ordinary Girl I ✔Where stories live. Discover now