12.

1.6K 91 9
                                    

Leżę w łóżku od kiedy opuściłam gabinet ojca.
Wychodzi jakieś pięć godzin.
Nawet nie wiecie jaka to super zabawa gapić się przez pięć godzin w sufit. Policzyłam już wszystkie pęknięcia w ścianach , rysy na oknie i o mucha.
Zarąbista sprawa.
Niech ktoś mnie zastrzeli.

Nagle moje drzwi wylądowały na podłodze , a na nich był Jason i Candy.
Za nimi tak po prostu wszedł Puppeter próbując nie wejść na któregoś z nich.
Przez tą sytuację spadłam z łóżka śmiejąc się jak opętana.
O jak ja za nimi tęskniłam.

- Chłopaki czemu rozwaliliście mi drzwi ?

- To oni , mnie w to nie mieszaj.

- No dobra , nie mogliście zapukać ? To, aż tak trudne ?

- Inen pukaliśmy, waliliśmy i wołaliśmy cię przez godzinę.

- Serio ? Nie słyszałam.

- Jak się zamyślisz to świat znika.

- To akurat wiem.

- Może zejdziesz na dół do reszty.?

- Candy przecież wiesz , że nie umiem tak po prostu tam zejść i zacząć się z nimi bawić.

- Ale jak będziesz z nami to nic się nie stanie. Nie musisz gadać z innymi.

- No nie wiem.

Po chwili do pokoju wpadł Ben.
- Hej za godzinę jest bal w starym dworze i wszyscy mają obowiązek tam być , lepiej się szykujcie.
Zniknął tak samo jak się pojawił - nagle.
Candy podskoczył z radości zrzucając nas z łóżka.

- Brawo idioto.

- Wiesz co Jason , ja się cieszę , a ty nie ?

- Chłopcy czekajcie , o co chodzi z tym balem ?

- A no tak , zapomnieliśmy , że nic o tym nie wiesz. Jest on organizowany co roku.- Powiedział Puppeter.

- Panie zakładają piękne balowe suknie , robią piękne fryzury i makijaż , chłopcy zaś mają garnitury i wszystko wygląda trochę jak za czasów panowania królów.

- I to cie cieszy Jason ? To straszne.

- Nie , jest fajnie. Trzeba ci dać jakąś suknie.

- Mowy nie ma. Nie idę.

- Ben mówił , że przyjście jest obowiązkowe.

Rzuciłam w Candy'iego poduszką , po czym telekinezą naprawiłam drzwi i wywaliłam chłopców.

- Dobra , dajcie mi pół godziny !

Łzy - Creepypasty Tahanan ng mga kuwento. Tumuklas ngayon