12.

4K 211 56
                                    

Potrzebowałam chwili żeby ochłonąć i wszystko sobie przeanalizować. Zajęło mi to chyba z dwadzieścia minut...wiecie co do mnie dotarło? ŻE ZAPROSIŁAM DO SWOJEGO DOMU LAUREN JAUREGUI !!! I TO POD JAKIMŚ SPIERDOLONYM PRETEKSTEM!!!! Musiałam szybko ruszyć do łazienki i ogarnąć się. Trzeba doprowadzić się do jakiegokolwiek porządku skoro do momentu kiedy nie zadzwoni mechanik musi tu być. W życiu tak szybko się nie odjebałam naprawdę. 

Posprzątałam w miarę salon i na wszelki wypadek pokasowałam wszystkie wiadomości związane z Michelle. Jeżeli mamy przeglądać te oferty tych samochodów to wolę żeby ta zjebana psycholka nie pisała do mnie nawet słowem. Nie wiem czemu się tak stresuję tym że ma tutaj być. Mam jeszcze większą gulę kiedy słyszę dzwonek do drzwi. A jak widzę ją u progu mych drzwi to totalnie zastanawiam się nad tym jak dorwać i zamordować Michelle. 

-Cześć Camila.-Kiedy czuję jej perfumy to...stop Karla ogarnij się kurwaa.

-Cześć Lauren...zapraszam do salonu.-Wchodzi i ściąga buty po czym rusza ze mną. 

Wygląda dobrze. Zresztą zawsze tak wyglądała. Jest mi troszkę niekomfortowo z tą sytuacją. Po chwili pytam się o coś do picia. Herbata to dobra odpowiedź. Sama miałam na nią ochotę. Zaparzyłam nam po dwie i ruszyłam z kubkami do salonu. Podziękowała mi kiedy podałam jej jeden. Usiadłam obok i eh...co teraz? 

-To um...o co tak dokładnie chodziło z tym samochodem?-Chwała ci Panie za to że odezwałaś się pierwsza bo nie wiem co bym zrobiła. 

-A...bo wiem że znasz się na samochodach i wiem że je lubisz. Wybrałam sobie jakieś parę modeli ale chciałabym żebyś je oceniła swoim profesjonalnym okiem i doradziła mi,nie chcę kupić byle czego po prostu.-Mam nadzieję że nie zapytasz o nic więcej. 

-Dobrze. Bardzo chętnie ci pomogę. Pokaż mi co tam wybrałaś i zacznijmy.-Jest pod wrażeniem jej reakcji ale jednocześnie mnie to cieszy. Otwieram laptopa i prezentuje jej to co wybrałam. 

Gdyby dziewczyny nas widziały teraz to chyba by padły. Siedzimy i rozmawiamy z sobą normalnie. Jest inaczej między nami. Słucham z uwagą tego co mówi mi o każdym modelu samochodu który wybrałam na potencjalne nowe cacuszko. Na poczekaniu wymyśliłam też parę modeli bo ten mechanik ciągle nie dzwoni. Oznacza to że musiała mieć nieźle rozjebane te przewody. Co za pojebana szmata. 

-Camila słuchasz mnie?-Co?

-Ja? A tak przepraszam...po prostu zamyśliłam się.-Lekko się uśmiecha do mnie i odwraca w moją stronę. 

-Powiesz mi o co chodzi? Nie znam cię od dziś wiesz o tym. Przyjechałam też bo zaniepokoił mnie twój krzyk przez telefon,znam twoje tonacje głosowe i wiem jaki masz ton kiedy się czegoś obawiasz lub martwisz.-Japierdole...dobra jest. 

-Mam wiele na głowie,nie rozmawiam z tobą wcale więc nie powinnaś dziwić mi się że krzyczałam. Nie mam zamiaru rozmawiać o tym więcej. Mówiłam ci przez telefon że nie musisz przyjeżdżać jak nie chcesz tak. 

-Nie odmówiłabym ci nigdy w życiu Cam...Camila. Wystraszyłam się i zmartwiłam się. Jeżeli byś chciała to nawet przyleciałabym z drugiego końca pół kuli ziemskiej do ciebie.-Dlaczego robi mi się ciepło kiedy to słyszę?

-Dziękuję że przyjechałaś.-Dzieje się coś dziwnego guys. 

Patrzymy sobie w oczy. Cholernie zapomniałam jak to jest patrzeć w jej ciepły szmaragdowy odcień naprawdę. Dlaczego teraz jesteś taka? Czemu nie potrafiłaś ogarnąć się w tamtym czasie? 

-Nie dziękuj mi za to nigdy Camila. Wiesz o tym że robiłabym dla ciebie wszystko prawda? Nieważne czego będziesz chciała. Ja zawsze postaram ci się to dać.-Oblizujemy obie w tym samym momencie swoje okropnie suche wargi. 

Mam wrażenie że zrobiło się cieplej w tym salonie. Że czas się zatrzymuje. Miałam już tak z nią kiedyś. Dlaczego się nie cofam? 

-Lauren...

-Camila...

Moi drodzy stało się. Lauren delikatnie pochyliła się do przodu i złączyła nasze wargi. Ja w tym momencie nie potrafiłam nawet oddychać. Jestem taką kurwa szmatą...to mi się podoba. Cholernie dobrze oddaje mi się każdy najdrobniejszy pocałunek z jej strony. Zatapiam się w niej...jak ona we mnie. Jednak tak być nie powinno. Nie mogę do tego dopuścić po raz kolejny. Delikatnie ją od siebie odpycham co robi spore zmieszanie atmosfery pomiędzy mną a nią w tym momencie. Robi wielkie oczy. 

-Camila ja...-Zamilcz proszę.

-Lauren myślę że powinnaś już iść.

-Słucham?

-To nie powinno mieć miejsca Lauren rozumiesz? Nie jest tak jak było kiedyś i tak już nigdy nie będzie. Nie mam zamiaru cierpieć ponownie.-Wstaję,robi to samo co ja i rusza za mną do kuchni. 

-Myślisz że jesteś jedyna w tej całej sytuacji? Myślisz że tego nie żałuję Cabello?! Każdego cholernego dnia odkąd zrobiłam ci takie niewyobrażalne świństwo nie potrafiłam spojrzeć na siebie w lustrze. Camila ja tego żałuję oke? Przepraszam.

-Wyjdź.

-Co? 

-Wyjdź z mojej posesji Jauregui! Nie powinnam była cię zapraszać! Nie powinnam była dopuścić do czegoś takiego! Nie będzie już nigdy tak samo jak było kiedyś i gówno mnie obchodzi czy tego żałujesz czy nie rozumiesz?! Czasu nie cofniesz a ja nie chcę ponownie poczuć się jak jedna z wielu!-Nigdy kurwa nie chciałam przy niej płakać. Jednak proszę bardzo kurwa. Udało się jej. 

-Cam...-Dość!

-WYPIERDALAJLAUREN I ZOSTAW MNIE JUŻ!-Bez słowa odwróciła się i wyszła w pośpiechu z mego domu. 

Usiadłam na podłodze w kuchni i zaczęłam płakać. 

Moon27: Nie wiem co takiego zrobiłaś Lauren,ani co Lauren ci ale widok was obu tonących w łzach nie należy do przyjemnych. 

BananaQueen19: Spierdalaj. 

Nie mam ochoty na to. Dlaczego dopuściłam do tego? Dlaczego osoba której dotyku nie pragnęłam tyle lat mogła mnie dzisiaj pocałować? Dlaczego ona zaczyna mnie fascynować i dlaczego jej obecność zaczyna mnie cieszyć?

Od Szmata Jauregui:

Nie powinnam była tak się do ciebie zwracać w twoim własnym domu. Nie powinnam była chcieć cię pocałować i co gorsza dla ciebie...dokonać tego. Nie pojadę z wami. Jutro porozmawiam z DJ.

Do Szmata Jauregui:

Nie wkurwiaj mnie i pakuj się na ten pierdolony wyjazd Lauren. Obiecałyśmy coś dziewczyną zasłużyły na to. Zrobimy to dla niech a po powrocie nasze drogi się rozejdą. Robimy to tylko dla nich. 

Od Szmata Jauregui:

Dla nich...


Miłego Czytanka^^

"Zgadnij Kto To" // Camren [ Zakończone ]Where stories live. Discover now