10. Like an eagle you circled

10.9K 1.1K 341
                                    

cold enough to chill my bonesit feels like i don't know you anymore

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.

cold enough to chill my bones
it feels like i don't know you anymore

Kiedy Jungkook na miękkich nogach opuścił zaparowany, wypełniony zapachem seksu pokój Taehyunga, a odgłos jego ciężkich kroków odbijał się nieprzyjemnie od ścian pustego korytarza, miał wrażenie, że śni.

Niespokojny wzrok przyjaciela nie pozwolił mu nawet do końca zapiąć koszuli, więc kiedy człapał powoli w stronę swojego pokoju, modlił się gorliwie, by nikogo nie spotkać. Trzymał w dłoniach buty z wepchniętymi do środka skarpetkami, a jego spocony brzuch smagało chłodne, nocne powietrze. Choć wiedział, że to wszystko wydarzyło się naprawdę, jeszcze nie do końca dotarł do niego realizm sytuacji.

Gdy opadł w końcu na zimne, idealnie zaścielone łóżko, tak kontrastujące z tym, w którym leżał jeszcze przed chwilą, miał ochotę się rozpłakać. Oddychał niespokojnym rytmem, pospiesznie przeglądając zaległe powiadomienia na telefonie, by odciągnąć myśli od zalewającego mu serce smutnego rozczarowania.  Owszem, ich układ nie uwzględniał jakiejkolwiek bliskości poza seksem, ale nie spodziewał się, że Taehyung tak po prostu wywali go na zbity pysk. To był cios poniżej pasa.

Po kilku minutach Jungkook ze złością cisnął urządzeniem w sąsiednią poduszkę, przełknął gorzką gulę w gardle i zwinął się w kłębek na przejmująco pustym oraz zdecydowanie za dużym łóżku. Tak bardzo nie chciał być teraz sam, ale z drugiej strony nie wyobrażał sobie przebywania w towarzystwie. Jakimś cudem zmusił się więc do zaśnięcia, co jednak nie przyniosło mu żadnego ukojenia. Przebudzał się przez każdy szmer dobiegający z korytarza, śnił o jakichś kompletnie bezsensownych wydarzeniach i pocił się jak oszalały, dlatego gdzieś koło siódmej rano uznał, że nie ma sensu dalej próbować.

Tępym wzrokiem wodził po przebijających się przez hotelowe zasłony promieniach wschodzącego słońca. Z jednej strony czuł żal, ale z drugiej wiedział, że nie powinien. Przecież sam wyraził zgodę na układ i świadomie zaakceptował wiążące się z nim ograniczenia. To miał być tylko seks, sposób na rozładowanie emocji i urozmaicenie zlewających się ze sobą wyjazdów za granicę. Nic poza tym. Nie mógł oczekiwać od Taehyunga, że nagle zacznie zachowywać się inaczej.

Musiał cieszyć się z tego, co ma, a przede wszystkim zapanować nad rozgorączkowaniem, które wypełniało jego umysł na samo wspomnienie dotyku przyjaciela. Taka ekscytacja wydawała się odrobinę zbyt niebezpieczna – przywodziła na myśl kwitnące powoli uczucia, a przecież w ich relacji nie powinna pojawić się nawet namiastka emocji.

Z tego powodu, gdy godzinę później Jungkook schodził na śniadanie do hotelowej stołówki, przywdział na twarz wymuszony uśmiech i obiecał sam sobie, że postara się dostosować do apodyktycznych zasad Taehyunga – choćby po to, by zachować stosowny dystans. Musiał stawić czoła temu, w co sam się wpakował, bo nawet jeśli do tej pory jego życie przypominało niekończące się pasmo sukcesów, to w tym przypadku miały nie pomóc mu ani głosy fanów, ani zarząd wytwórni, ani pocieszające słowa przyjaciół.

Grammys ♪ taekookWhere stories live. Discover now