Kontrowersyjny temat - aborcja

177 20 9
                                    

W ostatnich dniach naprawdę jest jakiś dziwny wysyp z mojej strony, ale to dlatego, że mam pełno tematów, o których mogę i chcę pisać.

Aborcja. Wszyscy wiedzą, co to jest, więc nie będę wyjaśniać.

Chodzi mi o to, że przeciwnicy aborcji twierdzą, że zlepek komórek, nie mający wykształconych ŻADNYCH ORGANÓW, to dziecko i organizm.

Niestety... Nie.

Z biologicznego i medycznego punktu widzenia, czyli z punktu widzenia naukowego, to nie jest organizm. Organizm to twór, który z samej nazwy wnioskuje, że posiada narządy. Zarodek w początkowej fazie mitozy tego nie ma. To tylko pojedyncze komórki i nie można nazwać zarodka człowiekiem.

I teraz nie rozumiem jednego. Dobra, sama jestem przeciwniczką aborcji na życzenie, bo tak nie powinno być. Ale jeśli ciąża jest z gwałtu, zarodek czy płód jest niezdolny do życia bądź ciąża zagraża życiu matki, to jestem jak najbardziej za.

Po pierwsze. Nie wyobrażam sobie wychować dziecka, które by mi przypominało o tym, co mnie spotkało. Wiadomo, że dziecko nie jest niczemu winne, ale w takich przypadkach jest często niekochane przez matkę, odtrącane, traktowane gorzej jak źle, ponieważ na każdym kroku przypomina jej to koszmar. Poszkodowane są obie strony.

Po drugie. Jeśli dziecko ma umrzeć od razu po porodzie, to też nie ma sensu donosić ciąży jeśli ma się świadomość, że urodzi się martwe lub umrze od razu po narodzinach. To jest niewyobrażalny ból i stres dla rodziców. Stres i ból, o którym wiedzą już praktycznie od początku. W ciągu kilku miesięcy można podjąć decyzję. Tym bardziej, że nawet jeśli by się chciało, to i tak nic się z tym nie zrobi. Nie zwróci się życia dziecku. A jeśli płód ma szereg wad rozwojowych, które mu uniemożliwiają samodzielne życie i skazują na 24 godzinną opiekę, to moim zdaniem jest to egoizm rodziców. Są dzieci, które nie oddychają same, nie ruszają nawet gałkami oczu, nie przełykając same, tylko leżą podłączone do aparatury, a rodziców często nie stać na utrzymanie tego dziecka. To jest taki rodzaj upośledzenia, że tak naprawdę to dziecko się męczy. Ale nikt o tym nie myśli. Że jego to boli, że my źle i niewygodnie. Rodzice wiedzieli, co ich będzie czekać. Dlaczego wykazali się egoizmem i skazali swoje dziecko na lata bezgłośnych cierpień? Nie rozumiem tego.

Po trzecie. Jeśli kobieta ma się wykrwawić i umrzeć podczas porodu, zostawić swoją rodzinę tylko po to, by wydać na świat dziecko, to też jest nie w porządku. W Polsce dosłownie zmusza się kobiety siłą do urodzenia dziecka, choć jest spora szansa na to w wielu przypadkach, że albo umrze kobiet, albo dziecko, albo oboje tylko dlatego, by jakieś chore statystyki się zgadzały.

Po czwarte. Jak można komuś dyktować swój pogląd i zabraniać aborcji tylko dlatego, że ty się z tym nie zgadzasz? Dobra, możesz się nie zgadzać, ale nikt ci nie daje prawa decydować o ciele obcych kobiet, niezależnie od tego, czy sama jesteś kobietą, czy mężczyzna. Faceci w tym przypadku w ogóle nie mają nic do gadania. Nie rodzą, nie noszą pod sercem. Więc wara od naszych macic.

Jeśli chcecie rodzić dziecko z gwałtu - proszę bardzo, rodźcie. Nikt wam nie broni, wasze ciało, wasza sprawa.

Chcecie rodzić dzieci, które albo umrą, albo będą cierpieć w milczeniu do końca życia? Wasza sprawa, nikt wam nie broni.

Chcecie się wykrwawić przy porodzie, choć dobrze wiecie od kilku miesięcy, że nie powinniście donosić ciąży i ją usunąć? Wasze ciało, wasza sprawa.

ALE KURWA, JAK WIDZĘ, ŻE KTOŚ MA DECYDOWAĆ O MOIM CIELE I MÓWIĆ, ŻE MAM RODZIĆ, W OGÓLE NIE PATRZĄC NA KONSEKWENCJE, TO SORRY. STUKNIJCIE SIĘ W ŁEB I ZAJMIJCIE SIĘ SOBĄ A NIE WRACAJCIE SIĘ W CUDZE CIAŁO, ZDROWIE I ŻYCIE. DAJCIE NASZYM MACICOM SPOKÓJ.

Co mnie wkurza w kpoperach?Where stories live. Discover now