🌹 32 🌹

1.1K 145 32
                                    

- Na pewno nie wolałbyś poćwiczyć? - zapytał po raz dziesiąty Jaemin, niepewnie bawiąc się brzegiem swojej bluzy. - W końcu większość z nas dzisiaj trenowała i nie chciałbym, byś...

- Już mówiłem, że nie. Jesteś zmęczony po treningu z Yutą, więc jedyne, co wchodzi teraz w grę, to przytulanie się na kanapie - przerwał mu Jeno, całując go w czoło, czym ostatecznie pokazał, że żadne dyskusje z nim nie wchodzą w grę.

Jaemin w końcu się poddał i ze śmiechem otworzywszy drzwi do swojego domku, wszedł razem ze swoim chłopakiem do środka. Zrzuciwszy po drodze buty, Jeno udał się od razu na kanapę i choć na początku pociągnął za sobą różowowłosego, który wylądował obok niego, to jednak chwilę później ten skierował się w stronę biblioteczki. Jeno to ani trochę nie zdziwiło, ponieważ pamiętał, iż ukochany poprzedniego dnia skończył książkę, dlatego spodziewał się, że przy najbliższej okazji będzie szukał kolejnej. Za to inna rzecz zadziwiła białowłosego, a mianowicie głucha cisza w domku, do której wciąż nie był przyzwyczajony.

- Twój domek, Nana, powoli staje się naszym kolejnym miejscem - powiedział Jeno, oparłszy się się wygodnie o oparcie kanapy, na co jego chłopak zatrzymał swoją rękę w połowie drogi do książki.

- Nie wystarcza ci nasze jedno? - spytał wpierw z lekkim uśmiechem Jaemin, nie wiedząc, czemu chłopak tak myśli, w końcu wyjmując długo poszukiwaną przez niego powieść.

- Ależ oczywiście, że wystarcza. Nie mówię, że nasze Drewko przestanie nim być - zaśmiał się Jeno, widząc, jak różowowłosy powoli wraca na miejsce obok niego. - Aczkolwiek czasami im więcej, tym lepiej - dodał, czym rozśmieszył swojego chłopaka.

- Ale wciąż ten domek jest również Hyucka, nie zapominaj o tym - przypomniał mu Jaemin, wciąż się śmiejąc, przy okazji wskazując na rzucone w kąt ubrania czerwonowłosego.

- Zaczynam powoli się mieć wrażenie, że na stałe się przeprowadził do Marka - stwierdził Jeno, obejmując ramieniem ukochanego, na co ten cicho westchnął. - Co? Coś nie tak? Powinien tutaj wrócić?

- Nie, bardzo się cieszę, że tak dużo czasu spędza z Markiem, że nareszcie są razem, ale... - przerwał Jaemin, próbując ubrać w słowa to, co chce powiedzieć. - Ale Yuta tam mieszka, a teraz cały czas ma ich na głowie.

- A więc teraz martwimy się o Yutę, a nie Hyucka? Zaraz się w tym wszystkim pogubię - odparł żartobliwie Jeno, jednak nie usłyszawszy śmiechu ze strony swojego chłopaka, pochylił się do przodu, by zobaczyć jego twarz. - Nana, nad czym myślisz? Nad tym, że Yuta musi znosić ich dwójkę?

- Nie... on się cieszy tak jak wszyscy inni, że się zeszli, więc raczej nie ma nic przeciwko temu - odpowiedział po chwili Jaemin, wpatrując się w oczy ukochanego. - Powiedz mi, czy kiedykolwiek twoja moc nagle stała się silniejsza?

- Kotek, pytasz nieodpowiednią osobę - zaśmiał się Jeno, po czym zobaczył, jak jego chłopak rumieni się po usłyszeniu sposobu, w jaki nazwał go białowłosego. - Co? Mam tak do ciebie częściej mówić, kotku? - dodał z uśmiechem, specjalnie podkreślając ostatnie słowo.

- M-Możesz - powiedział cicho zawstydzony Jaemin, dłońmi, z których strzelały niewielkie iskierki, zasłaniając swoje policzki, ale od razu potrząsnął głową, próbując doprowadzić się do porządku. - Rozpraszasz mnie, Jeno.

- Nie moja wina, że tak na ciebie działam - stwierdził białowłosy, puszczając oczko do chłopaka, który w odpowiedzi się blado uśmiechnął, nie mogąc się nie zgodzić. -  Ale dlaczego o to pytasz?

- Ponieważ Yuta mi dziś powiedział, iż jego moc ostatnio zachowuje się inaczej. Nie wiem, czy widziałeś, ale dzisiaj udało mu się przywołać piorun w chmurach - wyjaśnił Jaemin, na co jego chłopak pokiwał powoli głową.

everyone can fall in love || nomin ||Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz