#17

2.5K 92 10
                                    

Całą noc nie spałam. Było mi cholernie zimno i niewygodnie. Za metalowymi drzwiami non stop słyszałam jakieś krzyki i w obawie że ktoś tu wejdzie po prostu nie zmrużyłam oczu.

Ciężko mi stwierdzić czy jesteś już ranek, południe a może nawet wieczór.

Jedyne czego jestem pewna, że cholernie chce mi się pić o jedzeniu nie wspomnę.

Postanowiłam przeszukać pokój w poszukiwaniu jakiejś prowizorycznej broni. Wcale nie czuje się bezpieczna mimo zapewnień Thomasa.

Tylko czego mam tu szukać? Tu jest tylko mała szafka i łóżko! Sprawdziłam każdy kąt, napotykając się jedynie na jakąś zaginioną wsuwkę oraz spinacz. Lepsze to niż nic...

Zaglądałam właśnie pod łóżko gdy usłyszałam klucz przekręcany w drzwiach. Momentalnie się zerwałam i położyłam się na materac aby udawać „ śpiącą".

Po chwili w celi rozszedł się dźwięk trzaskanych drzwi i stukot czyiś kroków.

- Wiemy, że nie śpisz. Nie zdajesz sobie sprawy że są tu kamery co?- zakpił jakiś mężczyzna ochrypłym głosem.

Cholera.. wpadłam.

Podszedł do mnie jednym zwinnym ruchem nie dając mi czasu na odpowiednie zareagowanie.

Złapał mnie mocno za ramie, stawiając do pionu. Podniosłam na niego swoje oczy, zadzierając przy tym porządnie głowę.

- Szkoda by było takiej twarzyczki no ale cóż...- przejechał swoim łapskiem po moim policzku.- Musimy jakoś zareklamować twój pobyt tutaj.

Zaśmiał się gorzko po czym rzucił mną o ścianę jak szmacianą lalką.
Z hukiem odbiłam się od zimnego betonu, ledwo utrzymując równowagę.

Wykorzystując moją nieuwagę, goryl zadał mi mocny cios w brzuch... w żebra....w twarz.. w plecy...

Potem nie liczyłam. Za duża ilość ciosów sprawiła że z nosa i innych miejsc zaczęła się sączyć krew.

Mężczyzna skulił się aby móc stanąć ze mną oko w oko.

- Co by było gdyby twój ojciec cię taką widział? Wstyd- prychnął.

- Co by było gdyby wasz szef dowiedział się co tu robicie- mruknęłam.

- Tak się składa, że go nie ma więc mogę się zabawić. Twoje zdjęcie teraz pięknie trafi do sieci i do twoich kolegów.

Thomasa nie było... mogą zrobić wszystko co ze mną chcą.

Zamachnęłam się i przejechałam mu swoimi długimi paznokciami po twarzy, sprawiając że chłop będzie miał bliznę.

Niech żyją długie paznokcie! W końcu się na coś zdały!

- O ty suko- powiedział  wściekle mężczyzna, zanim wbił mi boleśnie scyzoryk w okolice ramienia.

Zostawił mnie. Po prostu wyszedł z celi i zostawił mnie krwawiącą.

Kurwa.. co robić... spokojnie... napewno nie umrę.

Ciepła krew sączyła się z mojego ramienia, tworząc pode mną kałuże krwi. Nie miałam czym zatamować krwawienia...

To już koniec.

Po chwili przed moimi oczami pojawiły się mroczki. Wszytko zaczęło się jeszcze bardziej ściemniać a obraz nie wydawał mi się już taki sam.

Before Death ComesWhere stories live. Discover now