#16

2.5K 91 6
                                    

Do pomieszczenia wpadli zdyszani chłopacy. Każdy z nich przyjął kamienny wyraz twarzy, jedynie Chris zwijał się z bólu.

- Coś ty najlepszego zrobił Dylan?- spytał się Max.

- Powiedziałem co myśle i już- stwierdziłem.

- Obwiniasz ją o to?- wtrącił się mój ojciec.

- Może po części....- westchnąłem.

- Nie słusznie. Ta dziewczyna nie jest niczemu winna! To najlepsza osobą jaką możesz poznać życiu a ty ją zraniłeś! Ty nie wiesz co ona przechodziła?!- warknął mój ojciec.

- Nie wiem!- odkrzyknąłem. Strasznie nienawidzę jak ktoś podnosi na mnie głos, bo od razu reaguje tym samym.

- Znęcali się nad nią- odpowiedział.- Dlatego wtedy uciekła z domu.. Thomas właśnie tego chciał! Chciał nas skłócić debilu!

W pomieszczeniu zapadła głucha cisza.

O Kurwa... co ja najlepszego zrobiłem?

~~~~

Czekałem całą noc na dziewczynę i co?! I gówno! Nie wróciła na noc a ja coraz bardziej się martwię.

Coś musiało się jej stać.. po prostu czuje to. Przecież wie gdzie mieszkamy, wróciłaby.

A może ona nie chce wracać debilu..

Nie... napewno wróci.

Dobra, co ja mówię. Sam w to nie wierze.

Martwię się o nią. Nie chce aby coś jej się stało. Mimo że często się kłócimy... zależy mi na niej i to strasznie. Nie daruje sobie jak coś jej się stanie... a jeśli ktoś położy na niej swoje łapska.... to nie chce być na jego miejscu.

- Nie wróciła? - zapytał Dave.

- Nie- burknąłem ledwie słyszalnie.
Nieprzespana noc daje swoje znaki.

- Nie martw się. Zaraz spróbuje ją namierzyć- poklepał mnie do ramieniu po czym przysiadł się do komputera.

Znajdę cię Scar,chociażbym miał przy tym zniszczyć wszystko.

Sky'POV

Poczułam strasznie tępy ból w głowie. Mrowienie we wszystkich partiach ciała nie ustawało.

Spróbowałam poruszyć dłońmi ale bezskutecznie, poczułam że są one czymś obwiązane.

Najgorsze uczucie jest wtedy kiedy za nic nie chcesz otworzyć oczu bo boisz się tego, co cię czeka jak to zrobisz.

Zaczęłam uchylać najpierw jedną powiekę a za jej śladem poszła druga.

Rozejrzałam się po pomieszczeniu. Ściany były całe białe jak w szpitalu albo.. w psychiatryku. Na końcu pokoju stało typowo lekarskie łóżko i mała szafka. Tak, to na tyle jeśli chodzi o wystrój wnętrza.

Pokój oświetlała ledwie świecąca żarówka, powieszona na środku sufitu. Nie ma tu okna! O zgrozo! Jak ja teraz się dowiem czy chociażby jest dzień?

Ile tu leżałam nieprzytomna? Gdzie jestem? I do kurwy nędzy kto mi to robi?

Oparłam się łokciami o zimną ścianę i spróbowałam wstać. Nogi dosłownie odmawiały mi posłuszeństwa a ręce w takim stanie były bezużyteczne.

Opadłam bezwładnie na zimną podłogę i zaczęłam myśleć. Nie.. nie chce tak skończyć to jest pewne. Kiedy się ktoś pokaże?

Jak na zawołanie do pokoju weszła starsza kobieta z rudymi włosami. Miała bladą cerę i zielone oczy.

Before Death ComesWhere stories live. Discover now