POV. Lija
Otworzyłam drzwi mając już dość osoby, która raczyła od 10 minut dobijać się do mojego domu.
- Czego chcesz szma...! Weridia ?-Patrzyłam zdziwiona na przyjaciółkę.
- Co tu robisz ?- Slenderman przyszedł do mnie po pomoc , by obudzić Inen.
- To na co ty czekasz ? Idź jej pomóc !
- Ale ty idziesz ze mną.
- C-co ? Po tym co zrobiłam Inen mnie nienawidzi. Poza tym , jestem martwa.
- Tylko w 50%. Póki Inen żyje , to ty też. A jak wrócisz na ziemię to w żadnym stopniu nie będziesz martwa.
- Niby jak ?
- Dam ci Kryształ Orit.
- Nie możesz tak po prostu mi go dać. Jest on potrzebny na czarną godzinę.
- Dla mnie to ten moment , więc bierz i chodź ze mną. Muszę Cię przemienić i ukryć przed Slendermanem , byś dotarła do Inen.
- Dziękuję. Nie wiem jak mam ci się odwdzięczyć.
- To później omówimy.
Uniosła fiolkę z zielonym pyłem i rozsypała nade mną. Moje wolno bijące serce przyspieszyło , a w płucach poczułam większą dawkę powietrza.
Ale Weridia zaczęła się robić dziwnie wielka. Cholera to ja się zmniejszam ! Moje ręce zmieniły się w złote skrzydła i zrozumiałam.- Ty wredna jędzo ! Jak mogłaś zamienić mnie w ptaka.
- Nie marudź , jesteś Fenixem i tylko tak cię przetransportuje.
Wyszła z domu , a ja poleciałam za nią. Doszłyśmy do ukrytego w lesie portalu , gdzie czekał Slenderman.
- Nie odzywaj się.- Powiedziała do mnie szeptem.- Bo usłyszy.
Przeszliśmy przez portal i stanęliśmy przed rezydencją.
Byłam tu pod duchową postacią. Ale Inen wtedy z nimi nie mieszkała.=========================================================
Okej , wyrażam zgodę na zabicie mnie.
Długo mnie nie było z powodu braku internetu i spraw rodzinnych.
Też byście czasem chcieli udusić kogoś z rodzeństwa ?Wracając , nie wiem kiedy pojawi się następny rozdział , ale postaram się go wstawić w ciągu dwóch tygodni. Teraz jestem za granicą i nie za bardzo mam jak pisać.
Udanych i wesołych wakacji !
YOU ARE READING
Łzy - Creepypasty
FantasyI znowu krzyk. Kłótnia I bicie. Zamykam się w łazience słuchając przekleństw zza drzwi. ---------------------------- To jej wina. Przeze nią teraz JEJ nie ma. Spojrzałam ostatni raz w lustro. To nie będzie mój koniec. Pokaże im co potrafię. Prawo...