Agh, wkurzasz mnie.

415 40 18
                                    

Hej Miśki ❣
Wiem, że chwile mnie nie było, ale już jestem, więc łapcie kolejny rozdzialik
😘
P.S. Jak znajdziecie jakieś błędy to dajcie znać 

We wtorkowy poranek mam ochotę w ogóle nie wstawać z łóżka.

}Co się może stać jak przegapię jeden dzień?

>No, nie wiem, może  narobisz sobie okropnych zaległości już w pierwszy dzień?

}Przecież w pierwszy dzień nic nie będzie..

>A jak będzie to co?

}Agh, wkurzasz mnie

>Hn, gadasz do siebie.

Prycham poirytowana i odsuwam na bok lenistwo, zwlekając się z łóżka i udając pod prysznic.

***

Szkoła artystyczna to nawał nauki, nieograniczona ilość czasu spędzana na dziwacznych przedmiotach szkolnych i nieprzesuwalne terminy zaliczeń, ale są też plusy.

Artystom można więcej.

Nikt nie czepia się niecodziennych strojów, żywienia czy ekstrawaganckich zachowań. Spóźnienia również uchodzą w większości na sucho. Artystom po prostu to przystoi.

Kiedy wchodzę na lekcje rysunku jestem spóźniona dwadzieścia minut, lecz nauczycielka nie poświęca mi wiele uwagi. Prowadzi wykład o emocjach, które muszą eksplodować na naszych kartkach.

- Nie bójcie się kolorów, pamiętajcie, że sztuką jest przekazać je bez nich! - krzyczy z przejęciem, jakby bała się, że ktoś na końcu sali jej nie usłyszy. - Dziś macie do dyspozycji tylko ołówek! Zostało wam 40 minut do końca lekcji! Dajcie się ponieść swojej wyobraźni! Wyrazić swojej duszy! Niech ręce same chodzą, gdy będziecie przelewać na nie uczucia! Do roboty!

Czy tylko mi przechodzi przez myśl, że ta kobieta ciut za bardzo się wczuła?

Studenci podnoszą się ospale i ruszają w stronę stosu kartek i ołówków, przygotowanych wcześniej na jednej z pierwszych ławek. Mam ochotę poprosić kogoś, by podał mi przybory, gdy przy okazji będzie brał dla siebie, ale nikt nie wygląda na tyle sympatycznie, żebym odważyła się na taki gest. Z westchnieniem zmęczenia podnoszę więc tyłek i sama się po nie ruszam.

To sprawia, że pierwszy raz staję przed nauczycielką i mam sposobność przyjrzeć się jej z bliska.
Z pogodnymi brązowymi oczami, które ledwie można dostrzec spod blond burzy loków, które wchodzą jej na twarz i w zwiewnej, falbaniastej sukni do ziemi, wygląda jak z innej epoki. Emanuje od niej dziwna energia, uspokajająca i ekscytująca zarazem. Napotykam jej zaciekawiony wzrok, kiedy przypatruje mi się podobnie, jak ja jej przed chwilą. Następuje chwila milczenia i nagle posyła mi pokrzepiający uśmiech.

- Dasz sobie radę. Po prostu daj się ponieść emocjom. Spraw, bym ja też je poczuła - radzi mi cicho.

Nim zdążę odpowiedzieć odwraca się i odchodzi, a mi nie pozostaje nic innego niż wzięcie się do pracy.

Reszta dnia wygląda podobnie.

60 minut lekcji, dziesięć przerwy i kolejne wymagające zajęcia, które wymagają kreatywnego myślenia. Po ośmiu godzinach mam wrażenie, że mózg mi zaraz wyparuje, a przede mną jeszcze co najmniej godzina.

- Ferrer - męski głos zatrzymuje mnie przed wejściem do klasy.

Nim zdążę się odwrócić wyrasta przede mną nie kto inny jak Saliwan.

Nie mam pojęcia czemu, pierwszym odruchem jest skrzywienie się, którego dziwnym trafem nie umiem powstrzymać.

- Ferrer - powtarza ponownie, tonem sugerującym, że to jedyne przywitanie na które mogę liczyć. - Musimy się umówić po lekcjach, żeby omówić zaliczenie.

Tatuaż | Shawn MendesHikayelerin yaşadığı yer. Şimdi keşfedin