5.

1.6K 97 29
                                    

Lauren*

Rozbawiło mnie wewnętrznie to jaką minę strzeliła kiedy rzuciłam jej strój i rękawice. Podejrzewam że będzie to na nią za duże ale damy radę. W między czasie zastanawiałam się nad tym co powiedziała,ogromny dom i ona sama. Nie byłam jeszcze u niej więc powinnam to zmienić tak mi się wydaję. Odnośnie mojej wypowiedzi to nie żartowałam. Nie miałabym zamiaru widywać się z nimi poza firmą jeżeli ona czułaby się źle przy mnie. Nie jestem Mich i nigdy nie byłam. Nie jest to przyjemne ale też nie jest to coś czego bym się nie spodziewała, Wiem że nie miały o mnie pojęcia i pojawiłam się z dnia na dzień jednak od samego początku chciałabym móc zacząć inaczej. Możliwość wzięcia w ramiona tak delikatnej i kruchej kobiety to na chwilę obecną najlepsza rzecz jaką miałam przyjemność otrzymać do tej pory. 

Kiedy wróciła to nie powiem przeszło przez moje ciało delikatne ciepło. Wyglądała tak cholernie dobrze. Wyjaśniłam jej jak uderzać i tak dalej jednak na nic to bo tak mocno się wczuła że chyba po trzech minutach zapomniała o moim istnieniu. Naparzała się i wyżywała się równo. Postanowiłam zakończyć tę zabawę i podchodzę by odciągnąć ją,musiałam zrobić unik ponieważ zasadziłaby mi lutę w pysk. Wróciła do żywych. 

-O jeżu przepraszam cię Lauren.-Lekko prycham i rozpinam jej rękawice.

-Nic nie szkodzi,grunt że wyładowałaś swoją złość. Usiądźmy na materacu mam tutaj wodę.

Siadamy i podaję jej butelkę. Cieszę się że mogłam jej pomóc. Widać że jej lepiej. 

-Gdzie nauczyłaś się takich rzeczy?

-Ale jakich?

-Z tego co widzę to masz wiele zainteresowań,sztuki walki chyba też się w to wliczają co?-Jak siedzisz dwa lata w więzieniu to masz od groma czasu by się wiele nauczyć Camz. 

-Podróżowałam trochę i faktycznie interesowałam się wieloma rzeczami,sztuki walki też się w to wliczają to prawda ale ja nie mam po prostu zamkniętego umysłu. Życie ma się jedno i warto próbować wszystkiego jeżeli masz taką możliwość.-Chyba ją zafascynowałam. 

-Chyba zaskoczysz mnie nie jeden raz jeszcze prawda?-Oyyy uwierz mi że tak. 

-Nie mam bladego pojęcia,zapewne ty mnie tak samo.

-Nie mam pojęcia czy cię zaskoczę jestem spokojnym typem człowieka,ty w porównaniu do mnie wydajesz się bardziej żywa i ciekawa wszystkiego.-Było odwrotnie. 

-Wszystko można zmienić Camz nie powinnaś się tym przejmować. Druga sprawa jest taka że nigdy nie miałabym żadnej z was za ciche myszki.

Rozmawiamy jeszcze potem na luźne tematy. Idzie się potem przebrać i kiedy wraca odprowadzam ją pod drzwi swojego mieszkania. Żegnamy się i mówi że wyśle mi adres gdzie jutro mam się stawić ale wywiad zaczyna się o czternastej. Powiedziałam że nie ma problemu i podziękowałam za wizytę. Kiedy wyszła ja była bardziej szczęśliwsza niż wcześniej. Jedna osoba może powodować takie rzeczy cholerka jasna to super. 

***

Następnego dnia rano zaskoczyła mnie niezapowiedziana wizyta Królowej DJ generalnie. Chodziło o to że chciała zobaczyć w czym mam zamiar wybrać się na dzisiejszy wywiad i późniejszą kolację. Moja szafa wylądowała generalnie w całej sypialni ale postawiła na bordowy garnitur z czarnymi butami ze skóry które sięgają za kostkę i zapowiedziała że zwiąże mi włosy w koka. Mówiła tak szybko i głośno że przez te całe dwie godziny które u mnie była zdążyłam odpowiedzieć tylko trzy razy słówko ''tak'' i na tym był koniec. Potem jak zobaczyła moje czarne Bugatti stwierdziła że Normani powinna jej takie kupić bo nie powinnam mieć lepszego samochodu od niej. Rozbawiło mnie to naprawdę. 

"Reflection" // Camren [ Zakończone ]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz