Burning Sun ciąg dalszy

148 21 2
                                    

Koreę obiegła informacja, że pan Kim, czyli ten, który ma uszkodzone żebra i rękę, kłamie, mówiąc o pobiciu przez policjantów. Dodatkowo dziewczyna, która została zgwałcona, wcale nie była zgwałcona, tylko molestowana przez wyżej wymienionego pana Kima, a do żadnego gwałtu nie doszło. I są to wyssane z palca plotki, ponieważ krąży plotka, że pan Kim był pracownikiem klubu Burning Sun, a teraz chce użyć imienia Seungri'ego, by go pogrążyć i zemścić się na klubie. Fani twierdzą, że nie mam mowy, by Seungri kiedykolwiek był CEO klubu Burning Sun, a jeśli już, to był tylko twarzą, która go reklamowała.

Jednak zgrzyta mi tu kilka rzeczy. Oczywiście nic nie jest pewne, dopóki śledztwo niczego nie wykaże, ale...

1) Seungri wielokrotnie mówił o tym, że jest CEO Burning Sun i w przeciwieństwie do innych idoli, którzy tylko podpisują się swoim imieniem, czynnie zajmował się tym klubem, czyli nie tylko tam bywał i to wcale nie tak rzadko, jak twierdzą fani, bo są dowody na jego Instagramie jak i na Instagramie Burning Sun.

2) Skoro często tam bywał i podkreślał, że się zajmuje tym klubem aktywnie, nie ma możliwości, by któryś z pracowników czegoś mu nie szepnął o obecności narkotyków. Nie wierzę też w to, że sam nie widział, że proceder ma miejsce, będąc w tym klubie. Po prostu nie zwracał na to uwagi.

Więc nie wiem, co tak naprawdę miało miejsce i czy Kim kłamał czy nie, bo jeszcze nie ma oficjalnego oświadczenia w tej sprawie. W każdym razie te dwa punkty nie dają mi spokoju, bo są aż nazbyt logiczne. Cała ta sprawa śmierdzi niemiłosiernie i wygląda na to, że naprawdę Seungri nie jest do końca czysty, skoro w listopadzie nadal był CEO, który, podkreślam, CZYNNIE ZAJMOWAŁ SIĘ KLUBEM I CZĘSTO TAM BYWAŁ, WIĘC NIE MA MOWY, ŻEBY DOSŁOWNIE O NICZYM NIE WIEDZIAŁ, CZEGOŚ NIE PODSŁYSZAŁ CZY TO OD PRACOWNIKÓW CZY TO OD KLIENTÓW.

Co mnie wkurza w kpoperach?Where stories live. Discover now