☄️III. Mam Talent - Czyli jak Szayel zniszczył nam dzieciństwo☄️

185 11 10
                                    

   Kolejny po poprzednim dniu poranek. Tym razem Gin się nade mną zlitował i nie zaszczycił mnie swoją obecnością w moim pokoju.

   Od samego rana Team miał mindfuck'a, ponieważ Tōsen - pomimo swojego wczorajszego załamania nerwowego, zafundował nam śniadanko. Kiedyś sami musieliśmy martwić się o to, czy przypadkiem Yammy nie zerzarł całego jedzenia z lodówki i będziemy mogli cokolwiek sobie wtedy przygotować.

   – Z jakiej to okazji?... – Spytałam dalej niedowierzakąc, z resztą jak każdy z Espady oprócz tej grubej małpy, która od razu rzuciła się na żarcie.

   – Z okazji bez okazji – Odparł radosny murzynek.

   – Ktoś ci kazał? – Tym razem odezwał się Barragan. A już myślałam, że język mu ucięli.

   – Nie mój przyjacielu – Odpowiedział niczym jakiś szaman po trawce.

   – Troszku to podejrzane... – Zasugerował Ulquiorra.

   – Dobra koniec gadania. Teraz żryjta bo po łbie patelnią – Zagroził nam z głupim uśmieszkiem na twarzy.

   Przygotował nam te rzeczy, które lubimy najbardziej. Szayelowi przygotował naleśniki z bananami i koktajl truskawkowy na odchudzanie, Uleq dostał omlecik oczywiście bez glutenu, Nnoitra kanapkę z nutellą, Grimmjow schabik... na śniadanie, a ja tosty i Inkę. Ej, ale skąd on wie, co lubię?...

   – To się na mnie nie gniewasz za wczoraj? – Spytał zakłopotany Grimm.

   – Kiedy dowiedziałem się o przyczynie twego zachowania przebaczyłem ci od razu mój druhu – Rzekł dalej tym dziwnym tonem.

   Zaniepokojona jego nienaturalnym spokojem zaczęłam układać sobie w głowie teorie, co z nim nie halo. Zazwyczaj albo jest bardzo nerwowy, albo napiernicza o sprawiedliwości. Czasami nawet myślę sobie, że do PiSu by się nadawał... ale lepiej niech tego nie robi, bo zdradziłby swoich jedynych przyjaciół i jak to on niedawno powiedział: "druhów". Nachyliłam się nad uchem Ulquiorry i szepnęłam do niego.

   – Chyba go zahipnotyzowali...

   – Ty wierzysz w takie rzeczy? – Zdziwił się Nietoper.

   – Nie, ale w jego przypadku to jest nawet możliwe... – Wytłumaczyłam.

   – W sumie masz rację... – Zgodził się i wrócił do jedzenia.

   Tak sobie wszyscy jedli, a nasz Team cały czas rozmyślał nad zachowaniem cyborga.

   Po śniadanku wszyscy poszli do swoich pokoi, żeby się przebrać, a potem zorganizowaliśmy zebranie Teamu w... moim pokoju. Ja osobiście mam wyjebane na to, gdzie będziemy się spotykać, chyba, że padnie propozycja na pokój Szayela. Rodacy rozglądali się po nim jak dzieci na zabawki w Smyku.

   – Ale zajebisty pokój... – Powiedział niedowierzając Grimmjow.

   – Wiem – Odrzekłam siedząc na łóżku z Lenny na twarzy.

   – Widziałem lepsze... – Odezwał się Nnoitra siadając na krześle od biurka.

   Od razu wiedziałam, że mi zazdrości. Z lekkich nudów zaczęłam skakać tyłkiem po łożu.

   – O nie teraz ona ma to samo co Grimm wczoraj... – Załamał się Flaming. – Tym razem wam nie pomogę... Walę to...

   – Z nią jest OK – Oznajmił Uleq – Dopóki jej piana z ust nie leci nie trza się martwić.

   – Zawsze tak mam po Ince :> – Rzekłam, żeby się uspokoili.

   – To po co ją chlejesz? – Spytał przychlast patrząc się na mnie jak na debila.

Espada za kulisami | Bleach parodia [TRWAJĄ POPRAWKI]Where stories live. Discover now