Bonus (+18)

7.8K 341 624
                                    

(opowiadanie nie wpływa na fabułę. Kiedyś napiszę dlaczego ;3)

Pov Peter

Siedziałem w pokoju. Był środek nocy, a ja nadal nie mogłem zasnąć. Po śmierci cioci, miewam koszmary. Próbuję nie myśleć o tym w dzień, ale za to męczą mnie one w nocy. Są bardzo realistycznie. Za bardzo.

Jestem zmęczony... Ale gdy tylko przymkne oczy, widzę je. Te koszmary.

Zakrwawiona twarz cioci, wujek który umiera na moich rękach, nieznajome twarze palące się w ogniu, ostrzeliwane, ranione nożem, topiące się, uciekające w pośpiechu, plącząc rodziny i dzieci.

- Peter?

Wziąłem wdech i otworzyłem szeroko oczy. Zasnąłem....

- Peter wszystko okey? - podszedł do Tony w koszulce i jeansach.
- T-tak... Czemu pytasz? - zmierzyłem go wzrokiem.
- Przechodziłem obok i usłyszałem przez drzwi jak coś bredzisz. - popatrzył na mnie - znowu koszmary?
- Jeszcze nie śpisz?
- Nie zmieniaj tematu - wrócił mnie mężczyzna - wiesz ze jeśli cię męczą możesz zabrać leki. Albo z kimś porozmawiać - usiadł na łóżku obok mnie.
- Wiem, po prostu... Próbuję sobie jakoś z tym poradzić sam. Wiesz... Nie zawsze będziesz obok. Nie zawsze będę miał z kim porozmawiać. Nie zawsze będę mógł brać leki... - wudukałem coraz ciszej i chwyciłem się za ramiona, czując jak przechodzą mnie ciarki.
- Jesteś zmęczony? - zapytał troskliwie patrząc na mnie.
- Nie chce zasypiać... - powiedziałem patrząc w ziemię.

Tony położył mi rękę na policzku i skierował moja twarz tak, abym na niego patrzył. Ponownie przeszły mnie ciarki.

- Musisz sypiać. - zaznaczył patrząc mi w oczy.
- Ale nie chce... - odpowiedziałem cicho powoli się w nich topiąc.

Jego tęczówki skupione na mojej twarzy powodowały że coraz bardziej odpływałem. Nie myślałem trzeźwo...

Zblizyłem lekko swoją twarz do jego i przymrużyłem oczy, na co on lekko się usmiechnął. Przytuliłem go lekko i oparłem czoło o jego ramie.

- Zostaniesz że mną? Proszę?...
- Jeśli chcesz. - powiedział, a ja poczułem jego oddech na swoim policzku. Podniosłem głowę do góry.

Znowu te oczy... One... Przez nie...

Przybliżyłem moje usta do jego.

- Dziękuję - powiedziałem cicho, a on nie pocałował.

Przymknąłem oczy. Nie protestowałem. Nie chciałem. Po prostu oddałem się chwili i przyznałem sobie w duchu, że jednak czuje coś do tego playboya, znanego również jako metalowa puszka.

Tony położył nas na łóżko i zawisł nademną. Przerwał pocaunek tylko z powodu braku tlenu. Wziąłem głębszy wdech i zatopiłem swój wzrok w jego teczówkach.

I znowu w nich tonę...

Tym razem to ja złączem nasze usta, dając mu znak że mu się oddaje. Poczułem jak powoli wdziera się językiem między moje wargi. Rozchyliłem je lekko, aby mógł spowodnie się nim tam dostać. Nasze języki zaczęły swój taniec, a ja poczułem jak moje serce przyspiesza, razem z dotykiem Starka na moich biodrach.

Przejechał on dłońmi zsuwając lekko że mnie spodenki od piżamy. Mrukłem i chwyciłem jego rękę. Lekko spanikowałem, jednak po chwili puściłem go odrywając się lekko.

Poczułem że jego ręce przechodzą pod moją koszulkę.

- Możesz... Możesz kontynuować - powiedziałem cicho.
- A więc daj mi do tego powód - odpowiedział równie cicho i znowu połączył nasze usta.

Położyłem swoje ręce na jego biodrach i powoli zacząłem rozpinac jego pasek i spodnie. Czułem się trochę nieswojo, ale chciałem to zrobić... 

Poczułem jak Stark wsuwa powoli rękę do moich spodni. Przeszedł mnie dreszcz gdy poczułem dotyk na moim członku. Serce ponownie mi przyspieszyło, ale kontynuowałem rozpinanie jego spodni.

Jękłem cicho gdy poczułem uścisk na moim przyrodzeniu, a ręka Starka powoli zaczęła się poruszać. Zdjąłem jego spodnie i ponownie jękłem mu w usta.

Mezczyzna na to przyspieszył ruchy ręką, a ja podkuliłem kolana dotykając jego bokserek. Oderwal em się od niego i przechyliłem głowę w bok głośniej jęcząc. Sam jego dotyk sprawiał że byłem w niebie, a co dopiero to co teraz robi.

Jednak po chwili puścił mojego członka, a ja poderwałem głowę ciekawy dlaczego przestał.

Pov Stark

Widząc jak chłopak zareagował uśmiechnąłem się i chwyciłem materiał jego spodni od piżamy i zdjąłem je.

Był przesłodki... Taki nagi i niewinny...

Ponownie go pocałowałem i ściągnąłem z siebie moje spodnie i bokserki. Poglebiłem pocaunek i przejechałem po jego biodrach ręką, chwytając mojego członka. Dwoma palcami delikatnie weszłem w niego i zacząłem nimi poruszać. Chłopak jęknął głośniej i lekko się spiął, jednak długo to nie trwało.

Zacząłem szybko poruszać polami, a Peter pojękiwał cicho co jakiś czas. Po dłuższej chwili wyjąłem palce i zastąpiłem go moim członkiem. Oderwal em się od chłopaka który głośno jęknął i zaśmiałem się cicho.

- Nie będzie źle...
- W-wierze.... - odpowiedział, a ja zacząłem się poruszać.

Poczułem jak jego palce mocno zaciskają się na moich plecach, jednak nie przestałem. Jego jęki rozlegały się po całym pokoju, a ja coraz szybciej poruszałem biodrami. W między czasie chwyciłem za jego czlonka i pocałowałem go namiętnie zaczynając poruszać ręką. Chłopak dyszal coraz ciężej, a mnie powoli oblewał pot. Poczułem jak powoli dochodzę i zacząłem mocniej dopychac mojego czlonka w Petera. Po kilku ruchach doszłem, a na swojej ręce poczułem nasienie chłopaka.

Oderwalem się od niego i polizalem swoją rękę zlizujac z niej białą, lepką ciecz, a Peter zasłonil twarz prubujac uspokoić oddech. Pocałowałem jego czolo i wyszedłem z niego kładąc się obok niego.

- Nadal chcesz abym został? - zapytałem zalotnie.
- Nie będę protestował... - odpowiedział cicho i wtulił się w mój tors.

Uśmiechnąłem się pod nosem i przytuliłem go, odkrywając nas kocem.

- Dobranoc młody - powiedziałem i przymknąłem oczy.

W odpowiedzi usłyszałem tylko ciche "Dobranoc". Po chwili chłopak już spał. Postanowiłem podążyć jego śladami.

~~~~~~~~~

Oto bonus, dla tych którzy naprawdę chciał Hot sceny odnośnie Starkera. Jeśli ktoś przeczytał to całe, niech wie, że pisałam to przy dziadkach w wielkim stresie, jedząc ciasto xD

Przy okazji życzę wam wszystkich świąt i oficjalnie zamykam to opowiadanie :3

Do następnego!

I Try To... [TonyXPeter] Where stories live. Discover now