25. Tak

538 62 79
                                    

Dla weronika200407 i OfficialAustriaBober

{1675}

- To się źle skończy - powiedziałem, siedząc na łóżku i patrząc jak Michi zapina koszulę.

- Dlaczego? - przygładził granatowy materiał i próbował zapiąć mankiety.

- Daj - wstałem i podszedłem do niego. - Mam złe przeczucia - zapiąłem mu rękawy. - Nie chodzi mi o to, że Maya wróciła do Maćka. Uważam, że do siebie pasują, ale... Nie wiem o co chodzi, ale czuję, że coś jest nie tak - spojrzałem w niebieskie oczy mojego chłopaka. - Przytul mnie - Michi od razu objął mnie ramionami. Wtuliłem się w niego.

- Nie panikuj - pocałował mnie w głowę. - Co się może stać?

- Możemy mieć wypadek po drodze, możemy się czymś zatruć, możemy...

- Stefan! - roześmiał się. - Wyluzuj! Co się z tobą dzieje?

- Nie wiem - ukryłem się bardziej w jego ramionach.

- Kocham cię. Wszystko będzie ok.

- Ja ciebie też kocham - zadarłem głowę do góry. - Daj buziaka.

Michi uśmiechnął się i złączył nasze usta w pocałunku. Odwzajemniłem pieszczotę.

- Musimy iść... Chcę cię jeszcze zabrać w jedno miejsce...

- Gdzie? - zmarszczyłem brwi. Wiem, że Michi znowu coś wymyślił, ale nie miałem pojęcia co.

- Niespodzianka - pocałował mnie w czoło. - Chciałem to załatwić na rocznicę, ale mi się nie udało, więc nadrobimy teraz.

- Ale...

- Idziemy.

Poszliśmy założyć kurtki. Nie było dziś bardzo zimno, ale końcówka marca nie odpuszczała przymrozków. Michi jak zawsze złościł się na mnie, bo nie noszę czapki, ale tym razem nakłonił mnie do jej wzięcia. Wyszliśmy z mieszkania i zeszliśmy przed blok. Tam wsiedliśmy do jego Toyoty, którą odpalił.

- Będę tęsknił - pogłaskał samochód po desce rozdzielczej.

- Dlaczego?

- Zamieniam się autem ze Stefanem - wyjaśnił, wyjeżdżając z miejsca parkingowego.

- Czemu? - zdziwiłem. - Już mu się znudziło to Subaru?

- Nie, ale to nie jest auto rodzinne. Mia mu suszy głowę, a że oba są wzięte na firmę ojca, to się zamieniamy. Stefan stwierdził, że jak ma komuś oddać swój skarb to tylko mi. A wiem, że nie chce kupować nowego auta, więc zapytał, czy się zamienię... Dla mnie to fajnie w sumie, chociaż sportowe auto to trochę nie w moim stylu.

- Gdyby wiedział co się działo w tym samochodzie, to by go nie chciał - zaśmiałem się. Mówiąc to myślałem o tym, że zdarzało nam się uprawiać seks na tylnym siedzeniu.

- Nie jest idiotą, Stef - Michi ze śmiechem pokręcił głową. - I myślisz, że on nigdy nie uprawiał seksu w aucie?

- Wolę nie wiedzieć.

- I bardzo dobrze.

- Kiedy jedziesz po auto?

- Stefan je przeprowadzi i wróci Toyotą. W niedzielę przyjedzie - powiedział zjeżdżając z drogi na parking.

- DC Tower*? - zdziwiłem się.

- Tak - odparł, parkując.

- Co my tu robimy? - zdziwiłem się.

It's me, your Stefan | KraftboeckWhere stories live. Discover now