1. Bar, telefon i strach

1.3K 83 31
                                    

Hej,

Wracam z nowym ff, mam nadzieję, że taki Kraftböck wam się spodoba. Opowiadanie będzie poruszało trudny temat osób zmieniających płeć. Jest to delikatny temat i mam nadzieję, że nikogo nie urażę w tym opowiadaniu.

Liczę na wasze komentarze oraz gwiazdki, przy tym ff szczególnie, bo to pierwsza tego typu praca w moim wykonaniu.

Michi i Stefan nie są tu skoczkami narciarskimi. Michi jest barmanem, a Stefan pracuje jako kurier.

Miłego czytania 😁

We współpracy z 

Całe opowiadanie jest dla KochamSkoki i twhiddlestonv

- Nie mam ochoty! - krzyknąłem z łazienki, poprawiając bandaż na moim ciele. Założyłem t-shirt, ale nie byłem zadowolony z tego jak wyglądałem. Jak wyglądało moje ciało.

- Stefan! No daj spokój - prosiła Maya. - Wyjdź trochę do ludzi - otworzyła drzwi i weszła do łazienki.

- A gdybym był nagi?

- Myślisz, że nie widziałam gołych cycków? - wskazała na swoje piersi. - Jeden drink.

- Ale tylko jeden - ostrzegałem. - Jutro o 8 muszę być w pracy.

- Kocham cię - przytuliła mnie mocno. - Idziemy! - odsunęła się i wyszła z łazienki. Podążyłem za nią, założyłem dżinsową kurtkę i wyszedłem z mieszkania. Dziewczyna zaciągnęła mnie do jakiegoś baru. Wyglądał całkiem spoko, a nie jak speluna.

Nie lubiłem takich miejsc. Ciasnych, tłocznych, pełnych spoconych i pijanych ludzi.

Ten bar był całkiem fajny. Nie był przepełniony. I nawet obsługa wydawała się spoko, chociaż miałem wrażenie, że barman przyglądał mi się zbyt długo.

- Co jest? Co ty taki spięty? - pytała Maya.

- Czuję się tu nieswojo - przyznałem. - Mam wrażenie, że wszyscy na mnie patrzą.

- Nikt nie patrzy, Stefan. Pamiętaj, że oni nie wiedzą, co jest pod ubraniem... Chociaż... Barman chyba cię obserwuje...

- Jak to? - wyszeptałem zaszokowany. Nie podobało mi się to, że on na mnie patrzy. - Dlaczego? - zaczynałem panikować.

- Jak na moje oko to mu się spodobałeś... Nie odrywa od ciebie wzroku.

- Idźmy stąd - szepnąłem spanikowany. - Proszę.

- Nie. Poczekaj. Załatwię to - wstała i poszła do barmana. Nie patrzyłem. Nie chciałem wiedzieć, co robi Maya.

Panikowałem. Sam nie wiem dlaczego. Przecież ten chłopak tylko patrzył. Nic więcej.

Ale nie lubię, gdy ludzie na mnie patrzą. Czuję się nieswojo. Mam wrażenie, że oni widzą ciało, które ukrywam pod ubraniem.

Nie przeszedłem jeszcze wszystkich zabiegów zmiany płci i tego nie chcę nikomu pokazać. Wie tylko Maya. Nikomu więcej nie ufam na tyle żeby powiedzieć, a co dopiero pokazać.

- Załatwione - dziewczyna padła na krzesło. Wyrwała mnie z zamyślenia. - Dałam mu twój numer.

- Co?! - wstałem. - Oszalałaś?! - krzyknąłem.

- Uspokój się - podała mi jakąś karteczkę. Wziąłem ją i spojrzałem.

Michael

- To jego numer? Po co? Nie zadzwonię.

- On to zrobi. Jutro.

- Maya, doceniam, że chcesz mi kogoś znaleźć, ale ja nikogo do siebie nie dopuszczę. Więc nie odbiorę, gdy jutro zadzwoni... Wychodzę, ty zrobisz co chcesz - odszedłem od jej stolika, chowając karteczkę do kieszeni dżinsów.

Naprawdę rozumiem, że przyjaciółka się o mnie martwi, że chce abym był szczęśliwy. Ale ja nie mogę nikogo do siebie dopuścić.

Nie zniósłbym gdyby ktoś mnie dotykał, sam nie lubię się dotykać, więc dlaczego ktoś inny miałby tego chcieć?

Brzydzę się swojego ciała. 

Ciała, które jeszcze nie do końca jest męskie.

Brzydzę się tego, że tak wyglądam.

Nie wiem, czemu ten chłopak zwrócił uwagę na kogoś takiego. Widziałem go. Jest przystojny. Może mieć każdego. Więc czemu patrzył na mnie? Czemu wziął mój numer?

Co z nim jest nie tak?

I dlaczego ja nie potrafię zaakceptować samego siebie?

It's me, your Stefan | KraftboeckOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz