23.

1.1K 79 3
                                    

POV. Lija
.

- Jak mogłaś jej to zrobić ?! Czy ciebie w ogóle dotyka sumienie ?!

- Przestań na mnie krzyczeć Eragon , sam pozwoliłeś mi z nią porozmawiać.

- Gdybym wiedział , że tak się zachowasz nigdy bym ci nie pomógł !

- Ejejej , zaraz moment , co się dzieje ?- Przerwał nam czyjś głos.

- O Weridia , może ty przemówisz jej do rozsądku.

- Ale co się stało ?

- Nasza kochana Lija weszła w sny Inen i prawie ją zabiła.

- Nic jej nie zrobiłam !

- Wcale , tylko ze strachu jej moc włączyła reakcję obronną i teraz jest w osłonie.

- Co takiego ?! Lija , jak mogłaś ?! Ona może się nie obudzić !

- Wiem , ale zasłużyła na to. Zabiła mnie !

- I dobrze , przez ciebie ludzie , których miałaś chronić ginęli z twojej ręki !

Poczułam łzy zbierające się pod oczami. Eragon zawsze stał po mojej stronie , a teraz jest przeciwko mnie. Myślałam , że mogę na niego liczyć.
Wybiegłam z komnaty i skierowałam się w stronę mojego domu. Gdy byłam na miejscu zamknęłam się w swoim pokoju i opadłam na łóżko. Pozwoliłam łzą swobodnie płynąć po moich policzkach nie zważając na to , że moja poduszka zaraz będzie cała mokra.

.

Inen przez cały czas mówiła prawdę. Widziałam to w jej oczach i umyśle. Tęskni za mną i nie chciała mi zrobić krzywdy.
Mimo to , jestem na nią zła. Chciałabym wrócić na ziemię. Zmieniłam się po tym jak w otchłani zobaczyłam , jak wiele krzywd wyrządziłam.
Niestety mój ojciec powiedział Inen , że nadal jestem taka , jak przed śmiercią. Wie , że się zmieniłam , ale ukrywa to przed wszystkimi. A ja głupia przez wejście do snu Inen potwierdziłam jej obawy co do mnie. Teraz na pewno mi nie zaufa.

- Psss. Lija...

Odwróciłam się słysząc cichy głos. W oknie zobaczyłam malutką niebieską flagę i dłoń , która ją trzymała. Podeszłam zobaczyć kto to i zaczęłam się śmiać. On jest niemożliwy.
Był cały mokry , a w blond włosach można było dostrzec liście i gałązki.

- Kan , co tu robisz ? I dlaczego jesteś mokry ?

- Mała wpadka , nic wielkiego.

- Znowu podglądałeś dziewczyny w szatniach ?

- Taaa i skończyło się na tym , że któraś mnie zobaczyła i musiałem wiać... przez bagna.

- Hahah , właź do środka , ogarniesz się.

- Dzięki. Ratujesz mi życie.

- Po raz setny.

- Wiem , wiszę ci przysługę.

- Kolejną.

Łzy - Creepypasty Where stories live. Discover now