Pierwsze spotkanie z drużyną 7

1.2K 31 18
                                    

Po przebudzeniu się, udałaś się do łazienki, a następnie na śniadanie. W kuchni wpadłaś na Kakashiego, który wcinając ze spokojem kanapkę wielkości świnki skarbonki czytał tę samą książkę, co wczoraj.
-Ohajoo!- przywitałaś się i zanim zdążyłaś podejść do blatu, Kakashi wcisnął ci w ręce identyczną kanapkę jak jego.
-Witaj!-powiedział na dzień dobry- jak ci się spało?- spytał.
-Dobrze, dziękuję.- Odparłaś i zabrałaś się za jedzenie kanapki-olbrzyma.
-Co dziś robimy?- zapytałaś.
-Mam trening z moją drużyną.
Odparł dość nieprzytomnie Kakashi, zaczął bowiem bardzo ciekawy rozdział książki.
-Czy mogę pójść z tobą? Będę mogła ci pomóc, a przy okazji sprawdzisz moją sprawność fizyczną.- Zaproponowałaś.
-Dobra, może być.- Zgodził się Kakashi- Ale wcześniej pójdźmy po Mariankę, bo się obrazi.
Kakashi zaśmiał się cicho i zamknął książkę. Następnie zlustrował cię dokładnie od góry do dołu.
-Tak idziesz?- Spytał.
Miałaś na sobie czarne legginsy, zgniłozielony t-shirt i na to bluzę z zamkiem koloru granatowego.
Przytaknęłaś i dodałaś:
-Niestety nie wiem, jakie buty mam założyć. Nie mam butów shinobi, a w adidasach głupio bym wyglądała.
Kakashi tylko uśmiechnął się tajemniczo i powiedział:
-Przeczuwałem to i wczoraj spytałem twoją przyjaciółkę o twój rozmiar buta. Mam więc dla ciebie niespodziankę.
Mówiąc to sięgnął za plecy i podał ci parę granatowych butów shinobi Konohy. Następnoe dodał:
-Mam też na wszelki wypadek rękawiczki takie jak moje.
Oczywiście mówiąc to, dał ci rękawiczki.
A ro jeszcze nie wszystko- dodał.
Jeżeli na treningu się wykażesz, jako hokage mianuje cię geninem Konohy i dodam cię honorowo do mojej drużyny. Otrzymasz wtedy ochraniacz.
-Cieszysz się?- spytał, ale zanim zdążył cokolwiek dodać, rzuciłaś mu sięna szyję i powiedziałaś:
-Dziękuję! Zawsze o tym marzyłam!
Kakashi zawstydzony odkleił cię od niego uśmiechnął niepewnie.
-Dla Marianki także mam taki zestaw, ale nie będę mógł jej dodać do mojej grupy, bo się przeludni.- Powiedział obawiając się nieco twojej reakcji.
Ją mógłbym przydzielić do grupy Shikamaru, ale nie wiem, jakie będzie jej i twoje zdanie.
-Dobrze, oczywiście- zgodziłaś się.
Ten dzień zdecydowanie świetnie się zaczął.

---------------------TIME SKIP--------------------

Po zabraniu Mari z apartamentów hokage, poszliście na plac treningowy. Oczywiście cała drużyna była w komplecie. I oczywiście wszyscy mieli pretensje do Kakashiego.
-Mistrzu Kakashi, ile można na ciebie czekać!!??
-Własnie, Sakura ma rację! My zrywamy się z rana, a pan przychodzi po południu!!
-*Sasuke prycha*
-Ooo Sasuke jesteś taki słodki!!!
-Sakura, co ty w nim widzisz??? Przecież on ma w nosie i nas, i mistrza Kakashiego, wogóle, wszystkich!!!
-Naruto, zamknij się!!!
-Przestaniecie się kłócić czy nie!?- wrzasnął rozeźlony Kakashi. Jak nie przestaniecie, to poproszę Gaia, żeby poprowadził trening!
Nie spodziewałaś się, że wywrze to na nich takie wrażenie.
Wszyscy zgodnie, nawet Sasuke jęknęli:
-O nie!!!
Kakashi uśmiechnął się i gdy uśmiech zniknął już z jego twarzy, dodał:
-I jak wy się zachowujecie w obecności takich ważnych gości, co?
Widać było, że Sakura jest zawstydzona, Naruto zaciekawiony, a Sasuke nie widzi w ciebie i Mariance nikogo ciekawego. Jak zwykle, kiedy zwróci się im uwagę o kimś. Sakura ma odruchy "normalne", Naruto jest ciekawy, a Sasuke ma wszystko gdzieś.
Kakashi był zadowolony z takiego obrotu spraw. Natychmiast was przedstawił:
-To jest [twoje imię i nazwisko], a to Marianka [nazwisko twojej BFF]. Obie przybyły tu, aby pomóc zająć mi się ważnymi sprawami, także bronić Konohę. Ponieważ zawsze mieszkały gdzie indziej, gdzie nie ma shinobi, uznałem, że wezmą udział w naszym treningu i osądzę ich zdolności. Zgoda?
-Tak!-drużyna 7 była już bardziej zainteresowana niż wcześniej.
Nawet Sasuke patrzył na was z lekkim zaciekawieniem.
-No dobra drużyno- przerwał rozmyślania Kakashi- zaczynamy trening!

-------------------TIME SKIP------------------------

Trening był morderczy, ale dałyście sobie radę. Kakashi był zadowolony. Nie przeszkadzało mu to jednak w wymyślaniu coraz to trudniejszych ćwiczeń na miarę Gaia.
Gdy trening się skończył, poszliście wszyscy na ramen. Wszyscy byliście zmęczeni, ale zadowoleni. Następnie rozeszliście się do domów. Byłaś tak zmęczona, że nie przebierając się, upadłaś na futon i usnęłaś. Obudził cię szmer w środku nocy. Gdy rozchyliłaś powieki, ujrzałaś... Kakashiego! Kucał przy twoim materacu i kładł coś przy nim. Usłaszałaś, jak mruczał do siebie:
-No brawo [twoje imię] zdałaś i jesteś geninem. A niedługo są egzaminy na chuunina. Może też cie zgłoszę...
I odszedł. A ty z zachwytem dotknęłaś swojego ochraniacza. I poczułaś, że w końcu tu pasujesz.

Kakashi i ty- Kakashi X ReaderOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz