10.

1.6K 104 41
                                    

Lauren*

Takiego przerażenia u nich nie widziałam od początku naszej znajomości. Ubrałam się szybko z Camilą i na początek patrząc na minę Ally wyjaśniłam że absolutnie nie miałam złych i grzesznych zamiarów. Potem jednak pojawiły się pytania o treści co to ma znaczyć? Wiedziałam że nie ma odwrotu więc postanowiłam im powiedzieć że nie miałam kolorowego życia jak MIchelle co nie ma znaczenia już w tym momencie nie,reagowałam inaczej ponieważ byłam też młodsza więc nie myślałam o konsekwencjach. Powiedziałam że wiem jak jestem i jakie mam podejście do nich oraz sytuacji. Było mi wstyd ale staram się nad sobą pracować i staram się bardziej otwierać na to wszystko. Jednak fakt tego skąd wzięła się reszta uznałam że zostanie pominięty. Otwarcie powiedziałam że nie lubię i nie potrafię o sobie rozmawiać,to nie jest takie proste dla mnie. Potrzebuję na to czasu bo jedyne osoby jakie miałam w swoim życiu to Alexa i Michelle. Są moją rodziną której nigdy nie miałam ale potrzebuję czasu na to. Każda mocno mnie przytuliła,poprosiły bym się nie wstydziła tego co mam na swoim ciele i rozmawiała gdyby coś. Było koniec tego dobrego i czas na pójście na plażę. Wszystkie ucieszone wyleciały z tego pokoju,zostałam sama z Camilą. Mam wrażenie że nie powinnam nic mówić nawet. 

Dziewczyna ponownie się do mnie przytula,od razu wtapiam się w jej ciało.

-Jestem z ciebie dumna LoLo.-Mhmm.

-Ja z siebie też,to i tak dużo co powiedziałam.-Uśmiecha się do mnie. 

-Wszystko w swoim czasie Lo,teraz pora się przebrać i ruszać na tą plażę.-Eh.

-Poszukam stroju i zejdę do was.-Odsuwam się od niej i ruszam do walizki. 

Dziewczyna powiedziała mi do zobaczenia i wyszła. 

Camila*

To co zobaczyłam zmroziło mi krew w żyłach. Jak można było zrobić coś takiego? Nie jestem głupia,w swojej karierze widziałam bardzo dużo rzeczy. Domyśliłam się że nie wszystko na jej ciele jest jej dziełem. Powiedziała i otworzyła swoje serce dla nas bardziej niż kiedykolwiek więc nie chciałam tego psuć po prostu. Potem przyłapałam się też na tym że cholernie podobało mi się jej ciało...to było złe ale w duchu liczyłam że spodnie też ściągnie do czego nie doszło niestety. Ubrałam biały strój dwuczęściowy. Dziewczyny też odstawiły się całkiem nieźle,Lauren zeszła w kombinezonie jakby miała iść na skuter wodny. W drodze na plażę jednak oznajmiła że ma zamiar się udać na nie,nawet mnie to nie zaskoczyło po części. Ja miałam ochotę tylko trochę się pomoczyć i ewentualnie poleżeć poopalać się i tak dalej. Norminah wkurwiały Ally,mnie wrzuciły dwa razy do wody...jak dzieci naprawdę jak dzieci. Zielonooka piękność z mokrymi włosami działała na mnie cholernie mocno...ta kapiąca z niej woda. Zastanawiam się o czym ja myślę. 

-Hej Camzi.-Odrywam się od książki i zerkam na nią.

-Popływałaś już?-Siada na moim leżaku i delikatnie zerka na moje nogi potem na mnie...ale ciarki mnie przeszły. 

-Mhm...zastanawiałam się czy nie miałabyś ochoty iść ze mną na skuter wodny?-W tym momencie to mnie zmiotło. 

-Jako pasażer oczywiście.-Podnoszę się i ruszam za nią,zastanawia mnie czemu nie odpowiedziała na moją wypowiedź? 

Po dotarciu na molo otrzymałam specjalny kombinezon,Lauren pierwsza usiadła na skuterze potem zrobiłam to ja. Ruszyła bardzo powolutku co oznacza że słuchała o tym jak nie lubię szybkiej jazdy. Zatrzymałyśmy się tak z piętnaście kilometrów od molo. Podnosi się delikatnie i obraca twarzą do mnie. Chce ze mną porozmawiać? 

-Nie chcę poruszyć czegoś nieprzyjemnego dla ciebie Camzi więc będę delikatna,czy ty brałaś lub bierzesz udział w jakiś terapiach co do...-To ją interesuję?

"Reflection" // Camren [ Zakończone ]Where stories live. Discover now