19. There's a feeling you give me, an everglow

8K 1.1K 577
                                    

just let me motherfucking love you

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

just let me motherfucking love you

Jungkook zmarszczył nos, kiedy z niespokojnego snu wybudził go jakiś mokry dotyk na rozpalonym czole. Otworzył oczy i przez kilka sekund musiał się zastanowić, czy aby na pewno już się obudził, bo to, co zobaczył, było zdecydowanie zbyt nieprawdopodobne. Tuż obok niego siedział pochylony Taehyung, przesuwając wilgotną gąbką po jego poklejonej od potu skórze. Wyglądał zadziwiająco spokojnie, a rozczochrane włosy i za duża koszula od piżamy sprawiały, że przez krótki moment Jeon poczuł, jakby wspólny poranek był czymś zupełnie naturalnym. Jakby miał pewność, że taki widok będzie mógł oglądać już do końca swojego życia.

– Dzień dobry – powiedział, uśmiechając się nieznacznie, po czym ponownie przymknął powieki, poddając się relaksującemu dotykowi.

Taehyung westchnął, spoglądając z góry na opatuloną kołdrą sylwetkę przyjaciela. Jego stan ewidentnie nie uległ poprawie, co zapewne spowodowane było nocną wędrówką po korytarzu oraz zbyt małą ilością snu. Początkowo czuł złość, że choroba chłopaka pokrzyżowała im hotelowe plany, ale po tej niespodziewanie spędzonej razem nocy jego nerwy zamieniły się w niepokój. Jungkook wyglądał na cholernie osłabionego, a czekała ich jeszcze stosunkowo długa podróż do domu. Całe szczęście, że wytwórnia współpracowała ze sztabem świetnie wyszkolonych lekarzy, którzy zapewne już zostali postawieni na nogi.

– Jak się czujesz? – zapytał blondyn, przesuwając gąbką po policzku chłopaka, ozdobionym niewyraźnie odbitymi liniami od szwów poduszki.

– Tragicznie – odparł Jungkook, krzywiąc się, gdy przez całe jego ciało przeszły nieprzyjemne dreszcze. – O której mamy samolot?

– Dopiero wieczorem. Byłem u Sejina i powiedział, że wezwał już lekarza, który cię wczoraj oglądał, więc niedługo dostaniesz jakieś leki.

Po tych słowach uśmiech na twarzy Jungkooka jeszcze bardziej się powiększył. Poczucie bezpieczeństwa wywołane troską Taehyunga było irracjonalne, skoro chłopak na pewno zachowałby się dokładnie tak samo w stosunku do Jina czy Yoongiego, ale jego głupie serce nie chciało współpracować. Poza tym... od czasu pojawienia się układu blondyn raczej unikał jakichkolwiek czułych gestów, a tymczasem...

– Czemu się tak szczerzysz? – wymruczał Taehyung, marszcząc brwi.

Jungkook otworzył oczy i zlustrował jego brązowe tęczówki, potargane kosmyki, rozchylone usta oraz uniesioną dłoń, po której ściekały krople wody wypływające z gąbki. Mógł odpowiedzieć na wiele różnych sposobów, na przykład:

Szczerzę się, bo jesteś piękny. Bo kocham cię tak bardzo, że aż mnie to przeraża. Bo twój zmartwiony wzrok sprawia, że chce mi się płakać ze szczęścia. Bo zwyczajnie cieszę się, że tu jesteś.

Nie powiedział jednak nic, w odpowiedzi kręcąc niemrawo głową. Wiedział bowiem, że żadna z tych odpowiedzi nie przypasowałaby Taehyungowi do gustu. Chłopaka nie obchodziły jego czułe słowa czy komplementy. Wolał więc zamilknąć, oszczędzając sobie kolejnego rozczarowania.

Grammys ♪ taekookOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz