° 32 °

1.6K 67 71
                                    

POV. NARRATOR
𝕊zedł wraz z Ninja Wody przez las. Nadal nie wiedział skąd dziewczyna wiedziała gdzie się znajduje. Nya nie chciała pisnąć ani słówka.

- Dobra, Nya, gadaj skąd wiedziałaś. - powiedział Zielony Ninja zatrzymując się na polanie.

- Skąd wiedziałam co? - dziewczyna dziwnie spojrzała na Mistrza Energii. Lloyd spojrzał natomiast na nią z irytacją. - A to. - przerwała. - Kilka dni temu szukałam cię, żebyś pomógł mi nauczyć się techniki ukrywania się, ale twój pokój okazał się pusty. Chciałam tylko zobaczyć czy nie jesteś w swojej łazience, ale wcześniej zobaczyłam malutką książkę i tam był napisany jakiś cel, a do tego adres, więc postanowiłam cię znaleźć, żebyś wrócił do domu, bo wszyscy się o ciebie martwią. No i tak cię odnalazłam.

- Wiesz, że to nie ładnie tak grzebać w czyichś rzeczach? - odpowiedział jej i ruszył naprzód.

Dziewczyna spojrzała w ziemię,a po chwili poszła za Lloydem.

░░░░ღ░░░░░ღ░░░░░ღ░░░░

𝔻otarli do opuszczonego magazynu, który wydawał się bardzo podejrzany.
Nagle usłyszeli (prawdopodobnie) upadający metal.
Spirjzeli na siebie i wyciągnęli swoje bronie. Lloyd katane, a Nya swoje sztylety (sai?).
Powoli idąc krętym korytarzem, rozglądali się na boki w poszukiwaniu źródła hałasu.
Nic nie znaleźli.

- To nie ma sensu. Może po prostu coś ze starości odpadło? - powiedziała Nya. - Może powinniśmy wezwać resztę drużyny?

- Nie, Nya. Nie możemy. Jak tutaj zginiemy to kto obroni Ninjago? Mój ojciec? Wu? Dareth? - Zielony Zbawaca był wyraźnie zdenerwowany. Chciał w końcu coś zrobić sam i porządnie. Obiecał przecież Kaiowi, że nie pozwoli na takie traktowanie swojego przyjaciela.

- Ale Lloyd... - Mistrzyni Wody próbowała jakoś przekonać blondyna do odwrótu lub wezwania wsparcia. Bała się.

- Żadnego "ale". Idziemy dalej. - Lloyd poszedł powolnym krokiem w stronę ogromnych drzwi. - Bądź czujna.

Nya czuła guzka w gardle, ale ruszyła za liderem drużyny.

Chwilę później zobaczyli coś czego się nie spodziewali. Czterej kolorowi przebierańcy przepychali się między sobą.
Kruczowłosa popchnęła Lloyda w bok i pokazała, żeby zachował ich obecność w tajemnicy. Zielonooki zrozumiał i pokiwał głową na zgodę.

- A mówiłem, żebyś nie ruszał tej skrzynki to nie! Musisz jak zwykle robić swoje. A jeśli ktoś nas usłyszał? Już po nas jeżeli tak. - warknął czarnowłosy na swojego najlepszego przyjaciela.

- Już przeprosiłem, okej? Byłem tylko ciekawy co tam jest. Skąd miałem wiedzieć, że będzie tam pełno metalowych narzędzi do niewaidomo czego? - usprawiedliwił się.

- Wiecie co? Te narzędzia są cenne. Jeszcze nie wiem do czego służą, ale czuję, że są ważne. Musimy je zabrać ze sobą. - zaapelował jasnowłosy chłopak, który stał obok leżącej skrzynki. W ręce trzymał kilka narzędzi.

- Wow, Zane. Chociaż jedyny myślisz. - pochwalił go brązowooki.

- Właśnie, Kai. Zane jedyny tu myśli, czyli ty też nie myślisz. - zaśmiał się Cole.

Mistrz ognia zgarbił się i pokazał język mistrzowi ziemi.

- Zbadam to w bazie. Wracajmy. - zarządził Zane na co reszta przystała. Cała czwórka ruszyła do wyjścia, a Nya i Lloyd za nimi.

- Hola, hola! Stop! - zawołała niebieskooka śmiejąc się.

Chłopcy aż podskoczyli ze strachu i odwrócili się szybko do dwójki przyjaciół.

- Nya! Lloyd! - krzyknął szczęśliwy Kai.

Wszyscy zaczęli się przytulać (prócz Nyi i Jaya, bo oni się pocałowali, co nie podobało się bratu dziewczyny Jaya), a zaraz potem usiedli na starych skrzyniach.

- Jak nas tutaj... - zaczął Lloyd.

- Znaleźliśmy? To proste. Twój pamiętnik leżał na twoim łóżku. - odparł szybko Jay.

- Kolejny raz? - westchnął lider. - Muszę porządnie go schować.

- A co wy tutaj w ogóle robicie? - zapytał nagle czarny Ninja.

- Szukam kryjówki sami wiecie kogo, a Nya mi towarzyszy. - odpowiedział im Lloyd.

- Nahhh... Bez nas? - westchnął sfrustrowany kasztanowłosy.

Wszyscy się roześmiali, a potem zielonooki zarządził sprawdzenie wszystkich skrzyń, które znajdują się w opuszczonym magazynie fabryki cukru.

Jak się okazało w reszcie skrzyń był przechowywany cukier. Nie znaleźli więcej żadnych dziwnych narzędzi.

Za to Ninja lodu cały czas siedział i próbował rozgryźć jak działają te "cuda".

W końcu udało mu się coś odkryć.

- Już wiem do czego służą te narzędzia. - zaczął.

Wszyscy się na niego spojrzeli, a po chwili podeszli.

- No mów Zane. - pognalił go Cole, który zaczął być głodny.

- To są...

Macie w końcu ❤️❤️

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.

Macie w końcu ❤️❤️


✔️ Ninjago || Instagram || 1 & 2 ✔️Where stories live. Discover now