14

1.4K 87 15
                                    

- Przepraszam Cię , to był wypadek.-Spojrzałam na mokrego Candie'go.
Ledwo powstrzymałam śmiech.- Nie zabijaj jestem za młoda na śmierć.

- Spokojnie cukiereczku każdemu się zdarza.

- Ale mi najczęściej.

- Racja , chodź na balkon , musimy pogadać.

Był bardzo poważny.
Poszłam za nim , a gdy byliśmy na miejscu zamknął drzwi od balkonu.

- Wyjaśnij mi wszystko.

Od razu domyśliłam się o co chodzi.

- Candy to zbyt skomplikowane.

- Mamy całą noc , więc utknęłaś tu puki mi nie powiesz prawdy.

- Ehhh dobra , co chcesz wiedzieć ?

- Wszystko po kolei.

Zastanawiałam się od czego zacząć.

- Slenderman.. jest moim ojcem.

- To akurat wiem.

- Jak to !?

- Nie trudno było się domyślić. Nigdy nie zależało mu tak bardzo na nikim. Nigdy nie wkładał tyle trudu by kogoś zyskać , ale w twoim przypadku odzyskać.

- Racja.

- Więc , co dalej ?

- Pamiętasz moją siostrę bliźniaczke , Lije. Na mnie mówili Shadow a na nią Dark , tak właśnie powstała
Dark Shadow.

- Więc to wy byłyście tymi bohaterkami ratującymi ludzi.

- Tak , ale... Lija zaczęła się zmieniać. Nie chciała już ratować innych. Jej umysł pochłonął mrok i zaczęła zabijać. Ja.. ja musiałam...

- Zabić ją.

Odwróciłam się nie chcąc patrzeć w oczy Candie'go.
Po moich policzkach zaczęły płynąć łzy. Tak bardzo chciałabym zapomnieć.
Zapomnieć o tym , co było.
Nie chciałam jej zabić , ale musiałam.

Candy przytulił, mnie od tyłu.
Oparłam głowę na jego ramieniu zamykając oczy.
Mogłabym tu tak zostać.
Dokładnie w tym momencie , gdzie myśli zeszły na dalszy plan.
Po prostu patrzyłam na gwiazdy nie martwiąc się niczym.
Dawno nie czułam takiego spokoju.
Dobrze , że powiedziałam mu to.
Ulżyło mi.

- Czemu twój brat chciał cię zabić ?- Te piękną ciszę przerwał tak bolesnym pytaniem.

- On jest moim bratem ciotecznym. Zawsze mnie chronił , ale zakochał się w Liji do czego nie powinno było dojść. Rodzeństwo nie powinno się w sobie zakochać. Po jej śmierci trudno mu było ze mną przebywać. W końcu coś w nim pękło. Zaczął brać narkotyki , krzywdził innych i chciał ożywić Lije. Nie akceptował mnie , bo jestem do niej zbyt podobna. I z wyglądu i z charakteru.

Łzy - Creepypasty Where stories live. Discover now