Rozdział 19

2K 104 11
                                    

Od trzydziestu minut wciąż nie ruszyłam się z łóżka, na którym siedziałam. Nie robiłam nic oprócz picia herbaty, którą przyniósł mi Snape. Przez cały ten czas byłam sama w pokoju. W końcu przyszedł.

- Jak się czujesz? - zapytał trochę zimniej niż wcześniej.
- Już dobrze. - odpowiedziałam, w między czasie wpadłam na pewien pomysł, uznałam, że to idealny moment - Znał pan moich rodziców?

Nauczyciel zamyślił się. Nie zmienił swoje pozycji ani wyrazu twarzy ale widziałam, że mocno się nad czymś zastanawiał.

- Tak, znałem ich. - przerwał po jakimś czasie ciszę.
- Chciałby pan mi o nich trochę opowiedzieć? Szczególnie o tacie, nigdy go nie poznałam. - zwiesiłam głowę w dół.
- Jeżeli tylko chcesz. - powiedział poważnie.

Nastąpiła chwila ciszy. Snape ponownie ją przerwał.

- Twoja matka była dziwną kobietą, wydaje mi się, że nigdy nie kochała bardzo swojego męża. - odparł.
- To dlatego tata wyjechał?
- Nie, z tego co wiem to nie. Wyjechał z innego powodu.
- On nadal gdzieś jest? Wie pan gdzie? - zapytałam z nadzieją w głosie.

Ponownie między nami nastąpiła głęboka cisza. Snape przez każdą odpowiedzią zastanawiał się dłużej jakby nie chciał wszystkiego powiedzieć. Po prostu uniknąć konkretów.

- Chyba jest gdzieś w Anglii. - powiedział.
- Na przykład w Londynie?
- Może..
- O jeju! - uśmiechnęłam się szczęśliwa - Jak mogę go znaleźć? Jak on się nazywa?
- Możesz wysłać do niego list. Nazywa się Tobiasz Wilson.
- To świetnie! Kiedy będziemy mogli wrócić do Hogwartu?
- W czwartek, jutro.
- Jejku, tak się cieszę! - krzyknęłam i rzuciłam się z powrotem na łóżko.

Przecież to możliwe! Mam rodzinę, mam tatę, który jest w Londynie! Wiem jak się nazywa i jak go znaleźć! Czy moje marzenia właśnie się spełniają?

Nobody's daughterWhere stories live. Discover now