22

954 31 6
                                    

          Otworzyła zaspane oczy przeciągając się przy tym jak najmocniej. Chcąc przytulić się do Jeona przewróciła się a bok ale nie znalazła żadnej żywej duszy w pokoju. Coraz częściej tak się zdarzało lecz dziś było jeszcze inaczej. 

           Schodząc do salonu zauważyła jedynie Jimina.

-Gdzie wszyscy?

-Ymm... poszli kupić jedzenie. Nasza lodówka jest kompletnie pusta - zaśmiał się nerwowo - Rin zrobisz mi okład? Proszę.

-Oczywiście.

          Chłopak uśmiechnął się rozweselając poranek dziewczyny. Pewnego razu Jimin wrócił ze skręconą kostką. Oczywiście nie było to poważne lecz musi się oszczędzać i robić okłady z lodu. 

          Rin wyjęła woreczek z lodem i owinęła go w ręcznik. Szybko zrobiła sobie kanapkę i wróciła do Parka. Usiadła naprzeciw i wzięła nadal spuchniętą kostkę przy tym delikatnie dotykając zimnym okładem. 

          Jimin próbował co jakiś czas coś powiedzieć ale nie potrafił wypowiedzieć ani jednego słowa.

-Boli cię brzuch? - dziewczynę zaskoczyło to pytanie. Zdezorientowana po kręciła głową na nie i spojrzała na niego pytająco - nie, nic nic, po prostu wyglądasz jakby cię coś bolało.

-Wszystko w porządku na pewno?  

-Tak.

-Jimin czegoś mi nie mówisz

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.

-Jimin czegoś mi nie mówisz. Co tu się dzieje. Wszyscy jesteście jacyś dziwni. Unikacie mojego wzroku, mojej osoby. O co tu do cholery chodzi! Widzę przecież ,że próbujesz mi coś powiedzieć.

-Ehhh... w porządku wytłumaczę ci... ta śpiącz... - drzwi frontowe się otworzyły a przez nie wpadła reszta chłopaków - lepiej będzie jak Jeon ci powie lub wszyscy.

          Spojrzała na wszystkich z powagą w oczach ale jej serce biło jak nigdy wcześniej. Na zewnątrz wyglądała na twardą lecz w środku bała się tego co usłyszy.

-Chce z wami porozmawiać. 

~*^*~

          Wszyscy nerwowo siedzieli w salonie. Nikt nie chciał się odezwać. Na pierwszy rzut oka było widać ,że coś jest na rzeczy.

-Powiecie mi w końcu?

Jeon: Skarbie nie ważne co teraz ci powiemy to wiedz ,że kocham cię z całego serca - nie słysząc ani słowa ze strony Rin postanowił kontynuować - po pierwsze tak... jesteśmy sławni i tak nasz zespół nazywa się BTS - dziewczyna wstrzymała powietrze a jej serce jeszcze bardziej przyspieszyło otworzyła usta lecz Jeon przerwał jej szybko mówiąc dalej - tak... byłaś ze mną w ciąży i tak poroniłaś ale... ale... nie z własnej winy. Leejoon podała ci w dużej ilości tabletki poronne i nie byłaś w śpiączce. Zmyśliłem wszystko byś się nie zamar...

          Dziewczyna wstała bez słowa i poszła do wspólnej sypialni. Zamknęła się na klucz nie chcąc słuchać ani jednego słowa. Czuła się... no właśnie jak się czuła? Nie czuła nic. Była wyprana z emocji.

          Była w szoku i analizowała każde jego słowo po kolei. W końcu wybuchła. Jej policzki zrobiły się mokre a oczy zaczęły puchnąć i czerwienić się. 

~*^*~

          Kiedy ostatnio z nimi rozmawiała było jasno. Teraz zbliżała się godzina 1 w nocy. Nie przestawała płakać. Jaki miał zamiar? Ile chciał ją okłamywać? Po co mu to było? Nie chciała widzieć tego człowieka więcej na oczy. 

          HaRin wybrała numer kogoś kto był ostatnią osobą ,o której pomyślałaby w normalnej sytuacji.




Do Baekhyun:          01:23 
     Hej. Wiem ,że długo nie mieliśmy kontaktu lecz proszę cię. Pozwól mi u siebie zamieszkać na krótki czas.

Od Baekhyun:          01:27
     Jutro będę po ciebie o 10. 




|| I don't want to be your fake girlfriend  ||J.Jk|Where stories live. Discover now