020

794 34 10
                                    

#POV Cynthia
*po trasie*
Trasę skończyliśmy miesiąc temu. Nadal mam kontakt z chłopakami. Z Jadanem dalej jesteśmy razem i jest nam ze sobą dobrze. Dzisiaj jadę do Charlotte odwiedzić Anhtonego z którym mam najlepszy kontakt. Za tydzień dojedzie do nas reszta. Spać będziemy u niego w domu bo jego rodzice wyjechali na miesiąc do Australii a brat się wyprowadził. Jestem w drodze na lotnisko. Stresuje się bo nie widziałam Reeves'a cały miesiąc.
*u Anthonego*
Właśnie siedzę wtulona w Anthonego. Oglądamy komedie i zwijamy się ze śmiechu. Uwielbiam go. Najbardziej chyba stresuje się spotkaniem z Jadanem. Może znalazł sobie inną i mnie rzuci? A może zmienił orientacje? Nie wiem ale takie pytania cały czas chodzą mi po głowie.
-Anthony.-zaczęłam poważnie ale po chwili nie wytrzymałam i wybuchłam śmiechem. Chłopak był przerażony moim tonem głosu. Uspokoiłam się i zaczęłam jeszcze raz.
-Okej Cynthia opanuj się. Anthony.
-Tak?-zapytał
-Boje się-zaczęłam ostrożnie.
-Czego?
-Jadana. Boje się że ze mną zerwie.
-Ejj mała-fakt byłam o wiele niższa od niego.-Tylko mi tu nie płacz. Uwierz mi że Jaden byłby największym ciołkiem na całym świece gdyby z tobą zerwał. Jak zerwie to wjebie mu z pół obrotu w szczenkę i tyle(pozdrawiam Natalię).
-Jak mu coś zrobisz to ja zrobię coś tobie.
-Wracając do twojego strachu.-zachichotał-jak coś będzie nie tak to przychodzisz od razu do mnie i ja cię ratuje tak? Jak zawsze.
-Jak zawsze.
*tydzień później*
Przez ten tydzień nie działo się nic ciekawego. Oprócz naszych co piętnastominutowych napadów śmiechu to naprawdę nic. Dzisiaj przyjeżdżają chłopaki. Za godzinę powinni być na lotnisku wiec z Anthonym się zbieramy i szykujemy na powitanie chłopaków. Jestem ciekawa jak Payton się pozbierał. Z tego co wiem to się pogodzili. Ale ostatnio ich relacje znów ucichły. Jesteśmy w drodze.
-Stresuje się-zaczęłam
-Ja też. W końcu wszyscy będą w moim domu i to ja będę musiał ich pilnować żeby niczego nie rozwalili.
-Pomogę ci Anthony. Nie będę złą przyjaciółką.
-Szkoda że tylko przyjaciółką.-wymamrotał cicho pod nosem.
-Słucham?
-Nie nic nic. Mówiłem tylko że to będzie ciężki miesiąc.
--------------------------
Okay guys soo.....
Niezły zwrot akcji co? Znaczy nic się tutaj nie działo i wydaje mi się że za niedługo ta książka się skończy ale No hah. Piszcie jak macie jeszcze jakieś pomysły na tą książkę.
Do przeczytania👋🏻

I'm hereWhere stories live. Discover now