Damon uśmiechnął się do blondynki.
-No tego to się po Tobie nie spodziewałem! - zażartował.
Emily przygryzła dolną wargę i wzruszyła ramionami.
-Dobra. Lecimy dalej. - powiedział i podszedł krok bliżej do nastolatki - Zaatakuj mnie.
Dziewczyna otworzyła szeroko oczy i usta.
- To żart? - zapytała - Tak bez jakiejkolwiek broni? Przecież to bez sensu. - zaśmiała się.
-Nie marudź tylko atakuj. - zirytował się czarnowłosy.
Westchnęła i podeszła krok bliżej, aby mieć lepsze pole do manewru.
-Źle. - mruknął nim cokolwiek zrobiła.
- Ale ja nawet nie podniosłam ręki... - mruknęła nierozumiejąc.
-Lewą nogę musisz mieć z przodu. Zauważyłem, że silniejszą masz prawą, więc łatwiej będzie Ci kopnąć prawą niż lewą nogą. - oznajmił patrząc na nią.
Pokiwała głową i wysunęła lewą nogę do przodu.
Spojrzała na twarz czarnowłosego i już chciała uderzyć, ale znów usłyszała jego głos.
-To co zrobisz będzie głupie... - zaśmiał się i pokręcił głową. Spojrzała na niego pytająco - Co chciałaś zrobić? - zapytał i przewrócił oczami.
-Uderzyć Cię? - mruknęła.
-Chciałaś to zrobić bez jakiegokolwiek pomysłu. Musisz zobaczyć gdzie możesz uderzyć aby Ci się udało mnie osłabić. Nie chodzi o sam cios, a o miejsce, w które zostanie wymierzony. - wytłumaczył - Rozumiesz? - spytał.
- Tak. - powiedziała.
-To jeszcze raz.
Stanęła prosto z lewą nogą z przodu.
Uniosła głowę i szybko zlustrowała go wzrokiem.
Zauważyła, że ciężar jego ciało oparty jest głównie na prawej nodze.
Lewą rękę miał zgiętą i miał ją na wysokości klatki piersiowej trzymając prawe ramię.
Prawa ręka była opuszczona.
Szybko ruszyła i zamierzała uderzyć w lewy bok.
Oczywiście jego szybkość wzięła górę i nie zdążyła.
Szybko znalazł się za jej plecami jednak blondynka nie odpuściła.
Momentalnie się odwróciła i próbowała kopnąć w prawe ramię.
Złapał jej nogę i przytrzymał.
Zachwiała się.
-Idzie Ci coraz lepiej. - pokiwał głową z uznaniem - Ale niestety za słabo na mnie. - stwierdził i pociągnął ją za nogę przez co tyłek nastolatki zaliczył bliskie spotkanie z ziemią.
Jęknęła.
-Musiałeś? - odpowiedział jej śmiech mężczyzny - Oczywiście, że musiałeś... - sama sobie odpowiedziała.
Wyciągnął rękę aby pomóc jej wstać.
Przyjęła pomóc i po chwili stała obok niego.
-Kiedy ostatnio piłaś herbatę? - spytał.
Blondynka zastanowiła się chwilę.
-Chyba wczoraj. Czemu pytasz? - zapytała.
Westchnął.
YOU ARE READING
Ordinary Girl I ✔
FanfictionMamy XXI wiek. Co tak naprawdę jest 'typowe'? Co jest 'normalne'? Każdy ma inne pojęcie tej definicji. Jednak w miasteczku Mystic Falls każdy ma taką samą definicję tych słów. Do pewnego momentu. Momentu, w którym do miasteczka przyjeżdża pewna n...