Rozdział 53

597 19 2
                                    

---Hope---

Dojechaliśmy na miejsce i jak się okazało była to plaża. Zastanawiałam się o co chodzi, ale kiedy przeszliśmy już trochę to zobaczyłam to co chciał mi pokazać Will. Otóż na końcu leżał koc oraz kosz piknikowy, a do tego taki ekran na którym można było wyświetlić film. Zdziwiona popatrzyłam na Willa i powiedziałam:

-To był twój pomysł?

-Tak i nawet sam to przygotowałem - odparł dumny ze swojego dzieła

-Dlaczego?

-Ponieważ chcę, abyś zapamiętała te wakacje do końca życia 

Po tych słowach natychmiast wziął mnie za rękę i razem usiedliśmy na kocu. Niemal że od razu włączył się film, jednak nie był on taki zwykły. Pokazywał nasza paczkę oraz to jak spędziliśmy te wakacje. Była widać na nim nienawiść Willa do reszty, było też widać to jak nasze relacje się poprawiły. Były wszystkie nasze kłótnie oraz ja w kuchni, robiąca naleśniki. Było też bardzo dużo zdjęć z naszego biwaku, co wywołało uśmiech na mojej twarzy. Nie wiem jak mogłam nie zauważyć tego, że ktoś robił te wszystkie zdjęcia oraz tego, że byłam filmowana, ale pomińmy ten temat. Kiedy film się skończył popatrzyłam na Willa mają łzy w oczach:

-Ej nie płacz, nie chciałem abyś po tym filmie była jeszcze bardziej smutna

-Wzruszyłam się po prostu

-To nie dobrze, ponieważ to jeszcze nie koniec niespodzianek

-Jak to nie koniec - odparłam niemal pewna że nic nie przebije już tego filmu

-No postanowiłem, że zrobię dla ciebie coś wyjątkowego i dla tego właśnie teraz musimy pójść tam - mówiąc to wskazał na molo

-Okej


Po tym wstaliśmy i ruszyliśmy na molo, które było dosyć śliskie przez co bałam się że zaraz wpadnę do wody i będę cała mokra, co w skutku doprowadzi do tego że będę chora. Będąc już prawie na samym końcu, zauważyłam na samym dole dosyć mały prezent. Popatrzyłam pytająco na swojego chłopaka, który głową wskazał mi aby go odpakowała. Postanowiłam tak też zrobić, kiedy już udało mi się pozbyć papierków, zauważyłam na spodzie kilka rzeczy. Była tam ramka z naszym wspólnym zdjęcie, na którym wyszliśmy najgorzej na świecie, kiedy ją zauważyłam to zaczęłam się śmiać jak osoba lekko chora psychicznie. Kolejną rzeczą na którą natrafiłam był mały misiu, z kartką na której było napisane:

                    Jak będziesz za mną tęsknić to ten misiu przypomni ci o mnie :)

Następnie podniosłam jakąś kartkę, jak się okazało był to bilet samolotowy, popatrzyłam na Willa zdziwiona:

-Żebyś przyleciała do nas w przyszłe wakacje

-Dziękuję - chciałam odłożyć już pudełko kiedy usłyszałam obok siebie

-Jest tam coś jeszcze 

Faktycznie kiedy poszukałam lekko po spodzie to znalazłam małe pudełeczko. Otworzyłam je i zobaczyłam śliczny naszyjnik, z moim imieniem. Zastanawiałam się dlaczego jest na nim moje imię, ale z odpowiedzią przyszedł mi mój chłopak:

-Chciałem żebyś wiedziała, że od kąt cię poznałem to moje życie stało się lepsze. Zrobiłaś dla mnie tak wiele nie oczekują nic w zamian, zmieniłaś mój sposób patrzenia na świat. Pokochałaś  mnie pomimo moich wad, dlatego chciałbym abyś miała ten naszyjnik, ponieważ mam nadzieję że pomimo tego co z nami się stanie to będziesz mieć nadzieję w lepsze jutro - wzruszyłam się na jego słowa, myślałam że to koniec kiedy usłyszałam najpiękniejszą rzecz na świecie - Dałaś mi nadzieję, że każdy następny dzień będzie lepszy, kocham cię Hope

-Kocham cię Will






---Następny dzień---

Stanęłam na lotnisku, popatrzyłam w ich stronę ostatni raz i z bólem serca opuściłam ich, aby wrócić do nudnej, szarej rzeczywistości.

Wakacyjna miłośćWhere stories live. Discover now