32. This everglow

Zacznij od początku
                                    

Żałosne.

Moment, w którym mężczyzna z grobową miną opowiadał, że ze względu na wiek chłopców i nacisk mediów najprawdopodobniej w przyszłym roku w kontraktach zmieni się zapis o związkach, prawie wywołał u bruneta odruch wymiotny. No tak, wszyscy oczekiwali, że kiedy członkowie BTS w końcu będą mogli chodzić na randki, u ich boków pojawią się urocze, perfekcyjnie pasujące do świata show-biznesu kobiety. Fakt, że taka osoba nigdy miałaby nie stanąć z Jungkookiem na czerwonym dywanie, na pewno pokrzyżował Big Hitowi plany. Mimo wszystko Jeon starał się przemówić Si-hyukowi do rozsądku, tłumacząc, że przecież jego homoseksualizm wcale nie oznacza, iż nagle zacznie obściskiwać się z przypadkowymi facetami na ulicy; że może się ukrywać, powstrzymywać i udawać, ale im więcej się odzywał, tym poważniejszymi argumentami rzucał Bang.

Jeśli się nie wyleczysz, Jeon, to prędzej czy później wszystko wyjdzie na jaw.

Padło wiele słów. Zdecydowanie zbyt wiele słów, robiących Jungkookowi wodę z mózgu i mających wywołać w nim wyrzuty sumienia, ale choć wiedział, że to celowy zabieg, wciąż bolało. Siedział, słuchając monologu o honorze, dobrej sławie wytwórni, nienawiści ze strony mediów i opinii publicznej, zawiedzionej rodzinie, zniszczonej karierze oraz tym, jak bardzo homoseksualizm jest nienormalny, jednocześnie zaciskając z całej siły dłonie na kolanach. Niby spokojne, a jednak podszyte zawodem słowa mężczyzny sztyletowały go coraz mocniej, sprawiając, że zaczynał widzieć siebie jako prowodyra całego zła na tym świecie, mimo że przecież tak naprawdę wcale nic nie zrobił. Miał ochotę zniknąć, ale wciąż czuł pod tyłkiem twarde krzesło, dobitnie przypominające, że to wcale nie jest sen i że naprawdę siedzi właśnie przed prezesem Big Hitu, który zagląda w jego prywatne sprawy oraz snuje wybujałe plany o tym, by Jungkook przestał lubić chłopców.

By przestał być sobą.

Dwa tygodnie. Tyle łaskawie otrzymał od wytwórni na przemyślenie sobie tej całej sytuacji i rachunek sumienia. Potem miała rozpocząć się terapia, która – jeśli nie przyniesie skutków – przerodzi się w dalsze kroki. Jakie? Na to Si-hyuk nie potrafił odpowiedzieć i brunet prawie parsknął śmiechem, wyobrażając sobie inne, równie mizerne sposoby na wyplewienie z niego homoseksualizmu. Przymusowy seks z dziewczyną? Udawany związek z jakąś piosenkarką? A może egzorcyzmy?

Rozmowa trwała prawie godzinę, choć właściwie trudno było nazwać ją rozmową, skoro składała się głównie z pretensjonalnej wypowiedzi Banga i szczęki Jungkooka, która raz za razem opadała w dół bądź zaciskała się nerwowo do tego stopnia, że na szyi wyskakiwała mu pulsująca żyłka. Kilka razy próbował się bronić lub coś odpowiedzieć, ale jako że nie przynosiło to zbyt wielkich efektów, głównie słuchał. I kiedy w końcu pozwolono mu wyjść, chłopak nie trudził się nawet powrotem na salę treningową. Zgarnął z szatni torbę, a następnie zbiegł po schodach prosto do stołówki, gdzie spodziewał się znaleźć prywatnego kierowcę zespołu, i owszem, nieznacznie posiwiały mężczyzna siedział przy jednym ze stolików, czytając gazetę. Kiedy Jungkook panicznym tonem głosu poprosił go o odwiezienie do domu, ten nawet nie pytał o powód. Z miny chłopaka najpewniej dało się wyczytać, że nie da rady wysiedzieć w tym budynku ani chwili dłużej.

Po powrocie zakopał się w łóżku i spędził tak cały wieczór, a potem również noc oraz część poranka. Wiedział, że nie może opuścić kolejnego treningu, ponieważ w ramach niespodzianki dla Armys na zbliżający się koncert w Seulu, razem z pozostałą szóstką uczył się aktualnie nowej choreografii do jednego ze starszych utworów. Musiał wziąć się w garść, nawet jeśli w chwili obecnej dostawał drgawek na samą myśl o budynku wytwórni i siedzącym tam Si-hyuku.

No i oczywiście pozostawał jeszcze Taehyung. Taehyung, który z jakiegoś niewytłumaczalnego powodu zdradził go przed Bangiem, a co za tym idzie – również Sejinem oraz resztą wytwórni. Wygadał sekret, który Jungkook dusił w sobie tak szczelnie, że czasami sam o nim zapominał. To było tak nieprawdopodobne, że najmłodszy czuł się kompletnie pusty. Miał wrażenie, że wszystko, co wiedział o świecie i swoim ukochanym, wyparowało w ciągu tej jednej sekundy, w trakcie której usta Banga wypluły zdanie: Taehyung mi powiedział.

Grammys ♪ taekookOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz