15. When I should but I can't let you go

Start from the beginning
                                    

Dla Jungkooka zachowanie Taehyunga było czymś tak nielogicznym i zaskakującym, że z powodu nadmiaru sprzecznych emocji powoli zaczynał boleć go brzuch. Obawiał się, że w każdej chwili ktoś może ich przyłapać, przez co nie był w stanie się podniecić i tylko kręcił głową na boki, rozglądając się po posesji. Jak to się stało, że wśród tych wszystkich niewypowiedzianych słów oraz unoszącego się w powietrzu zapachu niepewności, Taehyung, zamiast po raz kolejny zachować swój lodowaty dystans, właśnie topniał mu w dłoniach?

W którymś momencie oczy Jungkooka uniosły się w stronę rozgwieżdżonego nieba, po czym zacisnęły aż do bólu, kiedy zęby Taehyunga niespodziewanie wbiły mu się w ramię. Starszy znieruchomiał, dysząc ciężko w jego pogiętą koszulkę.

– Czy ty... – zaczął Jungkook, ale nim zdążył dokończyć wypowiedź, drżąca dłoń Taehyunga zatkała mu usta.

– Nawet nie waż się tego komentować.

Więc młodszy nie skomentował. W zamian za to odsunął ospałe ciało przyjaciela od swojej klatki piersiowej, a potem spojrzał na jego czerwone policzki, napuchnięte od przygryzania usta i spocone czoło. Na czas comebacku zmieniono mu kolor włosów na szarawy blond, który wyglądał niemal tak dobrze, jak niebieski.

– Jutro wylatujemy dopiero wieczorem, więc wyśpij się porządnie – powiedział, przesuwając kciukami po niezdrowo wyglądających workach pod oczami Taehyunga. – I zjedz duże śniadanie.

Starszy niemrawo kiwnął głową, po czym wstał, zalał resztkę żaru z ogniska wodą i ruszył w kierunku budynku, który służył zespołowi za sypialnię. Jungkook spał w innym pokoju, co okazało się zbawienne, bo gdy odprowadził Taehyunga pod same drzwi, a następnie odgarnął z jego czoła spocone kosmyki i wyszeptał krótkie pożegnanie, nie miał szans zobaczyć zdegustowanej miny, z którą chłopak złapał za klamkę, po czym na paluszkach podszedł do swojego łóżka.

Dla niego kontakty z Jungkookiem przypominały seans filmów porno, które w stanie podniecenia wydawały się ekscytujące i ciekawe, a po osiągnięciu spełnienia wywoływały jedynie zniesmaczony grymas na twarzy. Za każdym razem, kiedy otrząsał się z zamroczenia, miał ochotę uciec od młodszego jak najdalej, udając, że zupełnie nic się nie stało, ale obiecał przecież, że będzie milszy. Z tego powodu ostatnimi pokładami silnej woli powstrzymał się od zrzucenia ręki Jungkooka ze swojego czoła. Zasnął niemal od razu, uprzednio wrzucając mokre spodnie na dno torby i nie czując w sercu nic, prócz zażenowania oraz niechęci do własnej osoby.

Jungkook zaś długo jeszcze nie mógł zmrużyć oka i wpatrywał się w sufit swojego pokoju, myśląc tylko o tym, że Taehyung po raz pierwszy pozwolił mu się dotknąć po osiągnięciu spełnienia. Nie robił sobie nadziei – w końcu to było tylko kilkusekundowe odgarnięcie włosów. Nic znaczącego, ale... każda zmiana stanowiła choć niewielki krok ku lepszej przyszłości, a przynajmniej tak mu się wydawało.

~

– Sejin tyle naopowiadał o tej górze, że w mojej wyobraźni wyglądała jak Mount Everest, a nawet się nie zmęczyłem – westchnął Hoseok, który jako pierwszy wdrapał się na oświetlone światłem księżyca bunkry El Carmel w Barcelonie.

– Powiedz to kamerzystom – parsknął Jimin, kiwając głową w stronę znajdującej się nieopodal ścieżki, na której dwóch mężczyzn prawie wypluwało sobie płuca, by doczłapać się wyżej.

Był środek nocy, a zespół, razem z Sejinem, ochroniarzami i kilkoma dziewczynami ze staffu, właśnie dotarł na najbardziej widowiskowy punkt widokowy w Barcelonie. Za dnia członkowie BTS nie mieli żadnych szans, aby dostać się tam bez fanów – tym bardziej, że bunkry stanowiły jedną z głównych atrakcji turystycznych miasta. W nocy kręciło się po nich stosunkowo mało osób, dlatego wszyscy założyli jak najmniej rzucające się w oczy ubrania, a następnie wyruszyli na wyprawę, która była swego rodzaju podsumowaniem ich kilkudniowego pobytu w Hiszpanii.

Grammys ♪ taekookWhere stories live. Discover now