Rozdział XXXII

207 17 11
                                    

Wkurzona wypowiedzią Zalewskiego wyszłam z mieszkania. Jadąc windą wyjęłam telefon i zadzwoniłam do Sebastiana.

–Hejka masz 20 minut na ogarnięcie się idziemy na imprezę– oznajmiłam.

–Hejka, nie to ty masz 20 minut na przyjechanie, bo impreza rozkręca się u mnie– powiedział.

Po chwili byłam już w mieszkaniu, które dobrze znam. Było one przepełnione ludźmi, których znam oraz tymi, których nie znam. Wśród migających świateł i dymu tytoniowego znalazłam wysokiego brodacza z czapką i w dresie. Podeszłam do niego od tyłu i złapałam za ramię.

–O już jesteś!– przywitał mnie uśmiechem.

–Jak widać tak– złapałam go za polik i pocałowałam– Chodź– złapałam go za dłoń i zaciągnęłam w stronę sypialni, która była zamykana na klucz.

–A ty co mała?– zapytał zdziwiony.

–Jakieś 30 minut temu zerwał ze mną chłopak– powiedziałam z łzami w oczach– I nie chce wracać już do domu. Czy mogę zostać u ciebie?

–Tak długo jak tylko chcesz kochanie– przytulił mnie.

Impreza trwała do około 5 rano. Byłam w szoku, że każdy wyszedł. Ale byłam na tyle naćpana, że nie robiło mi to. Około 18 obudziłam się naga i przytulona do Sebastiana. Wstałam i udałam się do łazienki. Wzięłam prysznic i spojrzałam na siebie w lustrze. Widziałam tam nienaturalnie szczupłą dziewczynę z dużymi, szarymi oczami oraz nielicznymi tatuażami na ciele.

–Jesteś piękna– powiedział podchodzący od tyłu Cieniu.

–Nie prawda– owinęłam się ręcznikiem i wyszłam do pokoju.

Ubrałam się, złapałam napełnioną lufkę i wyszłam zapalić na balkon. Usiadłam na drewnianym krześle i czytałam artykuły dotyczące wczorajszej premiery.

„PŁYTA RITY LEŚNIEWSKIEJ JEST NIESAMOWITA! PREMIERA [ZDJĘCIA]"

„RITA LEŚNIEWSKA NA ŚCIANCE BEZ ZALEWSKIEGO? CZYŻBY TO KONIEC ZWIĄZKU ROKU?"

„FABIJAŃSKI I LEŚNIEWSKA ZNÓW RAZEM? CZYŻBY TO NOWA ZDOBYCZ AKTORA?"

„ZALEWSKI NIE POKAZAŁ SIĘ Z LEŚNIEWSKĄ NA PREMIERZE JEJ PŁYTY!"

Takie nagłówki widziałam. Nie miałam ochoty nawet wchodzić w te linki. Dzwonił mój telefon. To była Julia.

–Hej, chciałam ci tylko oznajmić, że masz jutro koncert w naszym mieście– powiedziała.

–Hej, wiem...– rzekłam.

–Także postaraj się za bardzo nie zaćpać, żeby być w stanie wystąpić. Jutro o 6 wyjeżdżamy, na razie– powiedziała po czym się rozłączyła.

–Jutro rano wyjeżdżam– powiedziałam do blondyna.

–Koncert masz?– zapytał.

–Dokładnie– oznajmiłam siadając koło niego.

–Chcesz coś?– zapytał.

–Tylko coś na pobudzenie, żebym mogła zrobić show– powiedziałam.

–Amfa może być?– zapytał.

–Jasne!– odpowiedziałam.

–To trzymaj masz tu 3 gramy– podał mi mała paczuszkę z różowym proszkiem.

–Dziękuję, nie wiem jak mam ci się odwdzięczyć za to wszystko– powiedziałam.

–W łatwy sposób– złapał mnie za biodra i przyciągnął do siebie, a następnie pocałował.

Miłość Miłość || Krzysztof ZalewskiWhere stories live. Discover now