Pakowałam torbę chowając do niej tylko najpotrzebniejsze rzeczy. Nie byłam w stanie myśleć o tym wszystkim. Chciałam zapomnieć. Zniknąć.
Od dobrych dziesięciu minut nie mogę zatrzymać łez. Mam całe mokre policzki nie wspominając już o koszulce. Ręce mi się trzęsą , ale to mnie nie powstrzymuje od pakowania.
Kilka osób już pukało do drzwi chcąc porozmawiać , lecz zbyłam ich od razu mówiąc , że chcę zostać sama. Przynajmniej nie kłamałam.- Inen co robisz ?
Usłyszałam czyiś głos dochodzący z balkonu. Super zamknęłam drzwi , ale o tym nie pomyślałam.
Nawet nie spojrzałam na chłopaka dalej wrzucając jakieś ciuchy do torby.- Inen przestań , spójrz na mnie.
Złapał mnie za ramiona odwracając do siebie.
- Zostaw mnie nie chcę was znać , to wszystko wasza wina !!!- Uderzałam w jego klatkę , aż emocje we mnie nie wytrzymały.
Zaczęłam płakać wtulając się w niego. Objął mnie rękami i mocnej przytulił do siebie gładząc moje włosy. Tego było za dużo. Nie umiałam zrozumieć co się stało i dlaczego. Kłamali , cały czas kłamali. Nikt nie wyznał prawdy. Aż nie mieli wyjścia.
- Nie chcę tu być.- Szepnęłam.
- Wiem... Inen możemy zniknąć.
Podniosłam zdziwiona wzrok na Puppetera.
- Jeśli chcesz zabiorę Cię stąd , nie znajdą nas. Przy mnie będziesz bezpieczna. Nie pozwolę Cię skrzywdzić.
- M-mówisz poważnie ?
- Tak , zabiorę Cię do miejsca , gdzie będziesz szczęśliwa.
- Nie wiem czy istnieje jeszcze taki świat. Nie mogę...
Bo idziesz ze mną. Wiesz , że tak będzie lepiej. Wiesz , że potrafię Ci pomóc.
- Odejdź.
- Co ? Inen przecież...
- Odejdź !!! Nic nie rozumiesz ! Zabieraj się stąd !!!
Otworzyłam drzwi telekinezą wyrzucając go za nie. Zablokowałam je mocą i wzięłam torbę tworząc na środku pokoju portal.
Mądry wybór
- Wiem...
YOU ARE READING
Łzy - Creepypasty
פנטזיהI znowu krzyk. Kłótnia I bicie. Zamykam się w łazience słuchając przekleństw zza drzwi. ---------------------------- To jej wina. Przeze nią teraz JEJ nie ma. Spojrzałam ostatni raz w lustro. To nie będzie mój koniec. Pokaże im co potrafię. Prawo...